Problem z dokoceniem - może ktoś miał podobny?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 30, 2019 15:53 Re: Problem z dokoceniem - może ktoś miał podobny?

Trzeba sprawdzić czy nie został korzeń po tym kle.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 30, 2019 16:08 Re: Problem z dokoceniem - może ktoś miał podobny?

No właśnie dlatego ostateczna ocena będzie dopiero jak ją uśpimy i będzie rentgen. Bo w ogóle nic nie wiadomo. Jej już chyba nawet oprócz tego kła brakuje jakiś zębów, dentysta powiedział, że musi to dobrze przepatrzeć i przeanalizować co zrobić, żeby było najkorzystniej.
Przyznam tak szczerze, że mam od jakiegoś czasu mocną złość na kolegę...wziął sobie kotka jak pluszaka ( bo koniecznie chciał mieć rudą kotkę) i tylko jej dawał jeść i pic. Whiskasa, bo podobno najbardziej lubiła a innych rzeczy nie chciała (u nas rąbie wszystkie inne karmy aż jej się uszy trzęsą). Zero dodatkowego zainteresowania. Bez szczepień co roku, bez kontroli u weta. W sumie, dobrze, że postanowił ją po tych paru latach oddać, bo by się kot zmarnował pewnie zupełnie. Zwłaszcza jak mi opowiadał, że ona ma "ząbki idealne" i w ogóle wszystko cacy. Cacy - do pierwszej wizyty u weta:) Ruda jest jak kot ze Shreka, wielkie oczyska, biało rudy pyszczek, puchata, przymilny charakter a przytula się tak mocno i obejmuje rękę łapkami, jakby jej miał zaraz cały świat zniknąć:) Tylko doprowadzić ją trzeba do zdrowia, normalnego i psychicznego może też?:))
Dlatego nie chcę tak łatwo odpuścić, bo po naszej Trikolorce widzę, że jak się kota otoczy opieką i miłością to i neurotyczka - panikara potrafi się przymilać, barankować i brzuszki nadstawiać do drapania i czesania...choć zajęło mi to 3 lata...
No ale nie każdego, wiem, nie każdego:))...koty jak ludzie, mają swoje charaktery.

Toranagayoshi

 
Posty: 14
Od: Czw wrz 10, 2015 18:16

Post » Śro sty 30, 2019 16:15 Re: Problem z dokoceniem - może ktoś miał podobny?

O tym, ile zębów wyrwać decyduje wet, pod warunkiem, że jest dobrym dentystą. Na ogół zdrowych nie usuwają "na zapas". Warto dla pewności przy pierwszym zabiegu zrobić rtg paszczy, bo nieraz ząb z wierzchu ok, a od korzenia już się psuje. Wet też powinien określić charakter choroby, bo od tego zależy dalszy jej rozwój. Przy plazmocytarnym zapaleniu dziąseł, lepiej dużo zębów usuwać, przy FORL wyrywają te chore.
Co ro rozdziału Rudej podczas Waszej nieobecności, popieram zdanie milvy, na nowym i o wiele mniejszym terenie Ruda może zawalczyć od razu o przewagę, lepiej nie dać jej tej możliwości, poza tym koty mogą sobie wtedy utrwalić negatywne zachowania i konflikty, które przeniosą z powrotem do domu.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14681
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro sty 30, 2019 17:21 Re: Problem z dokoceniem - może ktoś miał podobny?

Przy FORL u mojego kocura dentysta usunął od razu wszystko. Twierdził, że reszta zębów posypała by się dosłownie w kilka miesięcy.
Tak czy owak, dobry dentysta to podstawa.

A Ruda jest wykastrowana?
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 30, 2019 17:40 Re: Problem z dokoceniem - może ktoś miał podobny?

Oczywiście, wykastrowana. Już z tego domu tymczasowego była wzięta wykastrowana. A jak sobie radzi kot bezzębny? Wiem, że generalnie koty nie przeżuwają w paszczy tylko rozdrabniają, ale i tak musi pewnie biedak łykać jak pelikan.:) Dentysta powiedział, że bez problemu sobie poradzi, ale skoro masz takiego kota - to powiedz parę słów z własnego doświadczenia, pls.
Już załatwiłam - Ruda pojedzie do mojej przyjaciółki ( też kociary) ale aktualnie bez kota - więc będzie spokój. A reszta pojedzie na swoje pielesze do rodziny. No i zobaczymy:) Ja też będę chyba spokojniejsza wiedząc, że się nie tłuką...

