Grzybica...Pomocy!!! Ozonator, szczepienie, zarażanie.
Napisane: Sob mar 09, 2019 15:26
Z góry zaznaczę, że jeszcze nie wiemy jaki rodzaj grzyba mamy, bo hodowla trochę trwa.
Zgarnelam z ulicy kota. Niestety wiemy, że to grzybica na 100%. Zarazilam się i ja i żeby tylko twarz czy ramiona to byłoby pół biedy... Zaczęłam łysieć. Strzyże mnie od karku i od czoła, w tym baki, tak około 2mm przy skórze. Twarz i szyja do pewnego momentu była aż "zalana" zmianami.
Kot nie wykazywał objawów. Zaczął chorowac i zaczęliśmy dużo bywać w klinikach, więc stres. Kot ma fiv i się zaczęło. Świąd i nadwrażliwość w obrębie karku. Syndrom falujacej skóry ogromny. Pojawił się pierwszy placek, a raczej zmiana na łopatce, później druga zmiana, ale ta była lysa, bez żadnego popiołu czy łupieżu jak ta druga. Najwięcej zmian wyszło mu na karku i grzbiecie, gdzie ma bardzo silny świąd i ogromne płaty łupieżu, bo tam jest jedna wielka skorupa, której systematycznie się pozbywamy. Ogolilismy kota, ale nie całkiem, zostawiliśmy spod i nie wiem czy to nie błąd? Po za tym uszy na końcach są aż pomaranczowe, łapka jedna i niektóre pazurki zajęte. Mam 5 innych zwierzat. Psa i 4 koty.
Na szczęście był izolowany, ale ja przeniosłam i teraz ja mogę zarażac, bo sam grzyb fruwa wszędzie.
Siewca dostał Orungal w dawce 10mg/kg ze względu na ilość zmian i zaawansowanie. Do tego imaverol co 3 dni przemywanie. Na co dzień fungiderm.
Pozostałe zwierzaki dawkę mniejsza. Pies i reszta kotów 5mg/kg. Podajemy pulsacyjnie. Każdego tygodnia przez 3 dni. Suplementuje witaminy B oraz daje preparaty na wątrobę. Kapsułki podaję zawsze po jedzeniu. Ja biorę leki co dzień. Lekarz kazał mi brać Orungal 1 kapsulke dziennie plus wiadomo miejscowo smarować zmiany oraz co drogo dzień myć głowę w ketokonazol. Niestety najgorzej z włosami, bo nie zgole się na łyso...
Sprzątam wszystko non stop, piorę w proszku Clilovin II, na 60 lub 90 stopni.
Planuje kupić ozonator.
Wet stawia na grzybicę mieszaną niestety ze względy na różnorodność miejsc jak i samych zmian. Większość nie świeci jednak w lampie Wooda.
I tu kilka pytań.
Czy ozonator faktycznie zadziała wspomagająco?
Mówię o w miarę profesjonalnym sprzęcie, nie chińskim za dwie stowki. Jest Polska firma, która takie robi. Nadają się również do mieszkań.
Używał ktoś? Może możecie polecić coś naprawdę dobrego, konkretny model ? Lampa odpada, bo nie mam gdzie przenosić zwierząt na aż tak długo.
Czytałam i rozmawiałam o świecach, ale mam przykład z życia, że do koleżanki wezwano staż pożarną, gdy wierzyła powstały dym :/ Mieszkam w bloku.
Czy dawka Orungalu dla pozostałych kotów nie jest za duża skoro nie mają objawów?
Czy szczepionka na grzybicę Biocan jest równie skuteczna jak Felisvac jeśli wyjdzie nam z hodowli microsporum?
Czy znacie coś co mogłabym stosować dla siebie na włosy po za clotrimazolum w płynie i terbinafiną w maści? Dermatolog prywatnie dopiero za 5 dni, gdzie czekam już chyba 10. Leki póki co dostałam od ogólnego, ale to naprawdę lekarz z prawdziwego zdarzenia i złapał się za głowę jak mnie zobaczył, bo u mnie zmiany bardzo szybko postępują
No i czy sprzątając podłogi parownicą karcher nie tworzę parą przyjaznego środowiska dla grzybów?
Oraz ostatnie pytanie : czy skoro kot ma fiv to zawsze będzie oznaczać nawracającą grzybicę?
Będę bardzo wdzięczna za jakiekolwiek odpowiedzi, bo mi ręce opadają Walczymy póki co 10 dni i wiem, że to krótko, ale już mam paranoje. Nie dotykam reszty zwierząt, non stop odkazam ręce mimo, że u siewcy robię wszystko w rękawiczkach, co dzień piorę wszystkie ciuchy, a i tak non stop nowe zmiany mam i ja i siewca Reszta się trzyma jakoś.
