Zapłata kotka w ratach

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 20, 2019 0:55 Zapłata kotka w ratach

Witam wszystkich, chciałabym się dowiedzieć czy jest możliwość zapłaty kotka na raty u hodowcy. Oczywiście po podpisaniu odpowiedniej do tego umowy itd., aby hodowca miał pewność ze nie zostanie oszukany i ze kotek będzie mieszkał z uczciwymi i kochającymi domownikami. Wiem, ze na pewno jest wiele obaw w stosunku do takich propozycji czy umów, dużo jest osób nieuczciwych. Po prostu nie dam rady na raz zapłacić 1500-2500 tysięcy, a na raty zawsze łatwiej. Chodzi o to ze jeśli byłaby taka możliwość to rodowód zostałby wydany dopiero po zapłaceniu rat za kotka.. Nie chce wspomagać PSEUDOHODOWLI, dlatego stad to zapytanie. Proszę o nie ocenianie mnie negatywnie, jeśli znacie takich hodowców bądź wiecie coś na ten temat albo ktoś z was zawierał taka umowę to proszę o odpowiedz.
Pozdrawiam

monika0722

 
Posty: 2
Od: Śro lut 20, 2019 0:45

Post » Śro lut 20, 2019 2:41 Re: Zapłata kotka w ratach

Nawet zakładając, że znajdziesz takiego hodowce, to co zrobisz, jak kot się rozchoruje?

Mi się pod koniec listopada pochorował młody, 1,5 roku, zdrowy dotąd kocurek.
Tylko do końca ub. roku wydałam na niego prawie 1,5 tys - badania, konsultacje, leki, kolejne badania, kolejne konsultacje.
A ja i tak na wiele wizyt mam spore zniżki, bo prowadzę dt, a kocurek jest na tymczasie.
I to nie koniec wydatków, bo w tym roku dalej kasa leci, tylko już wolniej nieco...

Na koty nie ma gwarancji.
Niektórzy hodowcy owszem, zgadzają się partycypować w kosztach, o ile choroba jest wyniesiona z hodowli lub np. jest genetyczna, ale nie wszyscy i nie zawsze.
A choroba może w żaden sposób nie wiązać się z hodowlą - ot, traf, przypadek, na tego kota akurat padło, wypadek, złamanie, cokolwiek.
Za proste (bez przemieszczenia) złamanie u kociaka rok temu mi zaśpiewali tysiąc ;)
Dzieciak spadł z drapaka, tak po prostu.
Tak, ja zrobiłabym to taniej, zresztą obeszło się bez zabiegu, ale taki jest koszt dla "człowieka z ulicy".
Za to w przypadku śmierci kota możesz być zobowiązana umową z hodowcą do zrobienia sekcji na koszt własny - to kolejne kilka stówek. Najczęściej do wydania po drogim leczeniu.

Zresztą sama poszukaj, ile jest na forum wątków o chorych kotach z hodowli - tych dobrych także :roll:
Bo z jednej strony, nawet najlepszy hodowca wszystkiego nie przewidzi, a przed losową chorobą czy wypadkiem nie da się zabezpieczyć, a z drugiej strony, jednak większości nawet nie chce się przewidywać i zabezpieczać przed tym, przed czym jest możliwość :?

I co zrobisz w takiej sytuacji?
Owszem, niektórzy weci zgadzają się rozłożyć, płatność na raty.
Ale nie wszyscy.
I nie zawsze wszystko da się rozłożyć - specjaliście od konsultacji czy za specjalistyczne badania w innej lecznicy musisz zapłacić od ręki, leków w aptece też na krechę nie dają (a niektóre potrafią kosztować, oj, potrafią - lecą kolejne stówki).
I co zrobisz?
Będziesz spłacać raty hodowcy i raty u weta?
A nawet jeśli hodowca odpuści Ci ratę czy dwie, będziesz miała z czego zapłacić za ewentualne drogie leczenie?

Decydując się na zwierzę nie można zakładać, że wszystko będzie prosto i bez komplikacji.
A los jest złośliwy, więc jak nie masz kasy, to rosną szanse na to, że będziesz jej potrzebować.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 20, 2019 7:10 Re: Zapłata kotka w ratach

Już pomijając kuriozalność Twojego pytania,
monika0722 pisze:1500-2500 tysięcy

= 1 500 000 - 2 500 000 pln
:201421
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Śro lut 20, 2019 7:21 Re: Zapłata kotka w ratach

Pytanie nie jest kuriozalne- a na pewno nie zasługuje na tak pejoratywne ocenne określenie, a już kpiny z błedu w zapisie cyfry nie są kompletnie konieczne. Ludzie często sobie nie zdają sprawy z tego, jak wygląda utrzymanie zwierzaka.

