(4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szarcia(*),Deesiu kocham Cię (*)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 11, 2019 11:01 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

No własnie.. A najgorzej, ze nie ma świadków, że rodziny w rozpaczy albo nie podejmują się wyjasnienia sytuacji, albo nie mają wystarczających podstaw do tego, aby coś takiego wszczynać. A przede wszystkim nie przyjdzie tak od razu przynajmniej nikomu do głowy, ze lekarze, opieka medyczna mogą dac ciała i to intencjonalnie..
Strach się bać.. naprawdę... bardzo to wszystko boli.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon mar 11, 2019 11:02 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

jolabuk5 pisze:Może tak być. Sekcji nie robiono. Jakoś tak automatycznie wszyscy (łącznie z lekarzem) przyjęli, że skoro leczona na serce i po zawale, to zawał :( Ale masz rację, mogło być coś innego. :( Mama się tego dnia bardzo zdenerwowała, bo latem wymieniała dowód (i była cała dumna, że udało jej się wszystko załatwić właśnie latem, kiedy nie ma śniegu, nie jest ślisko) i nagle w grudniu się dowiedziała (z artykułu w gazecie), że osoba, która wymieniła dowód ma obowiązek natychmiast zawiadomić o tym Urząd Skarbowy, pod karą grzywny... Tak jakby urzędy nie mogły tej informacji same sobie przekazać, albo chociaż informować petenta, że taki obowiązek na nim spoczywa. :evil: Myślę, że to zdenerwowanie było bezpośrednią przyczyną tego, wydarzyło się w nocy :(

Ja właśnie z Pani opisów tamtej nocy też wnioskuję że to było coś z mózgiem. Nawet bez Pani powyzszej cytowanej teraz wypowiedzi. tak to wygląda. Lekarze jednak gdy pacjent juz nie żyje nie widzą potrzeby stwierdzać co było przyczyną zgonu, nie żyje i tyle. Chyba, żeby to było coś co może zachaczyć o kryminał to co innego, to jest sekcja. U mojego dziadka co ciekawe nie było jej, tylko badanie krwi na obecność alkoholu...

Paulusek

 
Posty: 426
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Pon mar 11, 2019 11:04 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Paulusek pisze:
jolabuk5 pisze:Może tak być. Sekcji nie robiono. Jakoś tak automatycznie wszyscy (łącznie z lekarzem) przyjęli, że skoro leczona na serce i po zawale, to zawał :( Ale masz rację, mogło być coś innego. :( Mama się tego dnia bardzo zdenerwowała, bo latem wymieniała dowód (i była cała dumna, że udało jej się wszystko załatwić właśnie latem, kiedy nie ma śniegu, nie jest ślisko) i nagle w grudniu się dowiedziała (z artykułu w gazecie), że osoba, która wymieniła dowód ma obowiązek natychmiast zawiadomić o tym Urząd Skarbowy, pod karą grzywny... Tak jakby urzędy nie mogły tej informacji same sobie przekazać, albo chociaż informować petenta, że taki obowiązek na nim spoczywa. :evil: Myślę, że to zdenerwowanie było bezpośrednią przyczyną tego, wydarzyło się w nocy :(

Ja właśnie z Pani opisów tamtej nocy też wnioskuję że to było coś z mózgiem. Nawet bez Pani powyzszej cytowanej teraz wypowiedzi. tak to wygląda. Lekarze jednak gdy pacjent juz nie żyje nie widzą potrzeby stwierdzać co było przyczyną zgonu, nie żyje i tyle. Chyba, żeby to było coś co może zachaczyć o kryminał to co innego, to jest sekcja. U mojego dziadka co ciekawe nie było jej, tylko badanie krwi na obecność alkoholu...


Chyba nie do końca tak jest, bo jest potrzebna przyczyna śmierci do jakichś papierów. Jeśli nie jest znana to wtedy z automatu powinna być sekcja.
Ostatnio edytowano Pon mar 11, 2019 11:05 przez Marzenia11, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon mar 11, 2019 11:04 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Jak czytam te Wasze relacje, to myślę sobie, że mimo wszystko moi Rodzice mieli szczęście (tata też umarł w domu, był po wylewie, leczonym w szpitalu, ale wrócił do domu i po 2 tygodniach zmarł, chyba na drugi wylew).
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60355
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 11, 2019 11:05 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Marzenia11 pisze:No własnie.. A najgorzej, ze nie ma świadków, że rodziny w rozpaczy albo nie podejmują się wyjasnienia sytuacji, albo nie mają wystarczających podstaw do tego, aby coś takiego wszczynać. A przede wszystkim nie przyjdzie tak od razu przynajmniej nikomu do głowy, ze lekarze, opieka medyczna mogą dac ciała i to intencjonalnie..
Strach się bać.. naprawdę... bardzo to wszystko boli.


