Nie będę bagatelizować objawu bo krew w wymiocinach zawsze wymaga ostrożności, ale stawiałabym na jakąś suchą trawkę etc - coś co kotka połknęła, co jej podrażniło przełyk i wywołało wymioty.
Jesteś pewna że to wymiot skoro to było takie długie, ciągnące się przez cały pokój? Czy tak z niech chlustało? Wizualnie ten proces sobie wyobrazić jest mi trudno u biegnącego kota... Ale koty zdolne są
Ale też bym poobserwowała ją po prostu.
Krew która trafia do żołądka błyskawicznie się ścina w sokach żołądkowych i traci swoją barwę. Staje się fusowata, brązowa. Krew z żołądka żywoczerwona jest zwykle albo w sytuacji gdy dopiero co w nim się pojawiła - np. w trakcie wymiotów, skurczu, albo gdy w żołądku nie ma już kwasu - bo kot kilka razy wcześniej zwymiotował.
Kotka mogła zwymiotować na dworze jeśli przed wymiotami w domu była poza nim.
Pewnie lepiej byłoby jej teraz nie zostawiać samej, ale też i nie ma co panikować przy jednorazowym epizodzie tym bardziej że musisz wyjść.
Obrzejrzyj ją przed samym wyjściem - czy nie ma wybroczynek (czerwonych lub czarnych plamek) na dziąsłach, podniebieniu i białkach oczu.
Bo niestety - ale istnieje ryzyko że np. zjadła mysz zatrutą trutką
O ile ona poluje i je zjada.
Gdyby były wybroczyny albo pojawiły się nowe objawy, znowu wymioty - to już wet konieczny niestety..
Jeśli nadal będzie się dobrze czuła a śluzówki ok - to leć do pracy