Monika, poczytaj dokładnie OKI, to bardzo wazne, co napisała. Zakup kota to jedna z najmniejszych pozycji w jego utrzymaniu. Jeśli bedziesz miała szczęście, kot będzie zdrowy. Ale gwarancji zdrowia nie ma żadnej, a koszty weterynaryjne w przypadku bardziej skomplikowanego, czy choćby dłużej trwającego leczenia to naprawdę spore pieniądze, często większe w krótkim czasie, niż to, co masz zapłacić za kota.
Naprawdę dobre hodowle będą też wymagały inwestycji w dom, mieszkanie- osiatkowanie okien, balkonów. I to nie fanaberia- to konieczne dla bezpieczeństwa kota.

Jeśli masz jakieś środki, będzie Cię stać na utrzymanie, tylko problemem jest wylożenie większej kwoty jednorazowo- może pomyśl o adopcji kota - z domu tymczasowego, jest teraz dużo podrostków, ich charaktery są znane, wiadomo tak c/a jaki jest stan zdrowia. "Zaoszczędzone" pieniądze zainwestuj w dobrą karmę, drapaki, przygotowanie mieszkania pod kota.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7102
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro lut 20, 2019 9:28 Re: Zapłata kotka w ratach

maczkowa, ale, np ja jako dt, też będę pytać, czy w razie czego będzie kasa na weta ;)
Bo dachowiec w leczeniu wcale nie kosztuje mniej :!: Wszak podawałam wyżej koszty leczenia właśnie dachowców...

Proponowałabym raczej wstrzymać się ze dwa lata odkładając po 200 zł/miesięcznie do kociej skarpety.
Po dwóch latach takiego oszczędzania, będą te 2 tysie na kota, 2 tysie "ubezpieczenia medycznego" i jeszcze na niezłą wyprawkę starczy :ok:
Przy okazji - te 200/mies to mniej więcej pewnie koszt utrzymania bieżącego*, więc jest możliwość się przekonać, czy nie będzie to zbyt duże obciążenie ;)


* Tak, wiem, pewnie można taniej ;) Ale po 1) straciłam kontakt z rzeczywistością i kosztami jednego kota :ryk: po 2) nie po to się chyba kupuje rasowego, żeby na wszystkim oszczędzać; a po 3) jak wyjdzie taniej, to zawsze można uskładać nadwyżkę na kumpla ;)

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 20, 2019 13:19 Re: Zapłata kotka w ratach

Czy hodowca rozłoży kupno na raty zależy już od niego. Weź natomiast pod uwagę, że za kota wpłacasz zaliczkę aby kot nie został wydany, to jest taka opłata rezerwacyjna i wynosi różnie. Czy jest zwracana w przypadku kiedy się rozmyślisz bądź coś się zdarzy też zależy od hodowcy. Na wstępie tak czy siak musisz ok 30% (mogę się tutaj mylić) wyłożyć.
Z ciekawości jaką rasę masz upatrzoną ?

Chikita

 
Posty: 6395
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Śro lut 20, 2019 14:05 Re: Zapłata kotka w ratach

OKI pisze:maczkowa, ale, np ja jako dt, też będę pytać, czy w razie czego będzie kasa na weta ;)
Bo dachowiec w leczeniu wcale nie kosztuje mniej :!:


Oki, to dla mnie dość oczywiste, natomiast sugerowana w ten sposób teza, że jak kogoś nie stać na jednorazowe wyłożenie 1500- 2500 zł na kota rasowego, to nie stać go w ogóle na kota, jest jednak trochę chybiona. Większość ludzi w tym układzie nie powinna miec kotów, psów, ba, chomików, a mają, a zwierzęta jednak dość szczęśliwie się u nich chowają.
Trzeba ludziom uświadamiać, że opieka nad zwierzakami czasami wiąże się z dość dużymi kosztami, ale nie można tez tego demonizować i robić zapory nie do przejścia.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7102
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro lut 20, 2019 14:34 Re: Zapłata kotka w ratach

A ja podpowiem autorce wątku inne rozwiązanie niż proszenie o raty. :)
Świnka skarbonka po prostu. Jak już uzbierasz na kota, to wtedy kupuj.
Albo weź kredyt na kota.
I absolutnie nie piszę tego złośliwie.
Po prostu hodowca nie jest ani bankiem ani sklepem typu Media Markt, więc nie widzę powodu by rozkładał na raty.
Tym, bardziej że bank czy sklep pieniądze jeszcze jakoś sobie ściągnie, gdy ktoś nagle raty spłacać przestanie. A hodowca zostanie z ręką w nocniku.
Bo jedyne co może to iść do sądu i wydać jeszcze więcej pieniędzy na prawników.

