(4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szarcia(*),Deesiu kocham Cię (*)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 20, 2019 15:53 Re: (4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szaronka (*)..Deesiu kocham

Pozdrawiamy cieplutko
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon maja 20, 2019 17:00 Re: (4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szaronka (*)..Deesiu kocham

Przy zapaleniach trzustki praktycznie zawsze jest wskazanie do podawania enzymów trzustkowych przed podaniem pokarmu. Z dwóch powodów.
Pierwszy jest taki że w stanie zapalnym zwykle występuje mniejsza lub większa niewydolność trzustki a nie chodzi w leczeniu zapalenia trzustko o to by doczekać takiego poziomu niewydolności że kot będzie miał sraczkę tłuszczową przez pół mieszkania i dopiero wtedy wprowadzać suplementację enzymów.
Po drugie, podawanie enzymów trzustkowych powoduje to iż pokarm (głównie tłuszcz acz nie tylko) jest już w żołądku wstępnie nadtrawiany (inne mechanizmy niż daje sok żołądkowy tylko), co daje w efekcie mniejszą stymulację trzustki, w jej stanie zapalnym jest to bardziej niż wskazane.
No i jest w sumie trzeci powód - taki pokarm jest ogólnie lżej strawny niż podany bez enzymów.
Można więc podawać pokarm wysoko mięsny, prawidłowy dla metabolizmu kota - w postaci lekkostrawnej, zamiast diet lekkostrawnych weterynaryjnych, które zwykle skład mają koszmarny.
Ach, niech będzie, jeszcze czwarty powód :)
Podawanie enzymów nie jest w żaden sposób szkodliwe - chyba że kot z jakiegoś powodu nie będzie na nie reagował pozytywnie, wtedy wiadomo, insza inszość.
Mogą nic nie dać, a mogą pomóc.
Moim zdaniem - warto zaryzykować brak jakiegoś szczególnie pozytywnego efektu :)

Edit: dopisek jednego zdania.

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26


Post » Wto maja 21, 2019 9:54 Re: (4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szaronka (*)..Deesiu kocham

Prawdopodobnie pierwotna lokalizacja to pluca. Lapa, pysk i jelito to przerzuty.
Jedyne co można to lek spowalniajacy proces choroby.
Czekamy na lek i opis.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto maja 21, 2019 10:06 Re: (4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szaronka (*)..Deesiu kocham

To tak jak u Tosi. Guz w płucach, przerzut na łapkę i ogon. Brała zastrzyki powstrzymujące rozrost komórek.
Umarła w wyniku zakrzepicy. Podobno zdarza się po operacjach. Choć Rysio, Tosi brat, umarł z jej powodu, a nie miał żadnej operacji. Być może u Tosi to była sprawa genetyczna. Ale po tych operacjach czuła się w miarę dobrze. Łapka goiła się opornie, ale była nadzieja. Był tylko problem z apetytem. Gdy dostała kroplówkę albo lek na apetyt, to jadła. Bez leków nie chciała jeść.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5474
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto maja 21, 2019 11:27 Re: (4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szaronka (*)..Deesiu kocham

Miałam cichą nadzieję na cud... Ale one bardzo rzadko się zdarzają, niestety :( Teraz mam wielką nadzieję że leczenie zatrzyma rozwój choróbska na jak najdłużej, ze mimo tego bagażu który musicie dźwigać jeszcze wiele fajnych dni przed Wami...
Nie wiem co sensownego więcej napisać :(

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto maja 21, 2019 11:31 Re: (4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szaronka (*)..Deesiu kocham

Marzenia11 pisze:Prawdopodobnie pierwotna lokalizacja to pluca. Lapa, pysk i jelito to przerzuty.
Jedyne co można to lek spowalniajacy proces choroby.
Czekamy na lek i opis.

przytulam Was dziewczyny. Mocno.
Trzymajcie się Kochane.
Nasz Angelek ma raka wątroby. Miał żyć kilka miesięcy. Jest z nami 2 lata.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto maja 21, 2019 11:41 Re: (4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szaronka (*)..Deesiu kocham

