» Śro sty 30, 2019 16:08
Re: Problem z dokoceniem - może ktoś miał podobny?
No właśnie dlatego ostateczna ocena będzie dopiero jak ją uśpimy i będzie rentgen. Bo w ogóle nic nie wiadomo. Jej już chyba nawet oprócz tego kła brakuje jakiś zębów, dentysta powiedział, że musi to dobrze przepatrzeć i przeanalizować co zrobić, żeby było najkorzystniej.
Przyznam tak szczerze, że mam od jakiegoś czasu mocną złość na kolegę...wziął sobie kotka jak pluszaka ( bo koniecznie chciał mieć rudą kotkę) i tylko jej dawał jeść i pic. Whiskasa, bo podobno najbardziej lubiła a innych rzeczy nie chciała (u nas rąbie wszystkie inne karmy aż jej się uszy trzęsą). Zero dodatkowego zainteresowania. Bez szczepień co roku, bez kontroli u weta. W sumie, dobrze, że postanowił ją po tych paru latach oddać, bo by się kot zmarnował pewnie zupełnie. Zwłaszcza jak mi opowiadał, że ona ma "ząbki idealne" i w ogóle wszystko cacy. Cacy - do pierwszej wizyty u weta:) Ruda jest jak kot ze Shreka, wielkie oczyska, biało rudy pyszczek, puchata, przymilny charakter a przytula się tak mocno i obejmuje rękę łapkami, jakby jej miał zaraz cały świat zniknąć:) Tylko doprowadzić ją trzeba do zdrowia, normalnego i psychicznego może też?:))
Dlatego nie chcę tak łatwo odpuścić, bo po naszej Trikolorce widzę, że jak się kota otoczy opieką i miłością to i neurotyczka - panikara potrafi się przymilać, barankować i brzuszki nadstawiać do drapania i czesania...choć zajęło mi to 3 lata...
No ale nie każdego, wiem, nie każdego:))...koty jak ludzie, mają swoje charaktery.