Cholerciu
Bądź szczęśliwa koteczko.
Tak bardzo mi jej szkoda. Tyle wycierpiała wcześniej bez oczków,spanie na drzewie,strach... Znalazła przystań na chwilę i znów wszystko prysnęło. Może będzie dobrze w nowym domku, u Wandy jak byłam,siedziała nieruchomo, wbita za drzwiami.Bała się kotów,bała się nas. Oby teraz już miała tylko lepiej i lepiej!