Strona 1 z 1

Kotka Lusia - czy wszystko robię prawidłowo?

PostNapisane: Czw lut 07, 2019 19:28
przez karmelkowypotwor
Hej :)

Miesiąc temu adoptowałam kotkę, która z powodu przepełnienia w fundacji po kastracji miała wrócić w miejsce bytowania. Wolontariuszka, z którą rozmawiałam, powiedziała, że koteczka nie podchodziła do karmicielki, nie jest dzika, ale bardzo wystraszona (ten strach był spotęgowany tym, że zabieg miała przed Sylwestrem, a w Sylwestra musiała zostać sama w gabinecie).
Początkowo oczywiście ograniczyłam Lusi przestrzeń, udało się pożyczyć klatkę kennelową. Po kilku dniach odważyła się opuścić klatkę, obecnie po 5 tygodniach nawet eksploruje mieszkanie, ale jak tylko napotka kogokolwiek z mieszkańców ucieka do schowka w kanapie. Nie narzucam się jej z żadnym kontaktem, nie dotykam, nie podchodzę za blisko, nie głaszczę, odwracam wzrok albo mrugam kiedy na mnie patrzy, nie robię nawet żadnych zdjęć. W nocy, kiedy gaszę światło widzę jak się bawi albo wygina ;) Mimo to Lusia wciąż raczej ucieka i chowa się kiedy mnie widzi. Mniej ale jednak daje dyla, kiedy wchodzę do pokoju z miseczką albo krzątam się koło kuwety. Teraz np. pięknie się bawi piłeczką, ale jeśli wstanę, usunie się w kąt. Byłam przekonana, że muszę po prostu dać jej czas, ale poczytałam kilka wątków, w których zupełnie dzikie koty troszkę szybciej się oswajały i nabrałam wątpliwości czy wszystko robię dobrze. Nie chcę jej spłoszyć i nie wiem za bardzo co powinnam teraz robić: dalej cierpliwie czekać i nie narzucać się jej ze swoim towarzystwem czy podejmować jakieś nieśmiałe próby kontaktu? Jestem w niej zakochana i chcę dla kici jak najlepiej, nie wyobrażam sobie już mojego domu bez niej, ale zaczynam mieć wątpliwości czy nie robię z niej domowego kota na siłę i czy jej razem z fundacją nie unieszczęśliwiłam :(

Re: Kotka Lusia - czy wszystko robię prawidłowo?

PostNapisane: Czw lut 07, 2019 23:49
przez Gretta
Myślę że koteczka potrzebuje więcej czasu :) 5 tygodni to niedługo, wbrew pozorom.
Będzie dobrze! :ok: :201461

Re: Kotka Lusia - czy wszystko robię prawidłowo?

PostNapisane: Pt lut 08, 2019 0:46
przez izka53
ja bym podejmowała te "nieśmiałe próby kontaktu" :mrgreen: . Czyli - siadamy na podłodze w pokoju z kotką (no, może być na kocyku), bierzemy jakieś smaczki, wędkę - machajkę i telefon. Zaczynamy od telefonu - po prostu czytamy na głos, ale w miarę cicho i monotonnie co tam znajomi udostępnili, jednocześnie wykładamy gdzieś w pobliżu smaczka, najlepiej mocno śmierdzącego. W ramach relaksu od telefonu możemy kotu pomachać wędką - ale też tak leniwie, od niechcenia, i to na wędce niech nie hałasuje (moja Menda wystraszyła się piór, reklamowanych jako imitujące naturalny dźwięk 8O ). Zamiast wędki sprawdza się długie sznurowadło z przywiązanym np papierkiem od cukierka, albo paragonem. No i zamiast telefonu może być zwykła książka, z gazetą już gorzej, bo może okazać się za duża i zanadto szeleścić.
I tak - 5 tyg to bardzo mało czasu.
A w jakim kotka jest wieku ?, bo to też ma znaczenie w procesie "oddziczania"

Re: Kotka Lusia - czy wszystko robię prawidłowo?

PostNapisane: Pt lut 08, 2019 5:08
przez maczkowa
Iza napisała, co ja chciałam- zwiększyłabym liczbę kontaktów takich nieekspansywnych- czyli siedzenie w pokoju, gdzie ona jest, właśnie ciche gadanie do siebie, ale nawet samo siedzenie z ksiązką, laptopem, prasowaniem- bycie, a niekoniecznie skierowane bezpośrednio na nią.

Re: Kotka Lusia - czy wszystko robię prawidłowo?

PostNapisane: Pt lut 08, 2019 19:41
przez karmelkowypotwor
Kotełka jest młoda, ma rok, dwa wg weterynarza. Troszkę dziś po powrocie z pracy do niej pogadałam i podsuwałam jej smakołyki z cosmy :D

Re: Kotka Lusia - czy wszystko robię prawidłowo?

PostNapisane: Sob lut 09, 2019 0:46
przez izka53
nie no - młoda jest, szybko to pójdzie. Tylko musi zrozumieć, że ten człowiek wcale nie jest taki wielki i zły. Stąd siedzenie na podłodze, a nie np prasowanie na stojąco - bliżej poziomu kota

Re: Kotka Lusia - czy wszystko robię prawidłowo?

PostNapisane: Sob lut 09, 2019 11:21
przez jolabuk5
Mnie bardzo się sprawdza zabawa w polowanie. Kładziemy obok siebie małą poduszeczkę, wkładamy pod nią piórka na patyku i wysuwamy je troszkę w kierunku kota. Wysuwamy - i chowamy. Znów wysuwamy - i chowamy, imitując ruch myszki, która chciałaby wyjść z norki, ale się boi i szybko chowa. Prawie każdy kot daje się skusić taką zabawą. Miałam kotkę, która bała się wszystkiego, nawet piórek na patyku, dopiero taka zabawa stała się początkiem oswojenia.

Re: Kotka Lusia - czy wszystko robię prawidłowo?

PostNapisane: Sob lut 09, 2019 21:20
przez karmelkowypotwor
Lusia pobawiła się nieśmiało piórkami na patyku, w nagrodę dostała smakołyka. Dziewczyna mnie rozczula ;)

Re: Kotka Lusia - czy wszystko robię prawidłowo?

PostNapisane: Sob lut 09, 2019 23:52
przez jolabuk5
No widzisz! Będzie dobrze :ok:

Re: Kotka Lusia - czy wszystko robię prawidłowo?

PostNapisane: Nie mar 10, 2019 18:35
przez karmelkowypotwor
Słuchajcie, chciałam się pochwalić: dzisiaj Lusia sama podeszła, żeby ją wymiziać :)! Piękniejszego widoku niż kot, który zaczyna ufać człowiekowi, jeszcze w życiu nie widziałam

Re: Kotka Lusia - czy wszystko robię prawidłowo?

PostNapisane: Nie mar 10, 2019 20:09
przez jolabuk5
Mówiłam, że będzie dobrze :D Już jest :201461

Re: Kotka Lusia - czy wszystko robię prawidłowo?

PostNapisane: Pon mar 11, 2019 15:18
przez izka53
:ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Kotka Lusia - czy wszystko robię prawidłowo?

PostNapisane: Pon mar 11, 2019 23:08
przez MIGOTYNKA
Bardzo się cieszę! Wrażenie piorunujące kiedy kocię tak zaufa.

Re: Kotka Lusia - czy wszystko robię prawidłowo?

PostNapisane: Pon mar 11, 2019 23:12
przez MaryLux
:ok: :ok: :ok: