(4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szarcia(*),Deesiu kocham Cię (*)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 07, 2019 15:38 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Mam ciut podobnie kiedy widzę pielęgniarki (w ogóle) od razu myślę o tych pielęgniarkach, które wybuchaly głośnym śmiechem, żartowały na sali oiom w obecności umierającego pacjenta (mojej Mamy) z resztkami - jeszcze - świadomości. Nie napisze określeń jakie dla nich mam. Oiom od początku był dla mnie jak więzienie, nawet gorzej bo więzień może się na widzeniu poskarzyć a tu pacjenci nie są w stanie mówić.
DeDee :201461

Anna2016

 
Posty: 10459
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Nie kwi 07, 2019 16:10 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

To jest bardzo traumatyczne doświadczenie. W doświadczaniu ogromnego lęku przed śmiercią bliskiej osoby dołącza się uczucie bezradności (nie wiem czy / nic nie moge zrobic), chaosu (nie rozumiemco się dzieje i dlaczego), niepewności (czy na pewno dobrze leczą, mówią prawdę, jakie mają plany), szoku, zaskoczenia, niedowierzania.. wiele, wiele uczuć. Nie da się opisać tej traumy, jeśli macie Rodziców bądź bliskie starsze osoby to przed Wami to doświadczenie. Najważniejsze to mieć poczucie, ze zrobiło się wszystko plus inni też zrobili wszystko co w danym momencie życia było możliwe.
Ja, już po śmierci Mamy, rozmawiałam z neurologami znajomymi - i oni się dziwili pewnemu postępowaniu lekarzy z moją Mamą, a w trakcie pobytu Mamy na oiomie , gdy szukałam zolu to ze znajomą anestezjolog, która się dziwiła, zę po tygodniu z kawałkiem pobytu dr już mówi o braku szans na cokolwiek i każe szukać zolu. To nie jest mój wymysł, że pseudo dr źle postąpiła z moją Mamą, to inni lekarze mi to w pośredni sposób, ale zawsze, zasugerowali.
Tak bardzo żałuję, zę ani mój Tata, ani Mama nie chcieli przyjechać do Warszawy na leczenie.. nic to.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie kwi 07, 2019 17:09 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

viewtopic.php?f=20&t=190468
bazarek, zapraszam
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 41986
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Nie kwi 07, 2019 19:40 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Marzenia11 pisze:To jest bardzo traumatyczne doświadczenie. W doświadczaniu ogromnego lęku przed śmiercią bliskiej osoby dołącza się uczucie bezradności (nie wiem czy / nic nie moge zrobic), chaosu (nie rozumiemco się dzieje i dlaczego), niepewności (czy na pewno dobrze leczą, mówią prawdę, jakie mają plany), szoku, zaskoczenia, niedowierzania.. wiele, wiele uczuć. Nie da się opisać tej traumy, jeśli macie Rodziców bądź bliskie starsze osoby to przed Wami to doświadczenie. Najważniejsze to mieć poczucie, ze zrobiło się wszystko plus inni też zrobili wszystko co w danym momencie życia było możliwe.
Ja, już po śmierci Mamy, rozmawiałam z neurologami znajomymi - i oni się dziwili pewnemu postępowaniu lekarzy z moją Mamą, a w trakcie pobytu Mamy na oiomie , gdy szukałam zolu to ze znajomą anestezjolog, która się dziwiła, zę po tygodniu z kawałkiem pobytu dr już mówi o braku szans na cokolwiek i każe szukać zolu. To nie jest mój wymysł, że pseudo dr źle postąpiła z moją Mamą, to inni lekarze mi to w pośredni sposób, ale zawsze, zasugerowali.
Tak bardzo żałuję, zę ani mój Tata, ani Mama nie chcieli przyjechać do Warszawy na leczenie.. nic to.

Tak naprawdę czy to w zawodzie lekarskim czy nauczycielskim jakieś 20% to prawdziwi fachowcy. I trzeba miec mega szczęście,żeby trafić, szczególnie w lecznictwie, w odpowiednim momencie na fachowca. Obecnie trafiłam na młodego internistę, który stara się rozwikłać problem za trzech lekarzy. Dawno już nie miałam do czynienia z kimś takim. Nie zmienia to faktu,że przde mną daleka droga w diagnostyce, bo obejmuje kariologię, neurologię, ortopedię, a przede wszystkim szeroki zakres specjalności ze stomatologii. Niewiarygodne,że przez ok 30lat w kanale po leczeniu tkwi kawałek metalu (prawdopodobnie tej sprężynki,która wyciąga się nerw), która odpowiada u mnie za przynajmniej dwa problemy zdrowotne. Czuję sie po prostu, ku...! rewelacyjnie :x Ale ja przynajmniej mam szansę, dowiedzieć się ,zanim zejdę z tego świata, co mi było/jest i z jakiego powodu.
Życzę Ci Marzenki dużo sił i wytrwałości w dążeniu do rozwikłania sprawy i jak się tylko da rozliczenia z niedbałym personelem, bo pewnie inaczej nie da Ci to spokoju.

