(4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szarcia(*),Deesiu kocham Cię (*)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 26, 2019 17:33 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

W niedzielę popołudniu pojechałam do Olsztyna i od razu do lokatorów. Moja koleanka, zawodowo zajmująca sie wynajmem, pojechała ze mną. Na ten moment jest tak, że lokatorzy zapłacili za luty i jeśli zapłacą za marzec to oznacza sytuację w miarę opanowaną. Jeśli nie to wtedy opiszę szczegółowo, bo pewnie będę potrzebowała jakichś porad. Natomiast okazało się, że umowa którą podpisałam, a którą znalazłam n =a jakieś prawniczej stronie nie jest do końca dobra i mnie chroniąca, więc zrobiłysmy aneks do niej.Strasznie, strasznie płsksłam w domu.. nie mogłam i nie umiem powstrzymać łez, a płakanie nie koi, nie odciąża, jest równie trudno cały czas.
W poniedziałek rano koleżanka poszła wydrukować umowę i ją jeszcze zredagować czy coś, ja czekałm. Zrobiło się późno, miałam jechać do spółdzielni, do szpitala po odbiór dokumentów i 30km za Olsztyn do zakładu pogrzebowego, aby rozliczyć się, wypełnić drki do zus. Wsiadam do samochodu - zgrzyt, pryk, szarpnęlo, kichnęło, zjechało itp i stanęło autko. Po jakichś 20 metrach.Kolejna próba - to samo. Nie wiedziałam co się dzieje, zdenerwowałam się na maksa, bo czasu mało, żeby zdążyć tam gdzie trzeba plus perspektywa zepsutego samochodu i kolejnych wydatków minie mocno wytrąciła z równowagi. Okazało się, że nie kręciło się tylne koło. Nie wiedziałam gdzie zadzwonić, koleżanka rozmawiała przez telefon z zusem w jakiejś swojej ważnej sprawie, ktoś na uliczce krzyczał, ze się koło nie kręci, inna starsza pani, ze niemogę jeździć takim samochodem, bo psuję ulicę itp. W końcu zadzwoniłam do assistance z naklejki na szybie bocznej samochodu. Udalo si, choć będąc mega zdenerwowana krzyczałam na wszystkich i na pana z telefonie również. ale pytania ile osób jest obecnie w aucie mnie wkurzyło. Byłam niegrzeczna, prawda, ale ja już ma m ponad czubek kłopotów nowych.. nie umiem ogarnąć emocji wobec trudności. Tak samo było w tę koszmarną noc z Mamą, nie potrafiłam opanować emocji i zrobić tego masażu... Ja już wiem, ja to uznaję, ze nawet gdybym zaczęła robić ten masaż to prawdopodobieństwo, żeby to zmieniło w istotny sposób efekt zatrzymania krążenia jest niewielkie. Bo z tego co czytam to działać trzeba natychmiast, właśviwie w pierwszej minucie, albo w p[ierwszych kilku, a tak naprawdę żeby działac to trzeba wiedziec co się dzieje. A mi do głowy nie przyszło że to serce stanęło. Wic nawet jak bym robiła to i tak już cennych minut by upłynęło za dużo niż o tym piszą.. Np. przeczytałm, ze najpierw się robi sztuczne oddychanie, potem 30 (chyba) ucisków serca a w przerwie dzwoni po karetkę. Albo ze decydujące są 4-5 minut bo na tyle w organizmie jest zapas tlenu dla organów, mózgu zwłaszcza.. No a skoro Mama wyszła z łazienki i już nie było z nią kontaktu to pewnie w tej łazience serce się zatrzymało... No i tak to, minuty leciały... Wracając do auta - w końcu pana w telefonie przeprosiłam zanosząc się płaczem, assistance przyjechało w ciągu godziny, kolejne pół trwało odblokowywanie koła i mogłam już tylko pojechac do Jezioran, do zakładu i na cmenatrz do Mamy i Taty...
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lut 26, 2019 23:58 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Marzenia11 pisze:Jutro miną 3 tygodnie od odejścia Mamy. Trzy tygodnie temu dzisiaj przed 12tą widziałam Ją po raz ostatni. Żywą, choć w śpiączce. Czyli nieżywą? Czy jak?
zdania są podzielone, odpowiedzi pewników nigdy nie będzie..
To za krótki czas dla mnie, aby wywalać Jej rzeczy,czy je chować, przestawić itp.. Za krótki, by snuć pozytywne wspomnienia.. Ja funkcjonuję jak zombi, jakiś automat, nie wiem jak.. Nie czuję już wiele, czy nie potrafię nazwać tego co czuję.. No kiepsko.