Dokładnie. Moja babcia była bardzo rozgniewana na tamten szpital po tym co się stało. Mówiła że gdyby miała pieniądze na prawnika dochodziła by prawdy o śmierci dziadka... Ja z mamą (to ich córka, jedynaczka) tez chcieliśmy tego samego i dla dziadka i dla babci ale brakowało pieniędzy, wiedzy, sił...

Paulusek

 
Posty: 426
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Pon mar 11, 2019 11:07 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Marzeniu, ale przyczynę stwierdza lekarz, może napisać, ze to prawdopodobna przyczyna i tyle. Zresztą ja bym nie chciała, zeby im robili sekcje. :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60355
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 11, 2019 11:12 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Mój tata panicznie boi się szpitali. Wiem to głupie, bo jednak sami sobie nie pomożemy zawsze ale on się boi. Jego ojciec od wielu lat wskutek reumatyzmu jeździł na wózku, pod koniec zycia wykryto raka jelita, zmarł w szpitalu. Ojciec jest b. zamkniętą osobą, trudną w obyciu nawet dla rodziny albo zwłaszcza dla rodziny. Nie pytałąm jak to było z dziadkiem, nie umiem z nim rozmawiać. Ojciec po smierci jego ojca mówi o szpitalach jak o umieralni. Jego matka miała wylew, leżała krótko w szpitalu, potem rok, prawie dwa w domu, rodzina się nią zajmowała, miała problemy z mową, łykaniem itd. zmarła w domu. O jej przypadku tez nic dokładniej nie wiem, tate nie pytałam bo to właśnie trudny człowiek. Nie wiem czy miała tętniaka czy raka mózgu. Często bolałą ją głowa. Przed trafieniem do szpitala ponoć w dzień znaleźli ją krewni, była nieprzytomna, upadła chyba w nocy. Mieszkała sama, pewnie całą noc tak leżała, a to była kwestia czasu... nast dnia ktoś ją odwiedził i znalazł ale cazs zrobił swoje, poczynił zniszczenia w mózgu...

Paulusek

 
Posty: 426
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Pon mar 11, 2019 11:14 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

jolabuk5 pisze:Marzeniu, ale przyczynę stwierdza lekarz, może napisać, ze to prawdopodobna przyczyna i tyle. Zresztą ja bym nie chciała, zeby im robili sekcje. :(

No właśnie, przyczynę śmierci stwierdza lekarz, a czy robi ku temu konkretne badanie to nikt z nas nie wie...może sobie napisać co chce.

Paulusek

 
Posty: 426
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Pon mar 11, 2019 11:15 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

jolabuk5 pisze:Marzeniu, ale przyczynę stwierdza lekarz, może napisać, ze to prawdopodobna przyczyna i tyle. Zresztą ja bym nie chciała, zeby im robili sekcje. :(

tak, ale w sytuacji gdy jej nie moze stwierdzić to chyba nie zostaje to bez sekcji..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon mar 11, 2019 11:19 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Pewnie tak, ale akurat w przypadku moich rodziców prawdopodobna przyczyna sama się nasuwała i nikt nie domagał się sekcji.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60355
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 11, 2019 11:19 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Paulusek pisze:
jolabuk5 pisze:Marzeniu, ale przyczynę stwierdza lekarz, może napisać, ze to prawdopodobna przyczyna i tyle. Zresztą ja bym nie chciała, zeby im robili sekcje. :(

No właśnie, przyczynę śmierci stwierdza lekarz, a czy robi ku temu konkretne badanie to nikt z nas nie wie...może sobie napisać co chce.

