Porzucony na dworcu kot

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 04, 2019 22:17 Porzucony na dworcu kot

Jakie macie zdanie na ten temat?

Porzucony na dworcu kot brytyjski został przygarnięty przez prezydenta Wrocławia, żeby zamieszkać... w urzędzie. W wolne dni i weekendy ma być zabierany do domu.

Ja mam mieszane uczucia. Z jednej strony ucieszyłam się bardzo, że kociak szybko znalazł dom, z drugiej mina mi zrzedła, kiedy okazało się, że tym domem ma być ratusz. Z tego, co wiadomo, kot wcześniej mieszkał z rodziną.

Kiedy adoptowałam ze schroniska drugiego kota musiałam, jak wszyscy, odpowiedzieć na szereg szczegółowych pytań. Jestem pewna, że nie pozwolono by mi go zabrać, gdybym powiedziała, że kot będzie na co dzień mieszkać np. w firmie mojego brata a w domu będzie bywać tylko w weekendy...

A co z bezpieczeństwem tego kota? Gdzie siatki w oknach? Zabezpieczenia okien uchylnych? Kto będzie pilnował, żeby nie wybiegł na ruchliwą ulicę? Ktoś w ogóle zbadał, czy ten kot - przywykły do mieszkania w domu - będzie się dobrze czuł w miejscu na pół publicznym, czy to nie będzie dla niego silny stres? Jak będzie reagował w nocy zostając sam?

Ja rozumiem, że są koty mieszkające w szpitalach, biurach, szkołach, ale raczej są to zwierzaki, które były bezdomne, dla nich taka zmiana jest na plus, krok w górę. Dla tego kota z Wrocławia, to raczej pogorszenie dotychczasowych warunków.

Na stronie fb prezydenta komentarze są pochwalne, dlatego pytam, co Wy myślicie, bo może się mylę?

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... oser=false

safira

 
Posty: 17
Od: Sob kwi 29, 2017 23:26

Post » Pon lut 04, 2019 22:35 Re: Porzucony na dworcu kot

Moim zdaniem każdy dom z pełną miską i ogrzewaniem jest lepszy niż ulica. Jako, że to urząd to tym bardziej muszą się pilnować, bo są pod "ostrzałem". U mnie w rodzinnej miejscowości była garstka kotów mieszkających w "kościele" :) Były zadbane i "tłuściutkie", mieszkały na plebanii i miały "życie jak w Madrycie". Były to koty wychodzące ale ograniczały teren do terenu parafii.
02.09.15 Fran Fran na pokładzie! ★
07.10.16 Arłowa rodzinka w komplecie z Lili
14.03.17 Ełcia na pokładzie ✿ 25.01.2024 za tęczowym mostem
03.06.18 Kicia i Misia na pokładzie w nowym mieszkaniu ✔
07.11.18 Znajdźka Kipep na pokładzie ♪
25.10.19 Oposik ze skrzynki elektrycznej na pokładzie ☀
21.11.21 Czito ze wsi stał się mieszczuchem ❥

arłynaantresoli

Avatar użytkownika
 
Posty: 432
Od: Czw gru 29, 2016 21:13
Lokalizacja: Milanówek

Post » Pon lut 04, 2019 22:42 Re: Porzucony na dworcu kot

Tylko, że ten kot nie wylądowałby na ulicy. Po rasowce ustawiają się kolejki. Nie zawsze to są dobrzy kandydaci, ale na pewno udałoby się szybko znaleźć odpowiednich opiekunów.

safira

 
Posty: 17
Od: Sob kwi 29, 2017 23:26

Post » Pon lut 04, 2019 22:47 Re: Porzucony na dworcu kot

Dla mnie to trochę zabieg "marketingowy" ale mimo tego życzę mu długiego i szczęśliwego życia nawet gdyby miał lizać znaczki :)
02.09.15 Fran Fran na pokładzie! ★
07.10.16 Arłowa rodzinka w komplecie z Lili
14.03.17 Ełcia na pokładzie ✿ 25.01.2024 za tęczowym mostem
03.06.18 Kicia i Misia na pokładzie w nowym mieszkaniu ✔
07.11.18 Znajdźka Kipep na pokładzie ♪
25.10.19 Oposik ze skrzynki elektrycznej na pokładzie ☀
21.11.21 Czito ze wsi stał się mieszczuchem ❥

arłynaantresoli

Avatar użytkownika
 
Posty: 432
Od: Czw gru 29, 2016 21:13
Lokalizacja: Milanówek

Post » Pon lut 04, 2019 23:46 Re: Porzucony na dworcu kot

Sutryk powiedział, że kot będzie mieszkał głównie u niego w domu.
W urzędzie będzie od czasu do czasu. Tyle w temacie.
Obrazek

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 05, 2019 0:06 Re: Porzucony na dworcu kot

"każdy wolny dzień, każdy weekend będziemy spędzać razem, natomiast w ciągu tygodnia będzie odpowiednio zaopiekowany przeze mnie i moich współpracowników w Urzędzie..."