Uważam,że człowiek będący w śpiączce jak najbardziej zasługuje na miano żyjącego. Nie wiemy tak naprawdę, co się wtedy z nim dzieje, czy go boli? czy myśli? Ale najczęściej ci, którzy się wybudzili mówią o tym,że w ostatnim czasie przed dojściem do siebie słyszeli, co się wokół nich dzieje, byli świadomi też co się z nimi dzieje. Natomiast ci, którzy się już nigdy nie wybudzą nie mają też możliwości powiedzieć, jak to jest w cięższym stanie. Będziesz musiała rozpracować temat po swojemu, tak żeby przy tym nie oszaleć, bo pewnych odpowiedzi nigdy nie uzyskasz.
Nie spiesz się z rzeczami Mamy.Jeśli masz możliwość pozostawienia wszystkiego tak jak jest, to tak zrób. My musieliśmy szybko spakować rzeczy po Dziadku,żeby oddać mieszkanie i dopiero po jakims czasie przyszła przykra refleksja jakbyśmy przez to chcieli zatrzeć ślady po Nim. Było mi z tym cholernie źle przez lata :(

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro lut 27, 2019 10:32 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Oczywiście że żyła. Uważa się nawet ,że głęboko nieprzytomni mogą słyszeć co się do nich mówi. Masz mimo wszystko piękne wspomnienia z Mamą i to tyle lat. Inni chcieli by móc tęsknić a nie mogą i nie mają takiej potrzeby a wprost przeciwnie czują ulgę po śmierci ,,bliskiej osoby" :?
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Śro lut 27, 2019 10:51 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Człowiek jest żyjącą, bliską osobą i w śpiączce. Więc widziałas Mamę żywą. Choć nie kontaktową. Ale żywą!

Marzenko, mocno Ciebie przytulam i współczuję. Strasznie to trudne. Bardzo.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro lut 27, 2019 10:58 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

majencja pisze:Oczywiście że żyła. Uważa się nawet ,że głęboko nieprzytomni mogą słyszeć co się do nich mówi. Masz mimo wszystko piękne wspomnienia z Mamą i to tyle lat. Inni chcieli by móc tęsknić a nie mogą i nie mają takiej potrzeby a wprost przeciwnie czują ulgę po śmierci ,,bliskiej osoby" :?

Czyli jest szansa, ze usłyszała że jednak ten sweter który zaczęła robić mi się popdoba i mojej siostrze? I inne słowa, rzeczy które Jej mówiłam, ale w obliczu choroby wydało mi się, ze moze za słabo podkreślałam ich moc? Tak bardzo bym chciała... Choć my miałysmy przekonanie, ze Mama reaguje, ale ono było zbijane przez "dr", ze to po prostu wegetatywne odruchy kompletnie nie majace znaczenia...

Oczywiście, ze się cieszę, zę Mama była ze mną tyle lat. Wiem, ze inni mają bliskich krócej. Wiem też, że są tacy ktorzy mają bliskich dłużej. Ale jak teraz sobie nie radzę z tęsknotą i samotnością i pustką i swoimi emocjami wieloma to żaluję, że miałam tak silną więź. Bo jak ktoś nie ma potrzeby tęsknić i czuje ulgę po śmierci to mu łatwiej, szybko konczy sprawę i wraca do życia.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lut 27, 2019 11:00 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Atta pisze:
Marzenia11 pisze:Jutro miną 3 tygodnie od odejścia Mamy. Trzy tygodnie temu dzisiaj przed 12tą widziałam Ją po raz ostatni. Żywą, choć w śpiączce. Czyli nieżywą? Czy jak?
zdania są podzielone, odpowiedzi pewników nigdy nie będzie..
To za krótki czas dla mnie, aby wywalać Jej rzeczy,czy je chować, przestawić itp.. Za krótki, by snuć pozytywne wspomnienia.. Ja funkcjonuję jak zombi, jakiś automat, nie wiem jak.. Nie czuję już wiele, czy nie potrafię nazwać tego co czuję.. No kiepsko.

Uważam,że człowiek będący w śpiączce jak najbardziej zasługuje na miano żyjącego. Nie wiemy tak naprawdę, co się wtedy z nim dzieje, czy go boli? czy myśli? Ale najczęściej ci, którzy się wybudzili mówią o tym,że w ostatnim czasie przed dojściem do siebie słyszeli, co się wokół nich dzieje, byli świadomi też co się z nimi dzieje. Natomiast ci, którzy się już nigdy nie wybudzą nie mają też możliwości powiedzieć, jak to jest w cięższym stanie. Będziesz musiała rozpracować temat po swojemu, tak żeby przy tym nie oszaleć, bo pewnych odpowiedzi nigdy nie uzyskasz.
Nie spiesz się z rzeczami Mamy.Jeśli masz możliwość pozostawienia wszystkiego tak jak jest, to tak zrób. My musieliśmy szybko spakować rzeczy po Dziadku,żeby oddać mieszkanie i dopiero po jakims czasie przyszła przykra refleksja jakbyśmy przez to chcieli zatrzeć ślady po Nim. Było mi z tym cholernie źle przez lata :(

Absolutnie się nie śpieszę. Ale koleżanka z którą byłam w Olsztynie jest mocno zadaniowa i zdystansowana i prała mi głowę, a nawet chciała robić porządki w mieszkaniu. Już od razu, bo inaczej się nakręcam i nie wrócę szybko do zycia. Wręcz ją powstrzymywałam od niektórych brzeczy, zeby nie ruszała itp. Powiedziałam jej, ze wszystko co mówi jest prawdą,a le za jakiś czas, ze ta prawda w trzy tygodnie po odejściu Mamy nie ma racji bytu..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lut 27, 2019 11:01 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

ASK@ pisze:Człowiek jest żyjącą, bliską osobą i w śpiączce. Więc widziałas Mamę żywą. Choć nie kontaktową. Ale żywą!

