Przy zapaleniach trzustki praktycznie zawsze jest wskazanie do podawania enzymów trzustkowych przed podaniem pokarmu. Z dwóch powodów.
Pierwszy jest taki że w stanie zapalnym zwykle występuje mniejsza lub większa niewydolność trzustki a nie chodzi w leczeniu zapalenia trzustko o to by doczekać takiego poziomu niewydolności że kot będzie miał sraczkę tłuszczową przez pół mieszkania i dopiero wtedy wprowadzać suplementację enzymów.
Po drugie, podawanie enzymów trzustkowych powoduje to iż pokarm (głównie tłuszcz acz nie tylko) jest już w żołądku wstępnie nadtrawiany (inne mechanizmy niż daje sok żołądkowy tylko), co daje w efekcie mniejszą stymulację trzustki, w jej stanie zapalnym jest to bardziej niż wskazane.
No i jest w sumie trzeci powód - taki pokarm jest ogólnie lżej strawny niż podany bez enzymów.
Można więc podawać pokarm wysoko mięsny, prawidłowy dla metabolizmu kota - w postaci lekkostrawnej, zamiast diet lekkostrawnych weterynaryjnych, które zwykle skład mają koszmarny.
Ach, niech będzie, jeszcze czwarty powód
Podawanie enzymów nie jest w żaden sposób szkodliwe - chyba że kot z jakiegoś powodu nie będzie na nie reagował pozytywnie, wtedy wiadomo, insza inszość.
Mogą nic nie dać, a mogą pomóc.
Moim zdaniem - warto zaryzykować brak jakiegoś szczególnie pozytywnego efektu
Edit: dopisek jednego zdania.