(4) Mika(*),Tato(*),Mama(*),Szarcia(*),Deesiu kocham Cię (*)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 11, 2019 18:25 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

megan72 pisze:Tak to jest, jak faktura już zapłacona...
Marzeniu, dużo sił i spokoju dla Ciebie.
Naturalne jest, że po śmierci najbliższej osoby czujesz się przybita i smutna. To dziwny trend, że nawet na żałobę co niektórzy zalecają pigułki - bo trzeba rach-ciach być normalną jak zawsze. Żałobę trzeba przeżyć, nie da się od tego uciec. A jeśli nie pozwoli Ci żyć, to mam nadzieję poznasz moment, kiedy leki będą właściwym rozwiązaniem. Tym bardziej, że jak piszesz środowisko psychiatrów i psychologów jest Ci bliskie.

Własnie...
Pigułki pewnie są zalecane z troski o mnie i mój stan. Ja to rozumiem, doceniam, słyszę.
Ale też uważam, że one działają na objawy, a nie przyczynę/przyczyny i zaprzestanie ich brania bez "usunięcia" przyczyny sprawi, że objawy powrócą. No tak to działa... ale też wiem, że one mają slużyć i pomóc, że nie trzeba się męczyć niepotrzebnie.. Tak też ranie leków tłumaczyłam Mamie... i.. taka się czuję do dupy.. Nie mogę nawet sluchać sygnału na początku programów "medycznych" które razem lubiłysmy oglądać, np. Szpital, czy Na sygnale, czy Na ratunek 112. Od razu mi się włącza , że powinnam wiedzieć i pomóc i że to moja wina.. Zupełnie zamknęłam się na pomaganie innym = dzielenie się swoją wiedzą. Mam poczucie ogromnej życiowej porażki = błędu, które gdzieś już wkomponowałam w siebie, w strukturę swojego dalszego życia. Jeszcze uwiera, odzywa się, przeraża, ale już daje się z tym życć.. natomiast absolutnie wyłącza z pomagania innym. Skoro nie pomogłam Mamie to po co..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw kwi 11, 2019 21:27 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Przyczyny nie da się usunąć, a tabletki pomagają trwać. Jeśli masz znajomych psychiatrów i psychologów, to oni powinni Ci pomóc.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt kwi 12, 2019 13:27 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

DeeDee po kontroli - na szczęście jest poprawa. Uff. Już wczoraj pierwszy raz od tygodnia wyszła na korytarz, posiedziała troch. Wygląda jak półtora nieszcęścia - futro sklejone, chwieje się na łapach.. a dzisiaj jak szlyśmy i w gabinecie już miauczała jak kiedyś. Kolor zmienił się z purpurowego na po prostu czerwony, przy czym po lewej stronie jest większy stan zapalny niż po prawej , a zwłaszcza łuku okołogardłowego. Dlatego dostała dzisiaj zastrzyk metacamu. I dlatego się ciągle ślini. Leczenie trwa. A wet za dwie wizyty - poniedzialkową i dzisiaj kontrolną wzięła ode mnie... 14zł..
Za to ja się przeziębiłam okropnie - nad ranem wzięłam coś przeciwprzeziębieniowego co miało datę ważności do listopada 2018.. żyję. Boli mnie głowa, gardło, katar mam itp... emaptyzuję z DeeDee? :roll:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt kwi 12, 2019 15:58 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Dobrego Wam zdrowia, kurujcie się! :201458
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt kwi 12, 2019 17:48 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

taizu pisze:Dobrego Wam zdrowia, kurujcie się! :201458

Dziękujemy. Siedzę w pracy i czuję się coraz gorzej.. A tym razem już nie ma zmiłuj się, potrzebuję pojechać do Olsztyna. Nie wiem co będzie.

Ja bym chciała = pomogło by mi gdyby ktoś mi powiedział: przyczyną zatrzymania się krążenia u Mamy było to i/lub to. Nic z tego nie dałoby się wcześniej przewidzieć ani nie można temu zapobiec. Nie mialaś/miałaś niewielkie szanse żeby Jej pomóc w momencie nzk, gdyż realnie pomoc musiałaby nadejśc w ciągu kilku minut a na to trzeba wiexy, aby zrozumieć, szybko ocenić co się dzieje i zadziałać poprawnie.