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10838
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon kwi 08, 2019 10:39 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Zonk. Zastanawiające. Wiem, ze placówki mają iles tam czasu na przygotowanie dokumentacji medycznej ale... napisałam emaila w czwartek - do Konstancina - z prośbą o informację, kiedy mniej więcej mogę się spodziewać dokumentów - bez odpowiedzi. dzwonię zatem dzisiaj - panowie na recepcji którzy takie papierowe sprawy załatwiają, w ogole jakby nie pamiętali, zę Mama u nich była.. Dr będzie popołudniu, mam dzwonić wieczorem i się dowiedziec.
Albo doktor zapomniał, albo chciał zapomnieć. Tak jak byłam przekonana, ze ten ośrodek jest ok, to teraz mam wątpliwości. Choć nadal uważam, zę nawet jeśli dr popełnił błędy to były one konsekwencją błędów, nieodwracalnych, pseudo dr z oiomu. Bo nie sądzę, zeby lekarz, prawdziwy, przypuszczał,m zę ordynator moze wysłąć pacjenta w stanie bezposredniego zagrożenia życia (z powodu silnej anemii kwalifikującej do transfuzji) w podróż 230km twierdząc, zę stan jest stabilny i pozwala na taki transport, na wycieczkę po śmierć.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon kwi 08, 2019 10:42 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Atta pisze:
Marzenia11 pisze:To jest bardzo traumatyczne doświadczenie. W doświadczaniu ogromnego lęku przed śmiercią bliskiej osoby dołącza się uczucie bezradności (nie wiem czy / nic nie moge zrobic), chaosu (nie rozumiemco się dzieje i dlaczego), niepewności (czy na pewno dobrze leczą, mówią prawdę, jakie mają plany), szoku, zaskoczenia, niedowierzania.. wiele, wiele uczuć. Nie da się opisać tej traumy, jeśli macie Rodziców bądź bliskie starsze osoby to przed Wami to doświadczenie. Najważniejsze to mieć poczucie, ze zrobiło się wszystko plus inni też zrobili wszystko co w danym momencie życia było możliwe.
Ja, już po śmierci Mamy, rozmawiałam z neurologami znajomymi - i oni się dziwili pewnemu postępowaniu lekarzy z moją Mamą, a w trakcie pobytu Mamy na oiomie , gdy szukałam zolu to ze znajomą anestezjolog, która się dziwiła, zę po tygodniu z kawałkiem pobytu dr już mówi o braku szans na cokolwiek i każe szukać zolu. To nie jest mój wymysł, że pseudo dr źle postąpiła z moją Mamą, to inni lekarze mi to w pośredni sposób, ale zawsze, zasugerowali.
Tak bardzo żałuję, zę ani mój Tata, ani Mama nie chcieli przyjechać do Warszawy na leczenie.. nic to.

Tak naprawdę czy to w zawodzie lekarskim czy nauczycielskim jakieś 20% to prawdziwi fachowcy. I trzeba miec mega szczęście,żeby trafić, szczególnie w lecznictwie, w odpowiednim momencie na fachowca. Obecnie trafiłam na młodego internistę, który stara się rozwikłać problem za trzech lekarzy. Dawno już nie miałam do czynienia z kimś takim. Nie zmienia to faktu,że przde mną daleka droga w diagnostyce, bo obejmuje kariologię, neurologię, ortopedię, a przede wszystkim szeroki zakres specjalności ze stomatologii. Niewiarygodne,że przez ok 30lat w kanale po leczeniu tkwi kawałek metalu (prawdopodobnie tej sprężynki,która wyciąga się nerw), która odpowiada u mnie za przynajmniej dwa problemy zdrowotne. Czuję sie po prostu, ku...! rewelacyjnie :x Ale ja przynajmniej mam szansę, dowiedzieć się ,zanim zejdę z tego świata, co mi było/jest i z jakiego powodu.
Życzę Ci Marzenki dużo sił i wytrwałości w dążeniu do rozwikłania sprawy i jak się tylko da rozliczenia z niedbałym personelem, bo pewnie inaczej nie da Ci to spokoju.

Atta, kolejna historia... Wiesz, prawdziwi fachowcy a przyzwoici lekarze - pewnie tych drugich mogłoby być więcej. Żeby nie partoczyć leczenia.. Nie wiem, czy to kwestia niedouczenia, czy popełniania błędów ze zmęczenia.. Ale w zawodzie zaufania społecznego, w takim w którym pracuje się "na żywym człowieku" to takie patologie powinny być w jakis sposob eliminowane.. a mam wrażenie, że nasz system je jeszcze dodatkowo wzmacnia czy tworzy nowe.
Ostatnie zdanie z Twego postu - w punkt.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon kwi 08, 2019 14:29 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Deeś ma masakrycznie zatkany nos, tchawicę i gardło, dodatkowo gardło jest purpurowe od stanu zapalnego, musi ją bardzo boleć i dlatego moze się ślinić.
Na razie tylko unidox, w piątek kontrola.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon kwi 08, 2019 14:54 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Przypomnę o bazarku - jest jeszcze kilka rzeczy do wzięcia, a te wzięte można licytować dzisiaj do 20ej..
viewtopic.php?f=20&t=190444&p=12162859#p12162859
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon kwi 08, 2019 21:24 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Deeś się nadal źle czuje. Ale antybiotyk już podany, mam nadzieję, zę będzie pomału poprawa. Purpurowe gardło mnie dzisiaj lekko przeraziło. Nigdy wcześniej nie dopuściłam do takiego stanu. Koty nie powinny cierpieć z mego powodu.
Z Konstancina dokumenty będą przygotowane na środę. Na wszelki wypadek powiedziałam, ze odbiorę osobiście, żeby nie wysyłali. Faktury za pobyt Mamy, dwie, wysłane pocztą , nie doszły. Nikt nie wie dlaczego. A ja jakoś myślę, zę.. nie zostały wysłane..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto kwi 09, 2019 1:01 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

