Strona 3 z 4

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Śro lut 20, 2019 22:02
przez Monika.Napieralska
Zatem wróćmy do meritum sprawy... Co mam dalej robić?

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Śro lut 20, 2019 22:08
przez MaryLux
Może też warto rozważyć alergię, np. AZS? Moja kotka przy zaostrzeniach AZS mocno się wylizywała

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Śro lut 20, 2019 22:09
przez OKI
Stomachari pisze:Skończmy temat, Ty miałaś pod opieką setki kotów, masz doświadczenia z dziesiątkami wetów ale współpracujesz tylko z najlepszymi, wszyscy robią tak samo, dlatego są najlepsi, więc wiadomo, że zawsze antybiotyk należy podać, nawet jeśli zwierzak nie ma objawów a jedynie wyniki moczu są niedoskonałe. Bo zawsze może się skończyć infekcją nerek, która natychmiast zabija kota.
Myślę, że to doskonałe podsumowanie.

Czytaj, co napisałam: "zwłaszcza, jeśli kot ma inne objawy".
A wylizywanie się szczególnie w okolicy zadu może być właśnie objawem zapalenia pęcherza. Również na tle bakteryjnym.
Nie każda infekcja przechodzi do pęcherza.
Ale nie wiesz, która przejdzie, prawda?
Jak z tymi wynikami posiewu.
Już pomijając fakt, że zapalenie pęcherza jest po prostu cholernie bolesne (i wylizywanie się o ile występuje, to jest objawem bólowym).
Wytrzymaj sobie kiedyś 2-3 dni z nieleczonym zapaleniem pęcherza.
Powodzenia życzę ;)
I jeszcze, żeby lab próbki nie zgubił...

Zresztą tłumaczenie było dla Moniki, bo to ona pytała, czemu kot dostał antybiotyk.

Monika.Napieralska pisze:Zatem wróćmy do meritum sprawy... Co mam dalej robić?

Zeskrobiny były badane tylko w kierunku roztoczy?
Może jakaś histopatologia?
Wet sprawdził te gruczoły? Bo w karcie nic nie ma na ten temat.
Szłabym też w kierunku przyczyn behawioralnych, bo jednak tych leukocytów sporo było (rozumiem, że w karcie jest wpisana skrótowo ilość z badania osadu, a nie z paska), więc jednak jakieś zapalenie jest. Skoro nie bakteryjne, to tło behawioralne jest dość prawdopodobne.

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Śro lut 20, 2019 22:14
przez Monika.Napieralska
Gruczoły sprawdzone. Nie budzą wątpliwości.
Zeskrobiny tylko pod kątem roztoczy. O hispatach nie było mowy.
Wyniki z badania osadu.
Dziś, 24 H po podaniu strongholda na skórę jest poprawa. Nie wylizuje sie.

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Śro lut 20, 2019 22:15
przez Monika.Napieralska
MaryLux pisze:Może też warto rozważyć alergię, np. AZS? Moja kotka przy zaostrzeniach AZS mocno się wylizywała


Przy AZS skóra jest niezmieniona?

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Śro lut 20, 2019 22:16
przez MaryLux
Monika.Napieralska pisze:
MaryLux pisze:Może też warto rozważyć alergię, np. AZS? Moja kotka przy zaostrzeniach AZS mocno się wylizywała


Przy AZS skóra jest niezmieniona?

Jeśli się drapie, może się rozdrapać do krwi, ale poza tym - przynajmniej u Kulki - była niezmieniona

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Śro lut 20, 2019 22:17
przez OKI
Monika.Napieralska pisze:Gruczoły sprawdzone. Nie budzą wątpliwości.
Zeskrobiny tylko pod kątem roztoczy. O hispatach nie było mowy.
Wyniki z badania osadu.
Dziś, 24 H po podaniu strongholda na skórę jest poprawa. Nie wylizuje sie.

No to wygląda na to, że MaryLux trafiła ;)
Byle się utrzymało.

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Śro lut 20, 2019 22:19
przez Monika.Napieralska
Nie drapie się. Ciężkie to wszystko do ogarnięcia. Czuję się jak dziecko we mgle!