Poza tym zgodzę się z OKI. Oprócz pieniędzy na kota, musisz zawsze mieć przygotowane pieniądze na jego utrzymanie i leczenie.
Każdy kot, rasowy, nierasowy, czarny czy beżowy, to żywy organizm i ma prawo chorować. A koszty badań laboratoryjnych i weterynaryjnych, koszty wielu leków, ciągłych wizyt, potrafią iść w kwoty rzędu kilkunastu tysięcy nawet. Sama mam psa z bardzo dobrej hodowli, na którego opiekę weterynaryjną wydaję takie pieniądze, że nie jeden dostałby zawału. ;) I nie ma znaczenia, że pies jest rasowy, bo kundelek mógłby chorować na dokładnie to samo. Co więcej, moja poprzednia suka, kundelka właśnie, też dużo chorowała. Przez jej ostatnie 6 lat życia na leczenie szły kwoty zawrotne. Musisz o tym zawsze pamiętać.
Udźwignięcie rachunków weterynaryjnych to jest główny problem w opiece nad zwierzęciem, nie koszt jego zakupu.

Napisz koniecznie o jaką rasę Ci chodzi, bo jeśli to rasa o podwyższonym ryzyku wystąpienia pewnych wad i chorób, to warto sprawę gruntownie przemyśleć.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 20, 2019 14:50 Re: Zapłata kotka w ratach

maczkowa pisze:
OKI pisze:maczkowa, ale, np ja jako dt, też będę pytać, czy w razie czego będzie kasa na weta ;)
Bo dachowiec w leczeniu wcale nie kosztuje mniej :!:


Oki, to dla mnie dość oczywiste, natomiast sugerowana w ten sposób teza, że jak kogoś nie stać na jednorazowe wyłożenie 1500- 2500 zł na kota rasowego, to nie stać go w ogóle na kota, jest jednak trochę chybiona. Większość ludzi w tym układzie nie powinna miec kotów, psów, ba, chomików, a mają, a zwierzęta jednak dość szczęśliwie się u nich chowają.
Trzeba ludziom uświadamiać, że opieka nad zwierzakami czasami wiąże się z dość dużymi kosztami, ale nie można tez tego demonizować i robić zapory nie do przejścia.

Ja nie demonizuję. Daję konkretne przykłady.
Dachowiec kosztuje tyle samo, co kot rasowy.
Za moją pierwszą tymczaskę mogłam spokojnie kupić rasowego - w ciągu miesiąca :!:
Oczywiście można adoptować za darmo kota z dt czy fundacji, ale warto sobie zdawać sprawę, że żeby go przygotować do adopcji, ktoś inny te pieniądze wydał.
I oddaje do adopcji po to, żeby kotu było lepiej, a nie gorzej niż w dt ;)
Jeśli dla kogoś wybór między dachowcem a rasowym, to wybór między "dają za darmo" a "każą płacić", to wątpię, czy taka osoba powinna mieć kota.
Przy czym absolutnie nie piję tu w stronę autorki wątku, a wyłącznie do podpowiedzi typu "skoro cię nie stać, to weź za darmo". Bo dają. A jak dają, to brać :roll:

Skoro komuś się marzy kot rasowy - co ja doskonale rozumiem - to czemu po prostu nie odłoży tej kasy?
To raptem 2 lata czekania, zakładając, że odkłada się także na "kocią skarpetę" - wyprawkę i wydatki nieprzewidziane, jak choroba.
Serio to taki duży wysiłek?
Przecież jak ten kot już będzie, nawet zdrowy, to dalej trzeba tę kasę miesiąc w miesiąc wykładać - na żarcie i żwir, na szczepienia, odrobaczenia i przeglądy.
Jest to czas na przemyślenie, czy na pewno sobie poradzę, skoro w tej chwili moja sytuacja finansowa jest taka, a nie inna.

