Nie izolowalam go profilaktycznie tylko po tym jak zaczął atakować. Od początku jak karmilam to glaskalam kota, ale on nie chciał siedzieć obok tylko koniecznie chciał na kolana. Wchodził na dziecko, raz się przyczepil pazurami do dziecka, żebym go nie zrzucila. Potem już się bałam karmić przy nim. Ja naprawdę się starałam.
Ogłoszenie jest, nawet dzisiaj dzwoniła Pani, która chce go wziąć! Poradzcie proszę jak sprawdzić czy nowy dom jest ok? Mam się opierać tylko na swojej intuicji? Co zrobić żeby pomóc kotu lepiej znieść rozstanie?