Aż tyle - czy tylko tyle?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt kwi 12, 2019 19:29 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Marzeniu - 90 % nagłych zatrzymań krążenia nie da się przewidzieć!Te 10 % to pacjenci zdiagnozowani np ze złosliwymi arytmiami , którym można wszczepić defibrylator, pacjenci z blokiem II czy III stopnia - założysz rozrusznik, pacjent z ostrym zawałem zwałem - szybko na koronarografię udrożnić naczynie a i tak może się nie udać, masywny krwotok jak zatrzyma się krwawienie, zaburzenia elektrolitowe/ np niski czy wysoki potas/- jak uda sie wyrównać. Dlatego ma to właśnie określenie -NAGŁE. Prawda jest taka, że pacjenci w starszym wieku, obciążeni chorobami układu krążenia czy płuc źle rokują jeżeli dojdzie do takiego incydentu. Jedynie ci u których doszło do NZK w obecności wykwalifikowanego personelu ze sprzętem mają cień szansy na powrót do normalnego funkcjonowania , pozostali niestety przeżywając sa głęboko uszkodzeni neurologicznie wymagający całodobowej opieki. I w tym momencie rodzi się pytanie czy taki pacjent jeżeli ma choćby ślad jakiejś świadomości jest lub byłby zadowolony z takiego życia. Zatrzymać kogoś nawet najbliższego przy zyciu za wszelką cenę ,,aby tylko był" fizycznie kosztem jego cierpienia? Bo życie to nie jest - wszędzie rurki , sondy itp,itd i jak nie ma osoby drugiej , która zareaguje to nic samemu nie mozna, nawet muchy odgonić? Będzie chodzić po twarzy upokarzając chorego? :? Jest to przerażające.... ale tak to wygląda. Natomiast jeżeli dojdzie do NZK i podejmuje się ratunek to takiemu pacjentowi należy się rzetelna opieka ze strony medycznej zgodnie z obowiązująca wiedzą i informacja najbliższych z wszystkimi za i przeciw.
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pt kwi 12, 2019 19:45 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Przeczytałam to kilka razy i pewnie wiele razy jeszcze przeczytam.
Czyli nie można zapobiec? podawać jakichś leków? Bo ja się różnymi rzeczami dręczę, nie pisze już tu nawet..
Naprawdę nie moglam zrobic nic więcej? nie chcę pocieszenia, aby mi było łatwiej tylko obiektywnej oceny sytuacji.
Fakt - ja szlyśmy z siostrą w środę do Konstancina to pytałyśmy siebie nawzjaem czy byśmy chciały, żeby Mama żyła nieprzytomna z rurkami wszędzie - wiele miesiecy - nie, czy bysmy chciały, żeby była przytomna,i z rurakmi - tym bardziej nie. A czy gdyby nawet udalo się jej samej oddychać to tez nie wiadomo w jakim stanie neurologicznym by była... To takie rozważania mamy też..
ale trzy miesiace temu własnie mijały ostatnie moje wspólne godziny z Mamą... Pamiętam jeszcze, jak przyjechałam to moj brat stwierdził, ze już jest opieka i on sie nie musi Mamą opiekować i Mama się z przekąsem z tego śmiała, bo opieka mojego brata to hmmm..... Ale własnie tak mnie spostrzegano i ja siebie też tak postrzegałam - jako tę zajmującą się wszystkimi od strony medycznej. I klapa. Mega klapa. Do d.. to się skończyło, ta moja opieka..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt kwi 12, 2019 19:57 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Zaraz - i nie da się też przewidzieć tego co doprowadziło/wywołało nzk? W 90% przypadków? Czyli zaburzeń rytmu, arytmii i nie wiem czego jeszcze? Migotania przedsionków? Nie da się, bo nie są one patologiczne, w sensie chorobowe, zeby je wcześniej zdiagnozować, w badaniach np czy w jakiś inny sposób?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt kwi 12, 2019 20:26 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

W tych innych przypadkach - nie nie można dlatego jest to określenie NZK , nagłe. Nie ma leku na to żeby zapobiec na 100 %. Owszem trzeba się leczyc , zdrowo odzywiać żeby zapobiegac chorobom ale nawet stając na uszach i słuchając lekarzy organizm może nas zaskoczyć i cos się podziej , tyle że sumienie czyste. Dam Ci taki przykład z dzisiaj. Pogotowie przywiozło mi Panią 92 lata z powodu nieco obniżonego cisnienia i osłabienia. Pani w pełnym kontakcie nic ja nie boli tylko słaba, cały czas postękuje i jej chłodno. No to dodatkowy kocyk , pielegniarka zrobiła ciepłej herbatki bo miała ochotę. Jak dojechała rodzina to ... słaba od tygodnia , cały czas niskie cisnienie to lekarz rodzinny zmniejszył dawkę leków ale dalej łykała dośc sporo w tym odwadniające.. Nie widziął jej oj nie , córka była u niego i opowiedziała co i jak. Ostatni pobyt w szpitalu 2011 ro, od tej pory ... ani razu nie miała badąń, ekg czy zdjęcia płuc..... a w wypisie wada serca, choroba niedokrwienna, nadciśnienie. Tylko skóra taka szara , bladawa. Przyszły wyniki podwyższone troponiny ale i d dimery bardzo wysokie 10x przekroczona norma.Mówię nie bedziemy pani dalej diagnozować w SOR - zupełny brak komfortu dla starszej osoby, od razu skierowanie na oddział bo 100 % do przyjęcia więc przejęli panią interniści. Hemodynamika nie przyjmie do koronarografii bez wykluczenia zatorowości więc zrobili angioTK. Wrócili z badania i za 20 minut NZK, RKO pacjentka zmarła... Rodzina rozżalona , że mogła zostać w domu to by zmarla w domu, po co te badania . Tłumacze - jeżeli się oczekuje śmierci w domu to jaki sens wzywania pogotowia? Pani była świadoma , na wszystko wyraziła zgodę więc chciała się ratować, wyniki nie były dramatyczne ale trafiła w ostatnim momencie swojego życia już w fazie końcowej, nieodwracalnej. Przez 8 lat jadła leki bez żadnej kontroli , bez badań , rodzinny leczył zaocznie i to jest OK ale jak szpital zlecił wysokospecjalistyczne procedury żeby ratować panią i leczyc bo trzeba wiedzieć co, to żale.... Rodzina rozżalona ale bezpodstawnie , z naszej strony zrobiliśmy wszystko . Nie da się wszystkiego przewidzieć...
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pt kwi 12, 2019 20:30 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