Kot to nie jest pralka, bez której w dzisiejszych czasach trudno żyć i trzeba kupić na raty już-teraz-natychmiast (dostając gwarancję).
Nie każdy musi kota mieć - jakiegokolwiek.
Kot - każdy kot - to wyrzeczenia. Finansowe, czasowe i organizacyjne.
Czasem trzeba się wyrzec ukochanej kanapy, a czasem roślinek lub ulubionego wazonika po babci, który właśnie "się sturlał".
Czasem zamiast wyjechać na długi weekend, trzeba ganiać po wetach, bo koty kochają chorować w weekendy i święta.
Czasem trzeba zaprosić behawiorystę i pod jego dyktando przearanżować mieszkanie czy tryb życia.

Jak ktoś nie jest gotowy do wyrzeczeń, zmiany swoich przyzwyczajeń czy trybu życia, ponoszenia większych lub mniejszych wydatków, to niech przemyśli, czy aby na pewno tego kota potrzebuje.
Oczywiście - podejście "nie mam kasy, ale jakoś to będzie, w razie czego dam radę" czasami się sprawdza.
Ale nie zawsze.
Stąd pełne schroniska.
I powroty z adopcji, bo ktoś nie był gotów do wyrzeczeń - czasem naprawdę niewielkich wyrzeczeń.

*****
Kocur, który mi się rozchorował w listopadzie, to właśnie taki zwrot z adopcji.
Z siostrą wrócił.
Bo sikały poza kuwetą.
Behawiorysta (zorganizowany przeze mnie) stwierdził, że problem jest stosunkowo niewielki i łatwy do wyprowadzenia.
Koty sikały pod nieobecność (częste delegacje) właścicielki, opiekował się nimi w tym czasie 10-latek, który po prostu nie ze wszystkim sobie sam radził (mimo chęci). Behawiorysta zalecił przede wszystkim opiekę dorosłej osoby na czas wyjazdów, nawet łącznie z dzieckiem. Zaproponowałam swoje darmowe usługi co najmniej do czasu wyprowadzenia sytuacji. I co? I nic - zabrakło woli i chęci, bo nowe łóżko, bo nie mam już siły, bo niechcemisie...
Nie wiadomo, co kocurowi dolega, bo objawy ma co chwila inne, a badania nic konkretnego nie pokazują.
Wszystko wskazuje na gigantyczny spadek odporności w wyniku stresu po powrocie z adopcji :roll:
Jego siostra, która wróciła razem z nim, kompletnie nie odnajduje się w stadzie - jest atakowana przez inne koty, sama też atakuje ze strachu. Więc sika, tak, tak. Tylko że w warunkach dt nie mam szansy zrobić z tym czegokolwiek poza nafaszerowaniem kota psychotropami (łagodne środki niestety nie działają).
Myślisz, że ktoś mi te koty teraz adoptuje? Jeden chory nie wiadomo na co, a drugi lejący? Co z tego, że prawdopodobnie bez innych kotów by nie lał - nikt chętny nie będzie.
A koty wyjątkowej urody i młode.

Naprawdę.
Nie każdy musi mieć kota.
Bez znaczenia, czy to rasowy kot, czy zwykły dachowiec.
Bez znaczenia, czy drogi, czy dają za darmo.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 20, 2019 16:44 Re: Zapłata kotka w ratach

maczkowa pisze:Pytanie nie jest kuriozalne- a na pewno nie zasługuje na tak pejoratywne ocenne określenie, a już kpiny z błedu w zapisie cyfry nie są kompletnie konieczne. Ludzie często sobie nie zdają sprawy z tego, jak wygląda utrzymanie zwierzaka.

Proszę Cię, prawidłowy zapis cyfr to podstawówka.
Jeżeli ktoś chce kota rasowego, ale nie ma na niego pieniędzy, to po prostu odklada, jak mówi Milva, tak długo aż nazbiera, a nie kombinuje w taki dziwny sposób. Kot to nie pralka, ani telewizor, żeby brać na raty.
Mam podejrzenie graniczące z pewnoscią, że autorka wątku nie jest osobą dorosłą, ale poczekam na rozwój sytuacji.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Śro lut 20, 2019 17:00 Re: Zapłata kotka w ratach

Muireade pisze:[
Proszę Cię, prawidłowy zapis cyfr to podstawówka..


