Łódź-FFA 2o19/2o/21/22/23 -> Ania pisze -> str. 27

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 21, 2021 8:52 Re: Łódź-FFA 2o19/2o/21 -> jest co poczytać na str. 2o!

Burasiu-Drutku...[*][*][*]
Aniu :201428
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 21, 2021 18:21 Re: Łódź-FFA 2o19/2o/21 -> jest co poczytać na str. 2o!

smutno kotku [']
dobrze, że na starość miałeś swój ciepły kat, jedzonko i opiekę ...
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź


Post » Śro maja 05, 2021 22:17 Re: Łódź-FFA 2o19/2o/21 -> jest co poczytać na str. 2o!

Nareszcie! Przecież już MAJ!
Dzięki za wrzucenie informacji!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 09, 2021 12:43 Re: Łódź-FFA 2o19/2o/21 -> jest co poczytać na str. 2o!

UWAGA!
Całodobowa Klinika Weterynaryjna VET-MED na ul. Bratysławskiej 15A przyjmuje koty na zabiegi pn-czw(pt?) w godzinach 1o:oo-18:oo
---
8-O
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie maja 09, 2021 13:05 Re: Łódź-FFA 2o19/2o/21 -> jest co poczytać na str. 2o!

Pietraszka pisze:https://uml.lodz.pl/dla-mieszkancow/ochrona-srodowiska/zwierzeta/kastracje-isterylizacje-psow-ikotow/
Nareszcie!

Ale przynajmniej przychodnie sensowne i z doświadczeniem w tym roku wybrali. No może oprócz VET-MED z Bratysławskiej, bo o tej tylko złe opinie słyszałam
Obrazek

andorka

 
Posty: 13090
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Nie cze 13, 2021 16:16 Re: Łódź-FFA 2o19/2o/21 -> ruszyły miejskie zabiegi -> str.

kocur po zmarłej, którego muszę zagospodarować do jutra
najbliższa rodzina opiekunki, to pasierb, który mieszka na śląsku i kotem nie jest zainteresowany
przyjeżdża jutro zlikwidować mieszkanie
---
Gutosław Tłusty
wiek ok. 6 lat
milusi kastrat
brak jednego oka
---
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek
---
kontakt TYLKO telefoniczny: 609 711 451
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 13, 2021 16:38 Re: Łódź-FFA 2o19/2o/21 -> PILNIE DT lub DS! -> str. 21

Uroczy kocurek, oby udało mu się znaleźć dom :ok:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro cze 16, 2021 20:55 Re: Łódź-FFA 2o19/2o/21 -> PILNIE DT lub DS! -> str. 21

Złe podkusiło

Obrazek

Złe mnie podkusiło. Jak zwykle. Jak to - nie da się?
Dało się.

Kosztowało trochę czasu i wysiłku - jeżdżenie po wybojach na obrzeżach miasta, zostawianie liścików w furtkach tudzież rozmowy z ludźmi patrzącymi na ich zdaniem wariatkę - o jakieś chore koty pyta - ale udało się.

Ab ovo - takie coś na FB zobaczyłam. A potem przeczytałam, że nie da rady, że ludzie nie chcą gadać / współpracować.

Obrazek
Obrazek * Obrazek

W czasie wspomnianych perygrynacji dowiedziałam się, że koty miały dom, dom sprzedano, a koty? Pewnie miały dać se radę. I jakoś dawały podkarmiane przez osoby mało dostatnie, jak to zwykle bywa - biedny podzieli się tym co ma, bogaty - raczej rzadko.

Czyli koty jeść dostawały, bez luksusów, ale to i tak dużo więcej niż „zaofiarowali” im poprzedni „właściciele” - te koty to ruda koteczka i czarny kocur, pewnie szukali rudej kotki, rzadkie są. Po to, by ją potem wyrzucić…

Moje wysiłki poskutkowały telefonem od obecnych opiekunów kotów - rozmowa początkowo nieco szorstka jakoś się rozkręciła, chciałam zawieźć klatki łapki, państwo stwierdzili, że wystarczą kontenerki - zawiozłam kontenerki, kotów akurat nie było, kolejnego dnia opiekunowie zapakowali oba i zadzwonili - pojechałam, zabrałam.