Marzenko, mocno Ciebie przytulam i współczuję. Strasznie to trudne. Bardzo.

Dziękuję Asiu. O Ulisiu myslę, o Szarusi, która u nas odchodzi.. Zbieram się napisac o kotach.. ale może wieczorem, musze się zebrać do pracy, bardzo już póxno.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lut 27, 2019 11:15 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Mi chodziło o to że mimo wszystko masz ten dar tęsknoty a nie ulgi ... Są tacy którzy nawet nie chcą pamiętać i starają się wymazać wspomnienia . Nigdy nikomu nie zazdroscilam majątku wycieczek itp itd tylko ...normalnej ciepłej wspierającej rodziny. Niestety nie była mi ona dana i mimo pozycji zawodowej przegrałam przez to w pewien sposób swoje życie ....W chwilach tragedii zamiast wsparcia jeszcze " dołożenie"...od niby " najbliższych"
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Śro lut 27, 2019 11:30 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Rozumiem. U mnie też nie było "normalnie" do końca, i to w tym najzwyklejszym słowa znaczeniu. Nasze rodzinne relacje były trudne, a np moja Mama miała kompletnie inne podejście do kotów niż ja i nie akceptowała wielu moich decyzji. ALE prawda jest taka, ze mimo różnic akceptowała je ze względu na mnie, bo wiedziała że to dla mnie wazne, choć nie rozumiała tego, ze to moze być wazne. Nie wiuem czy jasno napisałam. I na pewno mimom sporów itp byłam dla Niej - mam nadzieję wsparciem w wielu sytuacjach, a ona dla mnie też. I stąd trudno. Najgorsze jest to, ze wiekm, bo mi wiele razy mówiła, ze jeśli chodzi np o wizyty u lekarzy to woli jak ja z nią idę, bo się znam, umiem rozmawiać itp. I stąd między innymi tak mi ciężko, zę w decydującym o Jej życiu momencie zawiodłam. Ja chyba się sama z tym nigdy nie uporam.. Jak wyszła z tej łązienki i tak się kiwała , pokładała na boki to jedną rękę miała wyciągniętą w moim kierunku.. Racjonalnie wiem - przypadek, nie było z Mama kontaktu, bo mówiłam do niej, krzyczyałam co się dzieje itp i nie było kontaktu, no ale ten obraz mam przed oczami i interpretacja, ze szukała u mnie pomocy, trudno ją odrzucić..A nie pomogłam.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lut 27, 2019 11:45 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Pomogłaś wezwałaś pomoc.
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Śro lut 27, 2019 11:53 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

majencja pisze:Pomogłaś wezwałaś pomoc.

ech.. przerabiam to na wiele stron i po tysiąckroć chyba już..
Tak samo jak pytanie, dlaczego to się stało przy mnie? A nie przy mojej siostrze np, albo w ogole bez nikogo, tak jak Tata, wtedy by umarła to na pewno.. I kolejne pytanie - po co wróciła? Ileż teraz słyszę opowieści, że mimo reanimacji osoba zmarła albo jeszcze w domu, albo kilka godzin później w szpitalu... O Mamie lekarka mówiła, ze nie wiadomo czy dozyje doniesienie do karteki (czyli z drugiego piętra) itp. A Mama dała radę.. Po co? Może właśnie dlatego ze miała szansę, która została zaprzepaszczona? Znowu płaczę.. Czy to tak jest w życiu, ze każdy ma pakiet pytań, ważnych pytań, cholernie waznych, ktore na zawsze zostają bez odpowiedzi?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lut 27, 2019 13:36 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Każdy ale to każdy ma takie pytania i rozstrzasa je latami. Gdybyś zaczęła uciskać klatkę piersiową i połamały by się żebra co jest normalne teraz obwinialabys się że może przez Ciebie zmarła bo zaszkodziłaś. Tak źle i tak nie dobrze. Rozpamietywalabys znowu w innym kierunku. Obwiniamy siebie za rzeczy na które często nie mamy wpływu ot przewrotny los...
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Śro lut 27, 2019 13:51 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

...a ci co mają wpływ a nie robią co trzeba lub robią co nie trzeba siedzą spokojni w poczuciu dobrze wykonywanej roboty, piją kawę i cieszą się wiosną.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lut 27, 2019 15:15 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Też tacy są i my tego nie zmienimy. Natomiast zamęczyny same siebie poczuciem winy za wszystko...
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Śro lut 27, 2019 17:33 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

majencja pisze:Też tacy są i my tego nie zmienimy. Natomiast zamęczyny same siebie poczuciem winy za wszystko...

Prawda.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Doris2, Gosiagosia, kicalka, Marmotka, skaz, wicherek i 234 gości

cron