I po co, i po co rozmnażać kotki??
Nie rozumiem
Skoro macie chętnych na kociaki - to schroniska i azyle pękają w szwach.
MNożna było zrobić dobry uczynek i dla maluchów które już sa na świecie znaleźć domy.
Nie wszystkie kotki mają instynkt macierzyński.
Wiele kotek rodzących po raz pierwszy go nie ma.
A już szczególnie, szczególnie - gdy rodzą po raz pierwszy w tak młodym wieku
To nie są niespotykane problemy!
To sa problemy których wręcz można było się spodziewać!
I tak dobrze że kotka sama urodziła a nie umarła przy porodzie bo miała z nim problem a nikt jej cesarki na czas nie zrobił.
I wcale nie jest tak że kotki rodzą łatwo i przyjemnie - wiele kocic bez pomocy człowieka ginie podczas porodu lub tuż po nim.
Natura jest bezlitosna. Jeśli kotka nie jest świetnie stworzona do ciąży lub porodu - to ją eliminuje.
Kociczka może dodatkowo czuć że małe są chore.
I dlatego je odrzuca a one nie jedzą i nawet tego nie próbują.
Niestety - jest ryzyko że są chore np. na FeLV którym zaraziły się od kotki w czasie ciąży. A kotka w czasie krycia.
Jesli tak - to maluchy umrą a kotka jest nosicielem groźnego wirusa który w pewnym momencie zaatakuje także ją.
A jeśli nawet nie - to przy kolejnym kryciu ma wszelkie szanse się zarazić.
Maluchy mogą mieć też jakieś wady wrodzone lub być chore z innego powodu.
One piszczą, szukają sutków, choćby czynią jakieś starania żeby się najeść?
Moim zdaniem idealnie byłoby jak najszybciej, już teraz, nie jutro - sprowadzić do domu weta lub hodowcę kotów (nie rozmnażacza, sąsiada czy ciocię która swoją kotkę dopuszcza bo to fajnie mieć kociaki) - żeby ocenił stan kociaków, sprawdził czy kotka ma mleko i pomógł podjąć decyzję.
Jeśli maluchy są ewidentnie chore, bez chęci jedzenia, a Wy nie macie chęci/możliwości o nie zadbać (karmienie mlekiem dla kociąt bardzo częste, ogrzewanie, masowanie ) - to najbardziej humanitarne będzie ich uśpienie.
Inaczej umrą z głodu.Trzeba też obejrzeć kotkę - jakiś kociak mógł się nie urodzić i został w drogach rodnych.
Jeśli się jej nie pomoże - to kotka od tego umrze.
Niestety - rozmnażanie kotki to nie tylko przyjemność posiadania kociaków.
To też ryzyko że kotka karmić nie będzie, że maluchy urodzą się chore, że kotka zarazi się czymś podczas krycia, będzie miała powikłany poród - przy pewnej dozie odpowiedzialności to ogromne obciążenie emocjonalne ale i finansowe.
Napisz szybko w jakim stanie są kociaki, czy je ogrzewasz (muszą mieć jakiś rodzaj termoforu gdy kotka z nimi nie leży) - a w międzyczasie szukaj na cito kogoś kto do Ciebie przyjedzie , zobaczy kocięta, kotkę - powie czy maluchy można jeszcze uratować a jeśli tak to pokaże jak to zrobić.
Bo z opisu wygląda to bardziej na to że kociaki po prostu są chore i umierające i takie już były w czasie porodu
A jeśli tak jest to eutanazja jest dla nich dobrodziejstwem bo umieranie z głodu jest okrutne
One piszczą?
Kotka jest krótkowłosa?
Ma obrzęknięte sutki?