Strona 4 z 4

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Czw lut 21, 2019 22:29
przez MaryLux
:ok: :ok: :ok:

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Pt lut 22, 2019 13:06
przez Monika.Napieralska
Blue pisze:Skoro zadziałał Stronghold to możliwe że przyczyna leży głębiej...
Stronghold działa także na niektóre pasożyty wewnętrzne - a takie np. glisty są strasznie alergizujące i jeśli kot jest na nie uczulony - to potrafią dawać bardzo silne odczyny skórne i zaburzenia zachowania.


Czy na glisty zadziałalby w ciągu 24h?

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Pt lut 22, 2019 14:27
przez Blue
Mój Bąbel z IBD jest bardzo uczulony na glisty. U niego objawem były nagle pojawiające się rany (same z siebie, praktycznie ich nie drapał) na skroniach. Stronghold działał spektakularnie - a podaliśmy go przypadkiem. Początkowo myśleliśmy że kot łapie pchły od sąsiedzkiego psa i ma na nie uczulenie, ale okazało się że preparaty typowo na pasożyty zewnętrzne nie działają wcale, pcheł nie widać i żaden z pozostałych kotów się nie drapie - za to Stronghold dawał poprawę bardzo szybko. Wyszło że to coś wewnętrznego. Co kilka miesięcy Bąblowi nagle pojawiały się rany na które nic nie działało, a po podaniu Strongholdu już następnego dnia zaczynały przysychać (wcześniej były cały czas mokre i sączące) i znikały bez śladu. Za którymś podaniem albo on się uodpornił albo wybiliśmy glisty do cna bo przeszło mu.
Preparat ten ma tę zaletę że działa także na larwy.

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Pt lut 22, 2019 17:59
przez Monika.Napieralska
Blue pisze:Mój Bąbel z IBD jest bardzo uczulony na glisty. U niego objawem były nagle pojawiające się rany (same z siebie, praktycznie ich nie drapał) na skroniach. Stronghold działał spektakularnie - a podaliśmy go przypadkiem. Początkowo myśleliśmy że kot łapie pchły od sąsiedzkiego psa i ma na nie uczulenie, ale okazało się że preparaty typowo na pasożyty zewnętrzne nie działają wcale, pcheł nie widać i żaden z pozostałych kotów się nie drapie - za to Stronghold dawał poprawę bardzo szybko. Wyszło że to coś wewnętrznego. Co kilka miesięcy Bąblowi nagle pojawiały się rany na które nic nie działało, a po podaniu Strongholdu już następnego dnia zaczynały przysychać (wcześniej były cały czas mokre i sączące) i znikały bez śladu. Za którymś podaniem albo on się uodpornił albo wybiliśmy glisty do cna bo przeszło mu.
Preparat ten ma tę zaletę że działa także na larwy.


Masz rację! Stronghold działa na glisty...

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Pt maja 10, 2019 15:39
przez Monika.Napieralska
Obecnie Rysiu ma się świetnie. Nie ma śladu po wyłysieniach.

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Pt maja 10, 2019 16:18
przez fili
Czyli stronghold pomógł?

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Pt maja 10, 2019 17:00
przez Meteorolog1
:ok:

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Pt maja 10, 2019 18:45
przez Muireade
Fajnie, że dałaś znać :ok: