


Dzwoniłam do lecznicy, bo chciałam jechać po kotkę ale niestety Miciusia-Quasimodo musi zostać do jutra.
Może to i lepiej, bo bym robiła w portki ze strachu gdyby coś.....
Dobrze, że mamy już to za sobą i oby nie było problemów z załatwianiem się.
Najgorzej, bo mam objazd przez roboty drogowe i muszę jechać jeszcze dalej, czyli w obie strony prawie 60km.
Wczoraj się zapuściłam normalną drogą co jeżdżę zawsze, a tu nie ma przejazdu. Bałam się tylko, że nie zdążę przez ten objazd i czy trafię, bo pierwszy raz jechałam tamtą drogą po remontach. Gdybym wiedziała wcześniej, to zapytałabym google, a tak to...pozamiatane.
W takich chwilach nawigacja to super sprawa, ale ja jej nie posiadać.