Wyjaśnienie - zdjęcia wyżej pożyczone z FB, następne moje.

Jak zwykle najpierw wet - wiadomości złe i dobre. Dobre takie, że koty miłe, młode - ok.4-5lat, na oko w nienajgorszej kondycji - znaczy niechude. Kocurkowi brakuje jednego oczka - samo sobie „poszło”, bez interwencji lekarza… Za to wykastrowany - uszko nacięte, kotka - nie wiadomo. Chociaż kocurzego aromatu w dt nie będzie.

Obrazek * Obrazek

A poza tym? Ano, w paszczękach ruina i stan zapalny, w uszkach kopalnia świerzbowca i brudu, kilka kleszczy - i koszmarne uczulenie na pchły. Te wszystkie przełysienia, które wzbudziły zainteresowanie kotką - to właśnie skutek uczulenia. Martwe płaty odpadającego naskórka - płaty wielkości sporego paznokcia, na całym ciałku, na nóżce już otwarte rany.

Obrazek * Obrazek

Kocurek pchły toleruje nieco lepiej - ma „tylko” pasmo strupów wzdłuż kręgosłupa, potężną skorupę przy ogonku, w kierunku główki szerokość pasma zmniejsza się.

Najsilniejszy z możliwych preparat na pchły, na robale, antybiotyk na obie paszcze - teraz opanowujemy stan zapalny - potem badanie krwi i sanacja paszcz, potem szczepienie. Jakoś trzeba będzie sprawdzić tę sterylkę panny - i będziemy szukać domu.

W międzyczasie dobre odżywianie, czyszczenie uszek i kąpiel.

Obrazek * Obrazek

A na razie bardzo poprosimy o pomoc - mam nadzieję, że 1100zł wystarczy na wyprowadzenie ich na prostą.

Więc bardzo poproszę - 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040, Fundacja For Animals Oddział Łódź, 40-384 Katowice, 11go Listopada 4, dopisek do wpłat - Pabianka.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 16, 2021 20:56 Re: Łódź-FFA 2o19/2o/21 -> PILNIE DT lub DS! -> str. 21

Złe podkusiło

Obrazek

Złe mnie podkusiło. Jak zwykle. Jak to - nie da się?
Dało się.

Kosztowało trochę czasu i wysiłku - jeżdżenie po wybojach na obrzeżach miasta, zostawianie liścików w furtkach tudzież rozmowy z ludźmi patrzącymi na ich zdaniem wariatkę - o jakieś chore koty pyta - ale udało się.

Ab ovo - takie coś na FB zobaczyłam. A potem przeczytałam, że nie da rady, że ludzie nie chcą gadać / współpracować.

Obrazek
Obrazek * Obrazek

W czasie wspomnianych perygrynacji dowiedziałam się, że koty miały dom, dom sprzedano, a koty? Pewnie miały dać se radę. I jakoś dawały podkarmiane przez osoby mało dostatnie, jak to zwykle bywa - biedny podzieli się tym co ma, bogaty - raczej rzadko.

Czyli koty jeść dostawały, bez luksusów, ale to i tak dużo więcej niż „zaofiarowali” im poprzedni „właściciele” - te koty to ruda koteczka i czarny kocur, pewnie szukali rudej kotki, rzadkie są. Po to, by ją potem wyrzucić…

Moje wysiłki poskutkowały telefonem od obecnych opiekunów kotów - rozmowa początkowo nieco szorstka jakoś się rozkręciła, chciałam zawieźć klatki łapki, państwo stwierdzili, że wystarczą kontenerki - zawiozłam kontenerki, kotów akurat nie było, kolejnego dnia opiekunowie zapakowali oba i zadzwonili - pojechałam, zabrałam.

Wyjaśnienie - zdjęcia wyżej pożyczone z FB, następne moje.

Jak zwykle najpierw wet - wiadomości złe i dobre. Dobre takie, że koty miłe, młode - ok.4-5lat, na oko w nienajgorszej kondycji - znaczy niechude. Kocurkowi brakuje jednego oczka - samo sobie „poszło”, bez interwencji lekarza… Za to wykastrowany - uszko nacięte, kotka - nie wiadomo. Chociaż kocurzego aromatu w dt nie będzie.