:ok: :ok: :ok: za zdrowie DeeDee!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60364
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 09, 2019 14:24 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

jolabuk5 pisze::ok: :ok: :ok: za zdrowie DeeDee!

dziękujemy - chyba działają, bo Deeś już tak dzisiaj w nocy nie chrapała. Wręcz na tyle spokojnie spała, że o 6 rano się obudziłam i poszłam do niej sprawdzić co się dzieje.
A jaka mądra? Tego dni, gdy prawie 2 dobry siedziała w szafie co się skończyło ściąganiem jej na siłę i wizytą w gabinecie zła na nią powiedziałam, że ma szlaban na 2 tygodnie, a nawet na trzy, ze nie ma nawet co prosić mnie o wejscie do szafy, bo jej nie pomogę. I co? Deeś nie prosiła - nawet w weekend wzięłam to za oznakę złego samopoczucia. A dzisiaj? Deeś po szybkim śniadaniu łepek zadziera do góry i miauuuu prosi. W myślach liczę, czy kara się skończyła i ze zdumieniem stwierdziłam, ze oto dzisiaj mijają 3 tygodnie. :)
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto kwi 09, 2019 15:11 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Poczucie winy uderza z kolejną ogromną siłą. Tyle że tym razem dotyczy czegoś innego. Mama w tamtym roku chyba, nie pamiętam dokładnie , mówiła , że ją serce boli. Powiedziałam, żeby mi dokładnie pokazała, gdzie ją boli - był to z tyłu pleców pod żebrami, niemal na wysokości nerek. Pomyslałam, ze to nerki moze własnie czy kręgosłup....a moze trzeba bylo wtedy potraktować powaznie, ze to serce? Fakt faktem, ze jednym ze zwrotnych momentów decydujących o życiu Mamy cały czas uważam jej pójscie do lekarz 1 kontaktu - gdy bardzo, bardzo źle się czuła, było jej słabo i pomalu doszła, a lekarz powiedziała, ze skoro pani doszła to nie moze być aż tak źle i odesłała ją do domu. Gdyby wtedy poszła do szpitala na badania to moze by to coś dało....ale dręczy mnie to, ze wtedy jej powiedziałam, ze to nie serce. moze to było jakieś promieniowanie bólu serca na plecy własnie pod łopatkę? Mi się objawy sercowe - do śmierci Mamy - kojarzyły z uciskiem, gnieceniem w mostku, w klatce piersiowej itp ale nie z tyłu czy w brzuchu! Naprawdę nie wiedziałam, kurcze..
Mm jakieś przekonanie, że Mama ma do mnie żal.. ale od razu pojawia się obraz, zatroskanej twarzy mowiąxej nie przejmuj się.. Pewnie wszystko to wytwór mojej wyobraźni, złudzenie pozwalające się utrzymać jako tako na powierzchni życia...

edit: z drugiej strony - czy taki bół z tyłu pleców pod żebrami może świadcyć o sercu i być przewlekły? Mama się długo uskarżała..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto kwi 09, 2019 15:34 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Wg mnie nerwoból, czyli od kręgosłupa. Zwłaszcza, jeśli nie zalezy od wysiłku fizycznego
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto kwi 09, 2019 15:35 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

taizu pisze:Wg mnie nerwoból, czyli od kręgosłupa. Zwłaszcza, jeśli nie zalezy od wysiłku fizycznego

No właśnie....

Ciekawe kiedy przestanę si dręczyć. Nawet nie wiem co moze mi to dręczenie zatrzymać, co bym chciala usłyszec czy zrobić... Jestem tym już tak bardzo zmęczona..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto kwi 09, 2019 15:56 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Mówiłam - jak boli głowa, bierzesz przeciwbólowy, jak masz zgagę - bierzesz przeciwzgagowy, jak się przeziębisz - aspirynę. A Ty potrzebujesz antydepresanta i powinnaś go dostać, bo inaczej tego nie przerwiesz!
Mama nie ma żalu, bo dobrze wie, że chciałaś jak najlepiej. Inaczej by Ci nie pomagała...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60364
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Majestic-12 [Bot], Rudolfa, Zeeni i 541 gości