I?? koniecznie trzeba dowalić? Może jeszcze jakaś interpunkcja się znajdzie?
Też kiedyś szczytowi na Teneryfie dałam 2000 tysiące metrów, bo pisałam bez skupienia żadnego na tej kwestii i tysiące mi się powtórzyły i gwarantuję, że nie miało to nic wspólnego z brakiem wiedzy, czy wykształcenia wyższego, niż podstawowe.

Naprawdę, ludzie, trochę zwykłej ludzkiej życzliwości w komunikacji z innymi...
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7102
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro lut 20, 2019 17:16 Re: Zapłata kotka w ratach

Dobra, postaram sie byc bardziej kurturarna :wink:
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Śro lut 20, 2019 23:41 Re: Zapłata kotka w ratach

Do tego co dziewczyny powiedziały już wcześniej dodam tylko jeszcze jedno rozwiązanie w hodowlach czasem za symboliczne kwoty można znaleźć kota pohodowlanego -często są to koty młode bo np. kotka ma kłopoty z rodzeniem lub zajściem w ciążę ,kocur okazał się bezpłodny lub bije się z innym w stadzie . Wtedy nie trzeba płacić w ratach ,a kot który miał być kotem hodowlanym jest zazwyczaj (w dobrej hodowli ) przebadany bardziej niż kot nakolankowy . Jednak najpierw odłożyłabym parę złotych na ewentualne wizyty u weta :ok:

agga80

Avatar użytkownika
 
Posty: 237
Od: Czw mar 12, 2015 13:09

Post » Czw lut 21, 2019 12:02 Re: Zapłata kotka w ratach

agga80 pisze:Do tego co dziewczyny powiedziały już wcześniej dodam tylko jeszcze jedno rozwiązanie w hodowlach czasem za symboliczne kwoty


Symboliczne kwoty to ile? Ja nie rozdaję dorosłych kotów za grosze, bo uważam, że dorosły kot nie jest mniej rasowy niż taki kociak, z wiekiem też nie brzydnie, więc nie wiem czemu miałabym jakoś drastycznie obniżyć cenę.
Za bezcen rozdają koty desperaci, którzy z jakiegoś utajonego powodu chcą się ich szybko pozbyć.
Dlatego raczej uczulałabym potencjalnego kupującego na takich hodowców co rozdają dorosłe za śmiesznie niską cenę ;) Często można się nieźle sparzyć.

agga80 pisze: a kot który miał być kotem hodowlanym[url]jest zazwyczaj (w dobrej hodowli ) przebadany bardziej[/url] niż kot nakolankowy .

Nie do końca :) U mnie każdy kot ma taki sam zestaw badań i testów. Nawet mój staruszek dachowiec, a jakby nie patrzeć, darmozjad :)
(wróć, teraz to już właściwie wszystkie darmozjady, bo wycięte :lol: )

Tak czy owak, szukanie jakiegokolwiek kota rasowego szybko i tanio to zły pomysł. Lepiej poczekać, zaoszczędzić i kupić z rozmysłem.
Warto też od razu dokładnie obliczyć ile będzie kosztowało osiatkowanie okien i balkonu, tudzież całego tarasu, jeśli mieszkasz w domu z ogrodem, tudzież budowa solidnej woliery. Odpowiedzialny hodowca nie sprzeda kota do domu.mieszkania bez takich zabezpieczeń.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 21, 2019 15:10 Re: Zapłata kotka w ratach

milva b pisze:Za bezcen rozdają koty desperaci, którzy z jakiegoś utajonego powodu chcą się ich szybko pozbyć.
Dlatego raczej uczulałabym potencjalnego kupującego na takich hodowców co rozdają dorosłe za śmiesznie niską cenę ;) Często można się nieźle sparzyć.

To ja jestem takim desperatem, przed którym trzeba przestrzegać.

Oddałam za darmo: kocicę, która wróciła do mnie z powodu choroby członka rodziny, kociaka, który wrócił od starszej pani, która sobie z nim nie radziła i - o zgrozo - kocicę pohodowlaną, która chciała zabić inną kotkę.

Taka ze mnie patologia hodowlana. Nikt z nowych domów tych kotów jakoś się nie sparzył.

milva_b, proszę o trochę bardziej wyważone wpisy. Nie każdy sprzedaje za pełną cenę. Jego prawo i jego decyzja. I nie staje się przez to podejrzanym hodowcą, co chce bubla z domu wypchnąć.
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38260
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 221 gości