Obrazek * Obrazek

A poza tym? Ano, w paszczękach ruina i stan zapalny, w uszkach kopalnia świerzbowca i brudu, kilka kleszczy - i koszmarne uczulenie na pchły. Te wszystkie przełysienia, które wzbudziły zainteresowanie kotką - to właśnie skutek uczulenia. Martwe płaty odpadającego naskórka - płaty wielkości sporego paznokcia, na całym ciałku, na nóżce już otwarte rany.

Obrazek * Obrazek

Kocurek pchły toleruje nieco lepiej - ma „tylko” pasmo strupów wzdłuż kręgosłupa, potężną skorupę przy ogonku, w kierunku główki szerokość pasma zmniejsza się.

Najsilniejszy z możliwych preparat na pchły, na robale, antybiotyk na obie paszcze - teraz opanowujemy stan zapalny - potem badanie krwi i sanacja paszcz, potem szczepienie. Jakoś trzeba będzie sprawdzić tę sterylkę panny - i będziemy szukać domu.

W międzyczasie dobre odżywianie, czyszczenie uszek i kąpiel.

Obrazek * Obrazek

A na razie bardzo poprosimy o pomoc - mam nadzieję, że 1100zł wystarczy na wyprowadzenie ich na prostą.

Więc bardzo poproszę - 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040, Fundacja For Animals Oddział Łódź, 40-384 Katowice, 11go Listopada 4, dopisek do wpłat - Pabianka.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 18, 2021 18:08 Re: Łódź-FFA 2o19/2o/21 -> kalewala pisze -> str. 21

Gutosław Tłusty zaopiekowany!
dziękuję Fundacji Ostoja dla Zwierząt!

Obrazek
---
:smokin:
Ostatnio edytowano Nie cze 20, 2021 14:38 przez ewa_mrau, łącznie edytowano 1 raz
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 18, 2021 18:11 Re: Łódź-FFA 2o19/2o/21 -> kalewala pisze -> str. 21

Super :ok:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie cze 20, 2021 12:30 Re: Łódź-FFA 2o19/2o/21 -> kalewala pisze -> str. 21

Fajny kociamber. Dużo szczęścia kocie :ok: :ok: :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 29, 2021 11:31 Re: Łódź-FFA 2o19/2o/21 -> kalewala pisze -> str. 21

Kot zawsze trafi…?

Obrazek

Kot bezpiecznie wychodzi. Mój kot zawsze wraca. Wie, gdzie mieszka.

Amorek też wiedział gdzie mieszka. Znał okolicę - przybłąkał się mnie więcej rok temu i został. Blisko mnie, znam tę posesje - porządny dom, porządne ogrodzenie, brama do samej ziemi. W sumie - bezpieczne podwórko. I dobrze, że tam wrócił.

Od początku - takie ogłoszenie znalazłam na FB - 2021.06.07 - poniedziałek.

Obrazek

Chodzi pod oknami i miauczy - oj, nie lubię takich sytuacji. Pojawił się nowy i miauczy - wola o pomoc? Pani, która o nim napisała, ma kota, jakby ten miauczący był pod oknem od dawna, znałaby go, nie pisałaby.

Uważam, że w takich sytuacjach trzeba reagować szybko - zgarniać kota, potem szukać właściciela. Bo jak inaczej - powiedzieć właścicielowi, że wczoraj, czy tydzień temu kot był pod oknem? I co to da? Nawet schronisko lepsze niż zostawienie kota na ulicy… Pod warunkiem, że przyjmie...