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Śro lut 20, 2019 22:27
przez MaryLux
OKI pisze:
Monika.Napieralska pisze:Gruczoły sprawdzone. Nie budzą wątpliwości.
Zeskrobiny tylko pod kątem roztoczy. O hispatach nie było mowy.
Wyniki z badania osadu.
Dziś, 24 H po podaniu strongholda na skórę jest poprawa. Nie wylizuje sie.

No to wygląda na to, że MaryLux trafiła ;)
Byle się utrzymało.

U mojej QQ początki walki z AZS były trudne, trzeba było trafić na właściwe leki, na początku co tydzień była zmiana

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Śro lut 20, 2019 22:41
przez OKI
MaryLux pisze:
OKI pisze:
Monika.Napieralska pisze:Gruczoły sprawdzone. Nie budzą wątpliwości.
Zeskrobiny tylko pod kątem roztoczy. O hispatach nie było mowy.
Wyniki z badania osadu.
Dziś, 24 H po podaniu strongholda na skórę jest poprawa. Nie wylizuje sie.

No to wygląda na to, że MaryLux trafiła ;)
Byle się utrzymało.

U mojej QQ początki walki z AZS były trudne, trzeba było trafić na właściwe leki, na początku co tydzień była zmiana

Ale zdarza się też AZS w odpowiedzi na pasożyty (najczęściej na pchły, ale bywa, że i na wewnętrzne organizm reaguje silnym świądem), a reakcja na stronghold by to potwierdzała :)
Przy każdej alergii, trafienie w leki, to jedno, ale najważniejsze jest zidentyfikowanie alergenu.

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Śro lut 20, 2019 22:58
przez Monika.Napieralska
Podejrzewam, że tu inny mechanizm zadziałał. Jeśli po 36h od podania selamektyny Rysiek przestaje się lizać to w moim odczuciu zadziałała ona na roztocza. Wcześniej popełniono błąd. Podano frontline a po 2 tygodniach iwermektyne w zastrzykach. Z opracowań wiem już ze iwermetktyna nie działa na chejletielle. Jedynie selamektyna. Pytanie dlaczego pasożyta nie widać w zeskrobinach?

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Śro lut 20, 2019 23:32
przez MaryLux
OKI pisze:
MaryLux pisze:
OKI pisze:
Monika.Napieralska pisze:Gruczoły sprawdzone. Nie budzą wątpliwości.
Zeskrobiny tylko pod kątem roztoczy. O hispatach nie było mowy.
Wyniki z badania osadu.
Dziś, 24 H po podaniu strongholda na skórę jest poprawa. Nie wylizuje sie.

No to wygląda na to, że MaryLux trafiła ;)
Byle się utrzymało.

U mojej QQ początki walki z AZS były trudne, trzeba było trafić na właściwe leki, na początku co tydzień była zmiana

Ale zdarza się też AZS w odpowiedzi na pasożyty (najczęściej na pchły, ale bywa, że i na wewnętrzne organizm reaguje silnym świądem), a reakcja na stronghold by to potwierdzała :)
Przy każdej alergii, trafienie w leki, to jedno, ale najważniejsze jest zidentyfikowanie alergenu.

tak, masz rację

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Czw lut 21, 2019 0:13
przez OKI
Monika.Napieralska pisze:Podejrzewam, że tu inny mechanizm zadziałał. Jeśli po 36h od podania selamektyny Rysiek przestaje się lizać to w moim odczuciu zadziałała ona na roztocza. Wcześniej popełniono błąd. Podano frontline a po 2 tygodniach iwermektyne w zastrzykach. Z opracowań wiem już ze iwermetktyna nie działa na chejletielle. Jedynie selamektyna. Pytanie dlaczego pasożyta nie widać w zeskrobinach?

Umknęło mi jakoś, że była iwermektyna wcześniej podana.
To rzeczywiście zmienia postać rzeczy.
Ale skąd info, że iwermektyna nie działa na chejletielle?

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Czw lut 21, 2019 8:19
przez Monika.Napieralska
Hugies badał oporność cheyletielli na iwermektyne i imidakloprid.

Re: Ryszard i jego problemy

PostNapisane: Czw lut 21, 2019 22:02
przez Blue
Skoro zadziałał Stronghold to możliwe że przyczyna leży głębiej...
Stronghold działa także na niektóre pasożyty wewnętrzne - a takie np. glisty są strasznie alergizujące i jeśli kot jest na nie uczulony - to potrafią dawać bardzo silne odczyny skórne i zaburzenia zachowania.