Proszę o pomoc - kot nie je, nie pije i nie załatwia się

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 20, 2019 23:25 Re: Proszę o pomoc - kot nie je, nie pije i nie załatwia się

Kotek pewnie był płochliwy i lękliwy od małego dlatego ta długo ,,zasiedział,, się w hodowli .
Pocieszę Cię :) kilka lat temu kupiłam dwie kotki MCO które przez dwa tygodnie mieszkały w kanapie :roll: małymi kroczkami udało się je wyprowadzić ,,na ludzi ,,
teraz obie z nami śpią i są mega miziakami , czasem uciekną jak przyjdą goście ,ale po godzinie ,dwóch wyłażą ze swoich zakamarków

agga80

Avatar użytkownika
 
Posty: 237
Od: Czw mar 12, 2015 13:09

Post » Czw lut 21, 2019 16:59 Re: Proszę o pomoc - kot nie je, nie pije i nie załatwia się

No właśnie tak to wyglądało...kotek co prawda w nocy chętnie odwiedza nas w pokoju, położył się pod naszym łóżkiem, ale wystawił pyszczek tak, że mogłam go głaskać. W nocy też wyczyścił miski z jedzeniem i skorzystał z kuwety, ale w dzień...katastrofa. Gdy dzisiaj wróciłam z pracy, jedzenie z rana nietknięte, woda niewypita, kot w stałym miejscu w wersalce. Niby jak wyciągnę rękę, łasi się i mruczy, ale sam w życiu nie wyjdzie, wygląda na to, że nawet, jak jest kilka godzin sam. Być może obroża działa troche odprężająco, bo kot jest mniej przerażony, ale o tym, żeby zaczął choć do jedzenia w dzień wychodzić, to chyba możemy pomarzyć. Nie wiem, co robić, umówiłam się na rozmowę tel. na jutro z panią od hodowli...

agnes7

 
Posty: 9
Od: Nie lut 17, 2019 9:19

Post » Czw lut 21, 2019 17:02 Re: Proszę o pomoc - kot nie je, nie pije i nie załatwia się

Agga80, no być może jeszcze tydzień trzeba mu dać, skoro Twoje kotki też tak miały. Tylko boję się, czy w jego przypadku nie ma jakiś daleko idących zaniedbań socjalizacyjnych i czy da się go wyprowadzić "na ludzi".

agnes7

 
Posty: 9
Od: Nie lut 17, 2019 9:19

Post » Czw lut 21, 2019 19:12 Re: Proszę o pomoc - kot nie je, nie pije i nie załatwia się

Zaniedbania na pewno są bo dobrze zsocjalizowany kot się tak nie zachowuje ,ale to Ty musisz podjąć decyzję ,czy chcesz pracować z kotem i próbować go zresocjalizować czy oddajesz go do hodowli .Nikt Ci nie obieca ,że kotek zrobi się przylepą ,może tak być ale nie musi :201461

agga80

Avatar użytkownika
 
Posty: 237
Od: Czw mar 12, 2015 13:09

Post » Czw lut 21, 2019 20:45 Re: Proszę o pomoc - kot nie je, nie pije i nie załatwia się

Skoro kocurek tak ładnie zareagował na wyciągnięcie go zza kanapy, spróbowałabym go jednak wyjmować o ile da się to zrobić bezstresowo. Chwilę pogłaskać, zaproponować zabawę, dać coś apetycznego i puścić swobodnie, dając możliwość odejścia jeśli zechce.
Zdarzają się koty które potrzebują takiego "ręcznego rozruchu" a same tak nakręcają się strachem i obawą że nie mają odwagi wyjść ze schronienia. Głaskane - rozluźniają się i przekraczają granice na co zostawione same sobie nie mają odwagi jeszcze długi czas.
Myślę ze warto spróbować - jeśli będzie widać że kota to stresuje to można zrezygnować.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lut 23, 2019 19:30 Re: Proszę o pomoc - kot nie je, nie pije i nie załatwia się

No właśnie z kotkiem jest tak, że po wyciągnięciu do na zewnątrz, nie panikuje, położony na łóżku zaczyna się przymilać, głośno mruczy i przewraca sie na grzbiet, pokazując brzuszek. Na zabawki reaguje średnio - trochę pogryzł pluszową myszkę, ale szybko dał sobie spokój. Za to "polował" wczoraj na nasze stopy ruszające się pod koudrą. Jego zachowanie jest dla mnie bardzo dziwne, bo potrafi cały wieczór siedziec z nami w łóżku, pójdzie ładnie zjeść kolacje, skorzysta z kuwety, znowu wroci do nas na łóżko, w nocy przychodzi kilka razy głośno mrucząc, a na drugi dzieñ, jakby nas w ogóle nie pamiętał - siedzi znowu w wersalce i wygląda na przestraszonego, kiedy ją otwieramy, ale po chwili już jest przylepny i mruczący. A kolejnego dnia powtórka z rozrywki. Normalnie czuje się, jak w Dniu Świstaka. Rozmawiałam z pania z hodowli, poradziła, żeby jednak próbować go coraz częściej brać do siebie, na ręce, bo on najwyraźniej lubi być blisko człowieka, tylko ma jakiś opór przed opuszczaniem kryjówki. A oddać go już chyba bym nie mogła...