O kurcze.... bardzo Ci współczuję, bo śmierć pacjenta to dla lekarza przeżycie.. dla dobrego lekarza.
majencja - dziękuję, może to będzie dla mnie zwrot w sprawie. Ja musiałam to usłyszeć/przeczytać, pewnie zapytam jeszcze kilka razy o to samo, bo taką mam naturę, ze się upewniam u innych dla samej siebie.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt kwi 12, 2019 20:35 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Marzenia11 pisze:Zaraz - i nie da się też przewidzieć tego co doprowadziło/wywołało nzk? W 90% przypadków? Czyli zaburzeń rytmu, arytmii i nie wiem czego jeszcze? Migotania przedsionków? Nie da się, bo nie są one patologiczne, w sensie chorobowe, zeby je wcześniej zdiagnozować, w badaniach np czy w jakiś inny sposób?

Zgadza sie da się pzrewidzieć , ze migotanie przedsionków może wywołac głownie udar a nie NZK, daje się leki rozrzedzające krew .Każdy z nas ma większą lub mniejsza arytmię ale nie jest powodem NZK to dotyczy specjalnych arytmii - wtedy wszczepia się defibrylator. Wszystko mozna podsumować powiedzeniem gdybym wiedział , ze sie przewrócę to bym usiadł.... Czy przewidzisz siedząc na przystanku w oczekiwaniu na autobus że wjedzie w Ciebie samochodem pijany nastolatek? Nie ! Owszem jak wjedziesz na przejazd kolejowy przy opuszczonym szlabanie mozesz przewidzieć, że zginiesz / tak jak to miało w Puszczykowie/. Można było temu zapobiec nie pozwalając debilowi wjechać.... a potem kazać mu jechac i wyłamać szlaban
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pt kwi 12, 2019 20:51 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Rozumiem...
A tak BTW to nieslychane jest, że można wjechać na tory pod opadającym szlabanem.. Tego nie rozumiem, bo gdyby się zamknął już za, gdy karetka była na torach no to jeszcze, gapiostwo czy itp. Ale szlaban zaczął się opuszczał gdy karetka dojezdzala. To niepojęte.
A jakie są przepisy - jak karetka jedzie na sygnale to i tak chyba musi się zatrzymać, prawda?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt kwi 12, 2019 21:21 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Kierowców karetek nie obowiązuje samowolka , moze złamac przepisy pod warunkiem bezpieczeństwa. Czyli można przejechać skrzyzowanie na czerwonym swietle pod warunkiem przyhamowania i sprawdzenia czy da rady. W przypadku szlabanów - jak był dróznik i podjeżdzalismy na sygnałach to się stawało. Jeżeli daleko do pociągu to zdarzało się że podnosił oba szlabany po przekątnej żeby móc przejechać. ale to kiedy jechało się do pacjenta. Natomiast jako kierownik zespołu nie pozwoliłabym na wjazd w momencie kiedy karetka jedzie na transport miedzyszpitalny poniewaz pacjent jest pod opieką w szpitalu i skoro moze czekac ileś tam na karetkę a nie leci helikopterem więc 2 czy 3 minuty nie zbawią a dramat na drodze mozliwy. Natomiast obecnie kierowcy karetek to porażka...potrafi jechać i... odbierac sms czy je pisać... popisywanie na drodze.Zwróć uwagę- obraza majestatu bo ... on umie jeździć, nikt go pouczał nie będzie. Nigdy nie było tyle wypadków karetek jak w ostatnich latach . Ale kiedyś każdy musiał mieć prawo jazdy zawodowe i doświadczenie. Teraz wystarczy kategoria B / czyli zwykłe/ i wkłądka .
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Sob kwi 13, 2019 10:41 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

majencja - bardzo Ci dziękuję <3
ale jeszcze dopytam - przepraszam - moze podsumuję:
czyli nzk moze się zdarzyć u zdrowych osób? moze wystąpić u osób chorujących/źle się czujących ale i tak go nie można przewidzieć i przez to zapobiec? może wystąpić u osób chorych biorących leki mimo właśnie stosowanego leczenia?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob kwi 13, 2019 15:51 Re: (4) Mika(*), Tato(*), Mama(*), Szaronka (*)..co dalej?

Tak , dokładnie .
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 258 gości