Pewnie wszystko zależy od sytuacji. Moj Tata (*) umarł w domu więc przyczyna została ustalona prawdopodobna, i wtedy właśnie mi powiedziano, ze to lepiej bo inaczej prokurator, sekcja itd. W takiej sytuacji, śmierci w domu chyba nie ma większego znaczenia co było jej przyczyną, przynajmniej ja tak myślę, skoro i tak już nie można pomóc. Natomiast w szpitalu to inna sytuacja...
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon mar 11, 2019 11:21 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Syn mojej ciotki 21l. miał kilka lat temu wypadek, lekarze stwierdzili śmierć mózgu, pytali o pobranie narządów. Rodzina zgodziła się. Teraz gdy tak ogądam programy widzę, że śmierć mózgu nie jest tak łatwo stwierdzić, są ludzie którzy wychodzą z takiej sytuacji... zawsze pozostaje dylemat, zawsze pytania, zawsze żal i myśl, że może oni,że my popełniliśmy gdzieś błąd... że trzeba było babcię wcześniej uczulić że te problemy z wypróżnianiem to nie byle co, że ma iść do lekarza i to już! że dziadek nie powinien jechac na rehabilitację skoro dobrze się czuje (on sam nawet nie chciał my go namawialiśmy, mówiliśmy że pozna tam ludzi, wyrwie się ze wsi, z nudy, że to tylko rehabilitacja...). Dziadek umarł w Mikołajki, ten dzień juz nigdy nie bedzie dla mnie wesoły. Nie mam jeszcze dzieci ale gdy będe mieć ten dzień nigdy nie będę święcić, nie będę dawać wtedy upominków, chcę nie zwracać uwagi na ten dzień w kalendarzu, niech przemknie jak dzień przed nim i za nim, jak zwykły dzień... tak boli... ta niemoc... mimo upływu lat...

Paulusek

 
Posty: 426
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Pon mar 11, 2019 11:29 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Kończę tę dyskusję bo nie jestem tak z Panią związana jak to widzę u drugiej użytkowiniczki forum, pewnie się znacie. Chciałąm tylko pokazać Pani, że nie jest Pani odosobnionym przypadkiem, a ile jest jeszcze takich o których nic nie wiemy! Życzę Pani by wreszczie w końcu zaznałą Pani spokoju i oswoiła się z nową sytuacją choć strata mamy to musi byc straszna rzecz... ale są gorsze- strata dziecka, może tak trzeba na to patrzeć, nie wiem. Nie mogę sobie tego wyobrazić ani jednego ani drugiego. Jednak i z tym ludzie sobie radzą...Nie wiem co więcej powiedzieć. Mogę jedynie powtórzyć to co powiedziała kuzynka mojej mamie gdy babcia (mama mojej mamy) umarła, gdy kuzyka nas wiezła na pogrzeb bo nie mamy auta- "takie życie", wtedy mnie to zabolało, zdenerwoało ale przecież to prawda, kazdy musi umrzeć a na ile my, czy ta osoba umierająca ma na to wpływ: jak i kiedy to już pytanie nie do nas a do Boga...Życzę z całego serca pokoju w Pani duszy i życiu. Pozdrawiam.

Paulusek

 
Posty: 426
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Pon mar 11, 2019 11:32 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Ależ proszę nie kończyć, dzielimy się swoimi trudnymi doświadczeniami. I proszę, przejdźmy na Ty, "Pani" to takie niefajne, jakoś się stara czuję wtedy :wink:
Ja tylko mam nadzieję, zę po prostu dotrwam do tego momentu, kiedy będzie mi lepiej i spokojniej, ale różnie może być. Choć wiem, teraz patrząc na doświadczenie odejścia Wandy kotydwa12, że tego nie można kotom swoim robić, chyba że Los zdecyduje inaczej, a człowiek moze sobie tylko pogadać do siebie lub innych..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon mar 11, 2019 12:05 Re: (4) Mika(**), Tato(**), Mamunia(**), ból łzy i tęsknota.

Paulusku my się z Marzenia11 nigdy nie widziałyśmy, znamy się tylko z forum, ale piszemy sobie "na Ty", bo takie tu są zwyczaje :D Przeczytałam Twoją historię i myślę, że podobnie jak Marzenia masz podstawy do żalu w stosunku do lekarzy i pielęgniarek, zarówno jesli idzie o śmierć babci jak i dziadka. Bardzo Ci współczuję, moim zdaniem jest to kwestia nie tylko błędów medycznych, ale też takiego odhumanizowania, braku empatii wobec pacjentów i ich rodzin. Czasem wystarczyloby, gdyby ktoś spokojnie wytłumaczył, poświęcił chwilę czasu, wysłuchał, rozwiał niektóre wątpliwości. Ale tego brakuje.
Co do decyzji o zgodę na pobranie narządów, to jest to zawsze strasznie trudne i pozostawia wątpliwości, bez względu na to, jaką decyzję się podejmie... Podobnie zawsze wyrzucamy sobie, że nie dość zadbaliśmy o naszych bliskich, że nie droradziliśmy leczenia itd. I to już z nami zostanie, bo nie da się cofnąć czasu. :(
Marzeniu, oczywiście, wszystko zależy od sytuacji i w domu jest inaczej niż w szpitalu, gdzie spodziewamy się pelniejszej informacji. Ale często jej nie dostajemy.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60355
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], nfd, Zeeni i 522 gości