No widzisz Marzenko? Niektóre koty całkiem długo dają radę nowotworowi. Oby z DeeDee też tak było! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60414
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 21, 2019 11:41 Re: (4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szaronka (*)..Deesiu kocham

Ask a co dostaje ze tyle się udało?
My mamy Paladie i theranekron
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto maja 21, 2019 11:43 Re: (4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szaronka (*)..Deesiu kocham

Wracamy metrem. Jak zwykle Dee wzbudza zachwyt. A ja płacze..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto maja 21, 2019 12:05 Re: (4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szaronka (*)..Deesiu kocham

Nie płacz, DeeDee jeszcze nie odchodzi, jeszcze dużo czasu przed Wami :1luvu: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60414
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 21, 2019 13:53 Re: (4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szaronka (*)..Deesiu kocham

Marzeniu :201428 DeeDuniu :201461

Anna2016

 
Posty: 10474
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Wto maja 21, 2019 15:03 Re: (4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szaronka (*)..Deesiu kocham

Kolejna próba aby coś napisać i brakuje mi myśli, wybac`cie, pewnie si zbiorę w końcu.
Dzisiaj wydalam 433zł..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto maja 21, 2019 15:38 Re: (4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szaronka (*)..Deesiu kocham

Zacznę od końca.
Zastanawiam się co przeoczyłam.. Gdy Deeś miala nawroty kk w tym roku, w okolicach śmierci Mamy i tuż po i ją leczyłam to miałam w sobie taki lęk, że dzieje się coś więcej, coś niedobrego, dlatego chodzilam do dwóch wetek na osiedlu i prosilam o osluchanie płuc - jakoś się balam, że katar zejdzie do pluc i będzie zapalenie czy inny czort. Zawsze mialam info, ze wszystko siedzi w gornych drogach oddechowych. W nosie i zatokach. Dee nie kaszlala. Byla oglądana w grudniu przed swiętami przez wet prowadzącą - nigdy nie mialam zadnej info, ze coś słychać w plucach.. Wet prowadząca w środę przed operacją też nie widziala w zmianie przy kle zmiany nowotworowej. Wczesniej osiedlowe też nic takiego nie mówily - tyle ze nawrót plazmocytarnego prawdopodobnie, podobnie wet w Olsztynie.
To dlaczego tak jest? Jak mozna bylo to wykryć? Ona miala takie chrapania, ale to od lat, jeszcze Ada byla w Polsce, czyli 2015.. Też ją osluchiwala i nie bylo to z pluc tylko z krtani.. No to jak to? To co można zrobić zeby taka francę wyłapać?
Wet onkolog dzisiaj powiedziała, ze zdjęcia zrobione w trakcie operacji nie potwierdzają, ani też nie wykluczają guzaq w płucach. Dlatego mam je za dwa tygodnie powtórzyć. Bo są zrobione jakoś inaczej niż wet ongkolog by chciala. Sama wprawdzie powiedziala, ze to jest dziwne, bo jak jest /są przerzuty, ze guza w plucach tak wyraźnie nie widać. No ale... Moze Deesia jest dziwnym, nietypowym pacjentem..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto maja 21, 2019 15:41 Re: (4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szaronka (*)..Deesiu kocham

Badania krwi robione 9.05 ocenila jako bardzo dobre jak na kota w tym wieku. Zdziwila się.
Tylko lapa się nie goi jak trzeba, tzn trudno się goi, no i zmiana w yszczku jest brzydka. Raz przeczytalam opis dzisiejszej wizyty i wymiękląm przy stwierdzeniu, że DeeDee ma masywny nowotwór rozsiany... Po co mi to czytać? Po co?

Będę robić co mi lekarz zaleci i bede ją kochac i rozpieszczać. Wzięłam w piątek urlop, pojedziemy do Olsztyna, jak będzie cieplo zabiorę DeeDunię na dzialkę, niech połazi w kwiatach.. Jesli będzie się dobrze czuła.

Za co proszę o kciuki - a chyba bardziej moze za to, aby zareagowala na leczenie i dobrze je tolerowala, zeby nie trzeba bylo przerywać..
Moje kochane bure sloneczko...
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 485 gości