Sam wprost pisze, że właśnie odwrotnie, kot w domu będzie bywał tylko od czasu do czasu. Tyle w temacie.

safira

 
Posty: 17
Od: Sob kwi 29, 2017 23:26

Post » Wto lut 05, 2019 1:04 Re: Porzucony na dworcu kot

Ja myślę, że skoro kot jest w typue rasy i ma szansę na normalny dom, to mieszkanie w biurze nie jest dla niego jedynym wyjściem. Czemu ten prezydent nie może zabrać go po prostu do domu? Albo poszukać mu domu wśród znajomych?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59707
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 05, 2019 1:51 Re: Porzucony na dworcu kot

A ja się zastanawiam, czy ta historia nie ma przypadkiem szerszego kontekstu.
Prezydent może z dobroci serca, może z zachwytu nad (darmowym) kotem w typie rasy a może licząc na przyszłe poparcie elektoratu palnął, że weźmie porzuconego zwierzaka, ale potem przeanalizował to i owo i stwierdził, że ani mieszkanie z 2007 r., ani tym bardziej dom z 2011 r. to nie są miejsca dla kota, który w czasie nieobecności może coś zniszczyć. Nie wypadało się wycofać (w końcu serduszka i lajki już popłynęły rzeką), więc uznał, że kota będzie zabierał do siebie tylko na czas, gdy będzie miał go na oku. W tygodniu niech niszczy państwowe mienie.
Gdyby facet był takim miłośnikiem zwierząt (jego słowa: "We wrocławskim schronisku wciąż wiele zwierząt czeka na adopcję. Wielokrotnie zachęcałem i będę zachęcał osoby będące blisko decyzji o przygarnięciu zwierzaka, do skierowania swoich kroków w pierwszej kolejności właśnie tam.") to by już u siebie miał kota czy psa ze schroniska, DT czy nawet hodowli. Zamiast tego kupił w 2016 r. samochód warty ok. 170 000 zł (zeznanie podatkowe: http://bip.um.wroc.pl/oswiadczenie-maja ... tryk-jacek)
Co kot będzie jadł w urzędzie? Kanapkę z szynką, kiełbasą, kaszanką? Ile tam jest chemii? Co będzie pił? Mleko? Jak jest wiele rąk do opieki, to nikt nie upilnuje ani biegunek, ani struwitów, ani rozwalnej trzustki czy wątroby. Oczywiście kotu może będzie się żyło wspaniale, ale... jakoś nie jestem wielkim fanem takich historii. Co innego przygarnięty kot podwórkowy na plebanii, co innego kot w typie rasy, za pomocą którego prezydent miasta zapewnia sobie głosy ale nie bierze za niego pełnej odpowiedzialności.
Kot mógł gorzej trafić, to też prawda. Dlatego obecne wyjście nie jest czy też nie musi być wcale takie złe. Nie mniej wolałabym, aby został adoptowany normalną drogą przez zwykłą ale odpowiedzialną rodzinę.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto lut 05, 2019 6:21 Re: Porzucony na dworcu kot

safira, pisałam już kilka dni temu na wątku moich hucianych kotów o tej sytuacji. Nie podzielam zachwytów. Kot powinien mieć normalny dom.


Post » Sob lut 02, 2019 18:38 Re: Huciane koty cz.V. Rudy Teoś
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/kot-por ... ia/d3jzf41
Ode mnie kota by nie dostał, nie spełnia warunków adopcji.
Niby to miłe, ale naprawdę kot powinien mieć prawdziwy dom, a nie być maskotką.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lut 05, 2019 8:10 Re: Porzucony na dworcu kot

A moim zdaniem kot ma normalny dom, zostal trochę wykorzystany do promocji, to pokazuje jak mediom łatwo manipulować..
Ale perspetywa siatek w oknach dostojnego urzędu bardzo mnie rozbawiła :)
Dajcie spokój, jest tyle zwierząt, które naprawdę są w złe sytuacji, widać, że trafił do grona kociolubów, nie będzie miał źle, jestem prawie przekonana, że docelowo to on ma juz zapewniony stały prawdziwy dom.
Z drugiej strony pamiętam słynnego kota w księgarni na Nowym Świecie, zawsze wylegiwał się w witrynie, raczej juz nie żyje bo to dawno temu było, zawsze kiedy tamtedy przechodziłam, zerkałam jak sobie śpi.