Toranagayoshi

 
Posty: 14
Od: Czw wrz 10, 2015 18:16

Post » Śro sty 30, 2019 18:34 Re: Problem z dokoceniem - może ktoś miał podobny?

Koty świetnie sobie radzą bez zębów. Jedzą tak samo, i to samo. Oczywiście surowe mięso trzeba kroić drobniej, ale poza tym bez różnicy.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14681
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw sty 31, 2019 11:38 Re: Problem z dokoceniem - może ktoś miał podobny?

Dzisiaj Ruda dostała halt na noc w pokoju, bo cąły dzień był spokój i wieczorem, nawet chodziła do Szarego ja spał, kładła się obok (odległość 1 m) i robiła "kotomaki" czyli przekręcała się brzuchem do góry i machała łapami do niego, a potem przysnęła obok. On na nią sykał i burczał, ona nic, poker. Trikolorka na nią sykała - Ruda - niemal poker, próbowała startu ale dostała psik...ale na w nocy ją naszło na straszenie i były wrzaski na dole i uciekanie i ganianie. No to pokoik i halt. Foszek...ale spokój.

Toranagayoshi

 
Posty: 14
Od: Czw wrz 10, 2015 18:16

Post » Czw sty 31, 2019 11:57 Re: Problem z dokoceniem - może ktoś miał podobny?

Będzie dobrze, dotrą się. :ok:
Cała praca teraz to utrwalanie dobrych nawyków i zapobieganie/przerywanie tych złych. Wkońcu koci mózg przyjmie to do wiadomości.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14681
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw sty 31, 2019 21:43 Re: Problem z dokoceniem - może ktoś miał podobny?

No i Ruda dziewczyna pojechała na pierwsze wczasy. U przyjaciółki czuje się jak w domu:) ale chodziła i szukała kotków:) A Czarny chłopak chodzi po domu, płacze i jej szuka...Jutro też sam jedzie do innego domu, więc smuteczek się trochę rozmydli... Mam nadzieje, ze ta rozłąka wszystkim wyjdzie na dobre...:)

Toranagayoshi

 
Posty: 14
Od: Czw wrz 10, 2015 18:16

Post » Wto lut 12, 2019 21:25 Re: Problem z dokoceniem - może ktoś miał podobny?

No i niestety, zdaje się, że będzie kiszka. Kotki sobie odpoczęły, Ruda samodzielnie w innym domu - pełen relaks. Trójca - też zrelaksowana. Wróciły do domu i dym. Nawet wydaje mi się, że jeszcze gorszy, bo Ruda teraz aktywnie wzięła się za gonienie i bitki. Dwa dni awanturek... trochę zaczynam tracić wiarę:(

Toranagayoshi

 
Posty: 14
Od: Czw wrz 10, 2015 18:16

Post » Wto lut 12, 2019 22:59 Re: Problem z dokoceniem - może ktoś miał podobny?

Chyba wszystkie uznały mieszkanie za nowy teren do opanowania. Być może byłoby lepiej najpierw rezydentów sprowadzić, a Rudą awanturnicę kilka dni potem. Teraz pozostaje jakiś feliway i krople Bacha
viewtopic.php?t=39025
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14681
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt lut 15, 2019 17:47 Re: Problem z dokoceniem - może ktoś miał podobny?

No dokładnie tak zrobiłam - najpierw dzień wcześniej przyjechali oni a potem Ruda. Tak mi się wydawało logiczne. Feliway Friends jest grany w kontakcie...krople Bacha...no tego jeszcze nie próbowałam...

Toranagayoshi

 
Posty: 14
Od: Czw wrz 10, 2015 18:16

Post » Pt lut 15, 2019 17:52 Re: Problem z dokoceniem - może ktoś miał podobny?

A jeszcz ejedno - polecicie mi skąd się bierze te krople Bacha i jak? Bo na forum tu jest wątek, ale starszy od węgla...:) i mocno nieaktualny...

Toranagayoshi

 
Posty: 14
Od: Czw wrz 10, 2015 18:16

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 275 gości