Miau.PL

Ten jest najlepszy w okolicy, w której mieszkam. Maja dostała 2 razy Depo Medrone.
Oczywiście jak trzeba będzie to pojedziemy z nią gdzie indziej.

ametyst55 pisze:Ten jest najlepszy w okolicy, w której mieszkam. Maja dostała 2 razy Depo Medrone.
Oczywiście jak trzeba będzie to pojedziemy z nią gdzie indziej.

Aaaa to jest w zastrzyku.
Bagi tez go dostawała. Z tego co zerknełam Amylaza ma związek z trzustką. Jak trzustka na USG wygladała?

MonikaMroz pisze:

ametyst55 pisze:Ten jest najlepszy w okolicy, w której mieszkam. Maja dostała 2 razy Depo Medrone.
Oczywiście jak trzeba będzie to pojedziemy z nią gdzie indziej.

Aaaa to jest w zastrzyku.
Bagi tez go dostawała. Z tego co zerknełam Amylaza ma związek z trzustką. Jak trzustka na USG wygladała?

Była OK, nawet dodatkowo wykonaliśmy w Lab-wecie wskaźnik Feline fPL, który wyszedł w normie czyli to chyba nie trzustka .

Dopisze się do wątku bo mam Beze z IBD. Beza trafiła do mnie z "wolnosci". Miała stany zapalne większości organów. Wymiotowala i zdarzały sie rzadsze kupy. Była kilka m-cy na sterydzie ale obecnie nie bierze bo nie ma żadnych objawów. Natomiast w usg ciągle jest stan przewlekły pozapalny. Czy w okresach bezobjawowych tez u waszych kotów jelita tak wyglądają? Czy to ma szansę się jeszcze poprawić? Zastanawiam się też nad pobraniem hisropatologii, bo niedługo będziemy kicie sterylizowac. Czy faktycznie można połączyć pobranie wycinka ze sterylizacja? Nie ma ryzyka zwiększonego związanego z zakażeniem?

O ryzyku pobrania wycinka powinien wypowiedzieć się wet.
Mój Bungo po leczeniu kolejnych rzutów IBD stan jelit miał czysty. Myślę, że histopatologia byłaby wskazana, bo u mojego kota IBD spowodowało chłoniaka, a wykazała to właśnie histopatologia. Wycinki pobrane były podczas operacji wycięcia guzów w jamie brzusznej - pobrano je z jelit i gruczołu krezkowego.

Dzieki za info. Oczywiscie z wetka będę rozmawiać. Kurczę, boję się tego chloniaka tym bardziej że podczytuje twój wątek, który pokazuje jak paskudne jest to dziadostwo.

U Filuta tez w usg stan przewlekly pozapalny. To juz chyba lepiej nie bedzie...

she's a witch pisze:

zuza pisze: Od wczoraj dostaje jakis pre i probiotyk.

a jaki probiotyk dostaje? czytalam że najlepszy przy IBD to Saccharomyces boulardii + MOS (https://www.ceneo.pl/62594669). Jesli czytasz po angielsku, to polecam (jakby co to tlumacz google może też pomoże):
http://www.rawfeedingforibdcats.org/pro ... -ones.html

kurcze, mialam sie nauczyc nazwy i znow zapomnialam, przepraszam...
musze wpisac.

Zuza, a jaki steryd dostawał? U Bunga encortolon daje doskonałe efekty.

Witajcie, mam pytanie do osób których futerko ma zdiagnozowane IBD. Czy wymioty przy tej chorobie są jakieś charakterystyczne, np. zawsze żółcią albo tylko jedzeniem? Raz czy kilka razy dziennie? Po jedzeniu czy niezależnie od niego? Moja kicia ma 19 lat od 3 m-cy chroniczne wymioty raz dziennie żółcią. Czasem rano, czasem w południe. Leczymy nadczynność, ma 2 fazę PNN, test na trzustkę ujemny, wątroba ok. Brak pomysłów od czego te wymioty.

moja kota wymiotuje jedzeniem, na początku od posiłku do wymiotów mija nawet 2 godziny. Z każdym kolejnym posiłkiem te przerwy są coraz krótsze aż do momentu, gdy wymioty są zaraz po zjedzeniu czegokolwiek w minimalnej ilości. Potem następuje odmowa jedzenia, za to duże pragnienie. Niestety wodą kot też zaraz wymiotuje. Jeśli wymioty pojawiają się więcej niż raz w ciągu dnia pędzimy do weta, bo niestety samo nie przejdzie.

edit: teraz już nie dopuszczam do takiego stanu zdrowia kotki, zdarzyło się tak dwa razy, tuż po adopcji i w przerwie świątecznej w grudniu.

U mnie przed diagnoza Bagi wymiotowała po jedzeniu i potem jeszcze 2 razy slina, wymiotowała tez po wypiciu wody.
W sumie chyba nie było dnia bez wymiotów. Na szczęście biegunki nie miała.
Teraz na tabletkach zdarzają się wymioty raz na miesiąc, raz na 3 tygodnie.

U mnie Maja wymiotowała rano żółtą śliną , czasem zdarzało jej się wymiotować jedzeniem
tyle , że ja na początku nie skojarzyłam tego z IBD i kotka nam mocno schudła

Mój 14-letni Hugo zmaga się z IBD. Był już stan naprawdę zły, zagrażający życiu, gdy został "zakłóty" i leki leciały wprost
do żyły. Antybiotykoterapia 6 tygodni. Nie podałam wszystkich 42 zastrzyków , bo kot dostawał histerii tylko
na mój widok. Za pół roku znowu zaostrzenie. Biegunka. Śmierdząca. Poszukiwanie karmy, która mogłaby
nie szkodzić. Zaczęły się kończyć antybiotyki podawane przy zaostrzeniach. I tak w kółko.
USG co pół roku, strach czy to jest chłoniak.

Ostatnio został przeleczony Sultridinem (to sulfonamid, taki jak ludzki Biseptol) i wreszcie jest efekt.
Kupa uformowana już 4-ty tydzień, wcześniej była to biegunka polana żywą krwią. Cuchnąca.
To się nie zdarzało od kilku lat. I nie śmierdzi z kuwety po wyróżnieniu. Probiotyki - nic nie pomagało.
Dia Dog jest lekiem tylko objawowym - po odstawieniu wszystko wracało do poprzedniego stanu.

Mono-dieta. Wywalone zostało suche RC (był od niego "uzależniony"). Dostaje karmy bez zbożowe. Happy Cat
(konina, królik, wyrzucony kurczak), bo często powodem IBD jest alergia pokarmowa.

U mnie po kilku latach - trochę spokoju.
Żaden antybiotyk nie podziałał, tylko ten Sultridin. No i monodieta.

My jesteśmy na encortolonie 1/2 tabletki dziennie
Suche hill’s digestive care ( po RC były mega wymioty) i mokre Sensitive Kattovit
Bo bez zbożowce Feringa z ryba Bagi nie za bardzo się czuła.
W maju mamy usg i krew badamy