Witajcie. Mam pytanie odnośnie wyników morfologii u kotka.
Mam prawie 4-letnią Majeczkę. Zauważyłam, że ostatnio miała problemy z apetytem, po tym jak nie zjadła nic prawie cały dzień, pojechałam z nią do weterynarza. Zostały zrobione badania morfologiczne oraz pod kątem pracy nerek, trzustki i wątroby. Te drugie wyszły poprawnie, jednak w morfologii wyszło u kotki mało płytek krwi, przy normie 100 tyś ona miała 75 oraz wysoka hemoglobina i hematokryt. Przy pobieraniu krwi ledwo się udało ja pobrać, krew mega gęsta, w probowce jak galaretka nawet nie chciała zlecieć. Dostała 2 dni kroplówkę, stwierdzono odwodnienie, leki przeciwbólowe i na pobudzenie apetytu. Jednak w dalszym ciągu nie wiem co oznaczają te wyniki. Weterynarz powiedział że na tak wysokie wyniki ma wpływ to że kot dostaje za dużo surowego mięsa, jednak ona jest tak wybredna, a to jedyne co je chętnie. Chociaż ograniczę teraz mięso do 2 razy w tygodniu. Czy ktoś miał podobną sytuację? Czy szukać innego weterynarza, mieszkam daleko od większego miasta, a u mnie jest tylko 1 wet. Boję się, że jest chora na coś. Mam ją 1.5 roku, wzięłam ja że schroniska i nie wyobrażam sobie straty 2 kota (Pikuś odszedł na zator żył w listopadzie 2017 )... Kotka z zachowania nie daje poznać po sobie że coś z nią nie tak, chętnie bawi się z drugą kotką. Mało pije to fakt i nie wiem jak ja zachęcić. Mokrego je puszkę dziennie firmy MAC's. Suchego nie lubi.
Proszę o jakieś rady i pomoc!