Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
maczkowa pisze:Z pierwszego postu wynika, że autorka ma kicię od ponad roku i w kocięctwie wyprowadziła ją z kilku chorób, nie bądźmy może tak radykalni. Jeśli sytuacja przebiegała, jak była opisana, to mogła się wystraszyć, ale też gdyby nie miała intencji rozważyć różnych opcji, gdyby skreśliła kotkę, pewnie tu by nie pisała.
Z profilu wynika, że zagląda na forum, chociaż nie pisze- mam ogromną nadzieję, że przynajmniej rozważy to, o czym tu piszemy i spróbuje kocince pomóc, skorzystać z rad, sugestii, które tu padły.
Myślę, że ta choroba brata autorki, która się pojawiła dzień po zdarzeniu, może być jakimś tropem-nie w kierunku, który wyinterpretowała autorka wątku, że to skutek zdarzenia, ale w tym, o którym ktoś pisał, że może to przyczyna, że to ona, objawy, których człowiek nie wyczuł, nie był świadomy, mogła jakoś podzialać na kotkę i wyzwolić to jej zachowanie.
Byłoby fajnie, gdybyś coś napisała...nam tu naprawdę zalezy na dobru kota i wielu ludzi, którzy angazują się w wątek zastanawia się, co się dzieje z kociakiem.
maczkowa pisze:Myślę, że ta choroba brata autorki, która się pojawiła dzień po zdarzeniu, może być jakimś tropem-nie w kierunku, który wyinterpretowała autorka wątku, że to skutek zdarzenia, ale w tym, o którym ktoś pisał, że może to przyczyna, że to ona, objawy, których człowiek nie wyczuł, nie był świadomy, mogła jakoś podzialać na kotkę i wyzwolić to jej zachowanie.
wistra pisze:http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-03-01/staly-sie-zakladniczkami-agresywnego-kota-interweniowala-straz/
Tasha8562 pisze:Szkoda kici. Tylko tyle powiem. Bo widać, że właścicielka nie jest związana ze zwierzakiem i w ogóle nie rozumie co to znaczy posiadać kota. Mam nadzieję, że kicia znajdzie w końcu prawdziwy dom i ludzi, którzy będą wiedzieli co zrobić i jak się zachować. Trzymam kciuki, choć wątpie żebyśmy się czegoś nowego dowiedzieli...
felin pisze:wistra pisze:http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-03-01/staly-sie-zakladniczkami-agresywnego-kota-interweniowala-straz/
O tym samym sobie pomyślałam.
Krysiaaaa pisze:wow. Jednak można wyrazić opinie grzecznie.
A jeżeli o adopcji mowa to może zajmiesz się kicia, skoro ja nie wiem co jest dla niej dobre No i przecież nie jestem związana emocjonalnie z kicia.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 274 gości