Koteńki już po wizycie w lecznicy.
Babulinka dostała zastrzyki i została nawodniona podskórnie. Do tego lekarz zaleca prześwietlenie główki bo wyczuwa tam jakieś zgrubienie co się lekarzowi nie podoba. Dostała coś sterydopodobnego bo kotka nie ma apetytu i nic nie chce jeść, antybiotyk zmieniony. Ogólny stan kiepski ale nie straciła na wadze.
Pilnie potrzebuję dla niej lepszą karmę coś z kawałkami mięsa typu https://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_ ... kot/294106 którymi jest zainteresowana.Ja mam karmę ale lichą i ona nie chce, nawet mięsa mielonego jak kupiłam.
Ta druga koteczka ma stary uraz i już nic nie da się zrobić ze złamanym, bezwładnym ogonem.
Niepokojące ma też uszy, bolesne przy czyszczeniu i z ropą (ma pobrany z nich wymaz do badania).
Tam są polipy i to nie jeden, lekarz ma zamówić jakiś drogi lek który kosztuje około 100 złotych, jeśli on nie pomoże to operacja ale też u specjalisty który Tosię operował.
Dzisiaj za obie koteczki zapłaciłam tylko 44 złote.
Niestety to nie koniec leczenia, bo teraz codziennie muszę jeździć do lecznicy i jeśli ktoś może pomóc tym bidulkom w walce o życie...Ja zabierając je z lecznicy nie byłam świadoma ich stanu, bo miały być praktycznie zdrowe.