Miau.PL

18 stycznia dziewczyny ze Sosnośląskich kotów do adopcji dowiedziały się, że ich dawna podopieczna Migotka, którą wykarmiły butelką, zaginęła w Sylwestra. Podobno DS szukał, choć na ile to prawda - trudno stwierdzić. Od tamtej pory dziewczyny w miarę możliwości plakatują okolice jej byłego domu, szukają, starają się dotrzeć do karmicieli. Weci, schroniska, stowarzyszenia i fundacje powiadomione, ale jak na razie niewiele jest pewnych informacji. Panowie zajmujący się zbieraniem materiałów wtórnych też wiedzą, obiecali wypatrywać i zawiadomić. Jest możliwe, że ktoś ja zabrał, bo zawsze była bardzo proludzka. Jako że nigdy nie wiadomo co może pomóc zamieszczam tę informacje także tutaj - a nuż przyczyni się to do jej odnalezienia.

Razem z Karoliną z SŚ rozwieszałyśmy dziś przez ponad 2h plakaty, dopytywałyśmy kogo się dało - ludzie kojarzyli rozwieszane wcześniej plakaty, ale nie widzieli Migotki. Gdybyście miały jakieś pomysły co do tego do kogo jeszcze można uderzyć, lub kogo unikać - dajcie znać proszę. Karo i SŚ pomogły mi bardzo w lapaniu i ratowaniu maluchow pod klatką, w tym małej Frani - chciałabym jakoś im się odwdzięczyć.

Kciuki wielkie. Największe!

Podniose. Ludzie trochę lekkomyślni.

Meteorolog1 pisze:Podniose. Ludzie trochę lekkomyślni.

Co najmniej. Zlamali umowe adopcyjna btw - nie powiadomili o zaginięciu kota w 24h - wtedy byłaby o wiele większa szansa na znalezienie Migotki

Jakby co, to jest też wydarzenie na FB: https://www.facebook.com/events/390300461545510/

Taka śliczna kocia, nie do uwierzenia, że ludzie jej wystarczająco nie pokochali....

Lokalna gazeta? Lokalna TV? Ogłoszenia u wetów? I w sklepach zoo.

Weci, schroniska, sklepy zoo (i Biedronka, Lewiatan etc) obklejone, powiadomione. Nad mediami pracują. Ale generalnie ludzie z okolicy kojarzą już poprzednie rzuty wypytywania o nią. Obiecują się rozglądać za Migotką. Dom idzie w zaparte i nie ma sobie nic do zarzucenia...

to jest identyczna sytuacja jak z Kluską od MalgWroclaw - "opiekunowie" zachowali się podobnie
Kluska się odnalazła po pół roku , bytowała blisko miejsca wywalenia

trzymam kciuki za Migotkę, oby udało się jej przetrwać

Znikotek od Avian, który trafił do nowego domu, który się przeprowadził też uciekł w trakcie przeprowadzki i też został odnaleziony po 40 w bardzo bliskiej okolicy od miejsca, z którego uciekł.
Podobnie było z kotką moich znajomych, nigdy nie wychodząca, wieziona na kastrację w samochodzie rozpakowała się z transporterka i po otwarciu drzwi czmychnęła. Szukana przez miesiąc, znalazła się dokładnie po 30 dniach jakieś 200-300m od miejsca ucieczki, tyle, że po 2 stronie ogromnego skrzyżowania, a była szukana w tej części, w której uciekła.
W obu przypadkach zadziałały ogłoszenia papierowe, kociaki znalazły kogoś karmiącego, a ci trafili na ogłoszenia i skojarzyli.

Mamy nadzieję, że ktoś się Migotką zaopiekował - ona się pchała do człowieka od maleńkości, więc szanse są spore. Oby tylko się dowiedzieć że żyje, jest cała i zdrowa...

Jeżeli ktoś przygarnął, to musi kupować żarcie i żwirek. Czyli jak będą ogłoszenia w sklepach zoo, to jest szansa że wypatrzy.

Biedna kotunia Oby sie znalazla

Jak na razie łażenie i kicianie nic nie dało, podobnie jak próby dotarcia do jednej z karmicielek (karmiciele też powiadomieni i prócz jednej pani obiecali się rozglądać i w razie czego złapać i oddać dziewczynom.