Zgarnelam z ulicy kota. Niestety wiemy, że to grzybica na 100%. Zarazilam się i ja i żeby tylko twarz czy ramiona to byłoby pół biedy... Zaczęłam łysieć. Strzyże mnie od karku i od czoła, w tym baki, tak około 2mm przy skórze. Twarz i szyja do pewnego momentu była aż "zalana" zmianami.
Kot nie wykazywał objawów. Zaczął chorowac i zaczęliśmy dużo bywać w klinikach, więc stres. Kot ma fiv i się zaczęło. Świąd i nadwrażliwość w obrębie karku. Syndrom falujacej skóry ogromny. Pojawił się pierwszy placek, a raczej zmiana na łopatce, później druga zmiana, ale ta była lysa, bez żadnego popiołu czy łupieżu jak ta druga. Najwięcej zmian wyszło mu na karku i grzbiecie, gdzie ma bardzo silny świąd i ogromne płaty łupieżu, bo tam jest jedna wielka skorupa, której systematycznie się pozbywamy. Ogolilismy kota, ale nie całkiem, zostawiliśmy spod i nie wiem czy to nie błąd? Po za tym uszy na końcach są aż pomaranczowe, łapka jedna i niektóre pazurki zajęte. Mam 5 innych zwierzat. Psa i 4 koty.
Na szczęście był izolowany, ale ja przeniosłam i teraz ja mogę zarażac, bo sam grzyb fruwa wszędzie.
Siewca dostał Orungal w dawce 10mg/kg ze względu na ilość zmian i zaawansowanie. Do tego imaverol co 3 dni przemywanie. Na co dzień fungiderm.
Pozostałe zwierzaki dawkę mniejsza. Pies i reszta kotów 5mg/kg. Podajemy pulsacyjnie. Każdego tygodnia przez 3 dni. Suplementuje witaminy B oraz daje preparaty na wątrobę. Kapsułki podaję zawsze po jedzeniu. Ja biorę leki co dzień. Lekarz kazał mi brać Orungal 1 kapsulke dziennie plus wiadomo miejscowo smarować zmiany oraz co drogo dzień myć głowę w ketokonazol. Niestety najgorzej z włosami, bo nie zgole się na łyso...
Sprzątam wszystko non stop, piorę w proszku Clilovin II, na 60 lub 90 stopni.
Planuje kupić ozonator.
Wet stawia na grzybicę mieszaną niestety ze względy na różnorodność miejsc jak i samych zmian. Większość nie świeci jednak w lampie Wooda.
I tu kilka pytań.
Czy ozonator faktycznie zadziała wspomagająco?
Mówię o w miarę profesjonalnym sprzęcie, nie chińskim za dwie stowki. Jest Polska firma, która takie robi. Nadają się również do mieszkań.
Używał ktoś? Może możecie polecić coś naprawdę dobrego, konkretny model ? Lampa odpada, bo nie mam gdzie przenosić zwierząt na aż tak długo.
Czytałam i rozmawiałam o świecach, ale mam przykład z życia, że do koleżanki wezwano staż pożarną, gdy wierzyła powstały dym :/ Mieszkam w bloku.
Czy dawka Orungalu dla pozostałych kotów nie jest za duża skoro nie mają objawów?
Czy szczepionka na grzybicę Biocan jest równie skuteczna jak Felisvac jeśli wyjdzie nam z hodowli microsporum?
Czy znacie coś co mogłabym stosować dla siebie na włosy po za clotrimazolum w płynie i terbinafiną w maści? Dermatolog prywatnie dopiero za 5 dni, gdzie czekam już chyba 10. Leki póki co dostałam od ogólnego, ale to naprawdę lekarz z prawdziwego zdarzenia i złapał się za głowę jak mnie zobaczył, bo u mnie zmiany bardzo szybko postępują
No i czy sprzątając podłogi parownicą karcher nie tworzę parą przyjaznego środowiska dla grzybów?
Oraz ostatnie pytanie : czy skoro kot ma fiv to zawsze będzie oznaczać nawracającą grzybicę?
Będę bardzo wdzięczna za jakiekolwiek odpowiedzi, bo mi ręce opadają Walczymy póki co 10 dni i wiem, że to krótko, ale już mam paranoje. Nie dotykam reszty zwierząt, non stop odkazam ręce mimo, że u siewcy robię wszystko w rękawiczkach, co dzień piorę wszystkie ciuchy, a i tak non stop nowe zmiany mam i ja i siewca Reszta się trzyma jakoś.