Klementy_na

 
Posty: 205
Od: Czw maja 05, 2016 18:21

Post » Wto lut 05, 2019 8:37 Re: Porzucony na dworcu kot

mnie zastanawia to że kot niekastrowany będzie biegał po urzędzie ? gratuluję zapachu - jest zestresowany i zdezorientowany, nie wierzę że nie zaznaczy terenu
nie wiem jakie zwierzaki ma w domu pan prezydent , może obawia się o akceptację ?
myślę, że spokojny dom, to jednak najlepsze wyjście z tej sytuacji

z drugiej strony cieszy i buduje takie zainteresowanie i pomoc porzuconemu zwierzęciu - byłoby super jakby przełożyło się na konkretne działania miasta typu większa kasa na sterylizacje, budki dla bezdomnych w miejscach osłoniętych, karma dla bezdomniaków itp
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lut 05, 2019 10:11 Re: Porzucony na dworcu kot

Kota w bibliotece, księgarni jakoś prędzej bym zaakceptowała, ale w ratuszu? I co, pani sekretarka będzie sprzątać kuwetę i "odkłaczać " garnitur petenta? Pomijam już inne kwestie, jak po prostu dobro kota. Ma być ratuszowy i domowy, pan prezydent będzie jeździł służbową limuzyną z kotem w transporterku? To kot, nie pies.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lut 05, 2019 10:20 Re: Porzucony na dworcu kot

No z tego co rozumiem, to prezydent będzie go po prostu zabierał do pracy. Nie widzę w tym nic dziwnego, w firmie mieliśmy kolegę, który koteczkę zabierał ze sobą i mała miała naprawdę dużą frajdę, opiekę i miłość. Nie tylko właściciela, ale całego biura. Trzeba było tylko uważać i ostrożnie otwierać drzwi, jak się wchodziło na open space, nie było sytuacji, żeby kitka uciekła.
Dziecko-Niespodzianka: viewtopic.php?f=1&t=180110

Trivia

 
Posty: 110
Od: Pt maja 12, 2017 9:05

Post » Wto lut 05, 2019 10:30 Re: Porzucony na dworcu kot

Wszystko dla mnie jest ok, pod warunkiem że kotu taka sytuacja odpowiada. Dopiero co został porzucony przez swoich opiekunów, wokół obcy ludzie, obce miejsce, nie doczytałam nigdzie żeby miał czas na oswojenie się z nową dla niego sytuacją. Wg mnie został potraktowany jak zabawka, fajna rasowa maskotka, z którą można się polansować i poprawić swój wizerunek wśród wyborców. Dla mnie stracił. Kot powinien mieć czas na przywyknięcie do zmian w cichym i spokojnym miejscu bez tłumu ludzi i kamer, bez masy nowych być może niepokojących go zapachów i dźwięków. Później, jeśli okazałoby się, że jest kotem otwartym, ciekawym ludzi i świata, to można by było spróbować. Ale na wszystko potrzeba czasu. Dziwię się, że jeszcze organizacje dolnośląskie na zabrały głosu w tej sprawie. Bo co? Bo Pan Prezydent? Tym bardziej powinno wymagać się od niego więcej empatii dla zwierzaka.

SabaS

 
Posty: 4507
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Wto lut 05, 2019 11:15 Re: Porzucony na dworcu kot

Też mam bardzo mieszane uczucia...
Tym bardziej że kot miał ogromne szanse na to żeby szybko znaleźć wspaniały, stabilny dom.

Nie bardzo widzę na dłuższą metę jego funkcjonowanie w gabinecie. I dla niego - wyspany po wielogodzinnej samotności będzie pragnął zaineresowania gdy ktoś w pokoju będzie. Jak to będzie w praktyce wyglądało? A gdy pójdzie do kuwety podczas ważnego spotkania? Co gdy zacznie sikac poza kuwetą ze stresu albo rano okaże się ze miał biegunkę?

Ciągle nowi ludzie, nie każdy lubiący koty, czasem alergicy, a w tym czasie kot latający po biurku i parapetach, wchodzący na kolana? Nie każdy będzie to dobrze odbierał. I ma do tego prawo.
Moim zdaniem państwowy urząd to nie jest miejsce dla kota.
Szczegolnie takiego zgarniętego z marszu, bez jakiejkolwiek wiedzy o jego charakterze, osobowości i potrzebach. Jakiś bardzo stabilny emocjonalnie bardzo mało aktywny kot może i by się odnalazł w takich warunkach. Wątpię by był szczęśliwy ale znalazłby się zapewne.
Jednak musiałby być dobrany bardzo starannie.

Nie wiem jak to w praktyce wyjdzie ale mam nadzieję ze ten kot nie ucierpi na tym medialnym geście prezydenta Wrocławia.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ankacom, magnolia.bb, skaz i 159 gości