agnes7

 
Posty: 9
Od: Nie lut 17, 2019 9:19

Post » Sob lut 23, 2019 20:03 Re: Proszę o pomoc - kot nie je, nie pije i nie załatwia się

A dlaczego miałabyś go oddać teraz? 8O
Rozumiem oddanie go gdyby nadal siedział pod kanapą, nie dawał się dotknąć, nie chciał jeść, nie reagowałby na różne sposoby pomocy mu i byłoby ryzyko że przedłużanie tego stanu to dla niego zagrożenie.
Kocurek zrobił ogromne postępy przez ten krótki czas.
Jego zachowanie wcale nie jest dziwne. Ma niejakie problemy z adaptacją, ale idzie z tego co piszesz - jak burza.
Jemu jest trudno przemóc się z wyjściem z kryjówki, wyjęcie niejako zdejmuje z niego konieczność podjęcia decyzji i dlatego potem jest już rozluźniony.
Przecież dopiero co pisałaś że siedzi za kanapą, nie je, nie sika, nie pije :!: .
Obecnie przewala Ci się po łóżku, wystawia brzuszek do miziania, je, korzysta z kuwety.
To zmiana na przestrzeni ilu? 3 dni? Ze stany roztrzęsionej kupki nieszczęścia za kanapą do kota który cały wieczór siedzi z Wami na kanapie i się mizia.
Nadal bierzesz pod uwagę oddanie go?
Skoro piszesz że CHYBA byś go już oddać nie mogła?

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lut 23, 2019 21:47 Re: Proszę o pomoc - kot nie je, nie pije i nie załatwia się

Moja poprzednia kotka była z hodowli doświadczalnej i zachowywała się podobnie, wzięłam ją jako 3 letnią kotkę.
Lękowa "z natury" i dodatkowo niezupełnie dobrze zsocjalizowana. Spróbuję wrócić do tego wątku, kiedy się do nas przyzwyczajała.
Przez pierwsze dni mieszkała w transporterze "z labu" i wychodziła tylko w nocy albo kiedy ją podrapałam pod bródką i dłuższy czas do niej mówiłam. Nie bała się nas - bała się otoczenia (dźwięki z zewnątrz, dziwne ludzkie mieszkanie itp.). Długo ją oswajałam z różnymi aspektami życia z człowiekiem w domu, później przez osiem lat mieliśmy najukochańszą, mądrą, kontaktową koteczkę. Tylko ja wobec niej nie miałam żadnych oczekiwań, założyłam, że może być tak, że nigdy się nie oswoi do końca, ale przynajmniej będzie miała u nas bezpieczny domek na resztę życia. Wyszło znacznie lepiej, niż przypuszczałam.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Nie lut 24, 2019 15:18 Re: Proszę o pomoc - kot nie je, nie pije i nie załatwia się

Wzięłas ją z jakiej hodowli? 8O
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Nie lut 24, 2019 19:18 Re: Proszę o pomoc - kot nie je, nie pije i nie załatwia się

Kotek zostanie z nami na pewno. Kupimy albo zrobimy mu jakiś fajny domek, w którym mógłby się chować, bo na pewno jakiejś kryjówki potrzebuje, a ta kanapa trochę ciężka jest do odsuwania za każdym razem. Wiem, że może nie będzie przebojowym kotem i pewnie jeszcze długa droga przed nami, ale jest członkiem rodziny i będziemy uczyć go życia razem z nami. Wczoraj wieczorem baaaardzo nas zaskoczył, mieliśmy gości (2 osoby), Zordon siedział pod łóżkiem w sypialni (tam też się chowa, jak po wyjęciu z kanapy czegoś się wystraszy), ale po jakiejś godzinie wylazł, usiadł w drzwiach i nas obserwował, a potem nawet na chwilę wszedł do nas do pokoju! Jestem w szoku, bo obecnie, choć w domu jest cichutko, uparcie siedzi w kanapie. Jakiś nieprzeciętny egzemplarz nam się trafił...

agnes7

 
Posty: 9
Od: Nie lut 17, 2019 9:19

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kicalka, Silverblue i 121 gości