W pracy byłam, nie mogłam zrobić nic więcej niż skontaktować się z ogłaszającą panią i karmicielką z okolicy. P.Marzenka pobiegła z przynętą i kontenerkiem. Kot przynętę zjadł, dał się pogłaskać, ale nie dał się zamknąć w kontenerku…
Pojechałam po pracy, ale najedzony wzgardził puszeczką i poszedł sobie. Ja też poszłam. I tak sobie jeździłam codziennie wieczorkiem z puszeczką, pani z okna wystawiała wodę - na szczęście, bo to był okres potężnych upałów. Kota albo widziałyśmy, albo nie - ale żarełko znikało.
Interesowała się nim jeszcze p.Ania, której na naszym osiedlu zginął Czaruś - ale Czaruś ma biały krawacik, a ten - nie. P.Ania zareagowała na sygnał o podobnym kocie gdzieś w piwnicy przy Tuwima - i pewnie ocaliła mu życie - kot powypadkowy, już wyleczony szuka domu - pamiętajcie o nim.

Obrazek

A Czaruś z naszego osiedla - nadal poszukiwany…. Też pamiętajcie….

Obrazek

W końcu nieco zdesperowana w piątek 2021.06.11 wepchnęłam klatkę w krzewy pod balkonem - trzeba ukryć, bo raz, klatka raczej droga, dwa, ktoś kota wypuści, a drugi raz rzadko wchodzą, trzy - ktoś kotu w klatce zrobi krzywdę, i wróciłam po kilku godzinach. Pusta, pani z okna kota nie widziała ani wczoraj, ani dziś. Hmmmm… Klatka stoi dobrze ukryta, ciemno się robi, cicho - niech jeszcze postoi...

Obrazek

Po kolejnych kilku godzinach i kilku kolejnych wizytach kontrolnych - jest. Uff. Nie będę musiała zarywać nocy i sprawdzać. Sms do pani z okna - to ona zainteresowała się płaczącym kotem i szukała dla niego pomocy, sms do p.Marzenki łapiącej go w upale. Obie się niepokoiły - obie się ucieszą.

Delikwenta wpakowałam do kontenerka, wstawiłam do samochodu, jadę do domu. Kontenerek z tych delikatniejszych, taki akurat był w samochodzie - kotek otworzył i wylazł. Niby powinien być oswojony, ale i tak ciarki mnie przeszły - zdarzyło mi się łapać dzikie koty w samochodzie, duża rzecz. Na dokładkę ostatnio ugryzł mnie pies, potem pogryzł i podrapał chory kot z Sadowej i jakoś nie miałam ochoty na powtórki…

Kot w samochodzie, odziałam grubą bluzę dla ochrony, przyniosłam ręcznik. Poganialiśmy się trochę - kot przemieszczał się bez problemu, mnie trochę ciasno i gorąco było - dobrze, że ciemnawo i nikt nie widział spoconej słonicy przełażącej między fotelami - ale w końcu udało się kota zaprosić do kontenera.

Za późno już na lecznicę, więc tylko oględziny - oswojony jajeczny - i coś na kark, żeby mi pcheł i robali do domu nie naniósł.

Ogłoszenia - rozwieszali Julia i Dominik, wielkie dzięki, ja nie wyrabiałam czasowo. Kot ma znak charakterystyczny - kilka białych wąsów.
W międzyczasie lecznica - kastracja i chip.

Nie podobało mu się u mnie, generalnie mieszkał za kanapą, dlatego bardzo chciałam, by szybko wrócił do domu.


I 2021.06.21 - telefon - to może być nasz Amorek.

Obrazek

Pani z córką przyszły szybciutko, kota poznały - przybłąkał się na podwórko, został ot tak - i kiedy nagle zniknął okazało się, że bardzo go brakuje, stał się jest ważnym domownikiem. Pożyczyłam kontenerek, luzem kota nie dam. Wczoraj - 2021.06.28 - kontenerek odebrałam, kot ma już zakupiony własny, ogrodzenie przejrzane i zabezpieczone - ma ogródek, podwórko, dom - nie będzie wychodzić poza posesję.
W ramach podziękowania Rodzina przekazała na konto FFA150zł - bardzo dziękuję. A przy zwrocie kontenerka dostałam do starszego Pana pudło czekoladek - łakoma jestem, zjem i informuję, że kolejnego kota w samochodzie łapać nie będę - zwyczajnie nie dam rady, nie zmieszczę się.

Na początku opowiadanka jest mapka - kółko to dom Amorka, kwadracik - miejsce, gdzie go zauważono, przemieszczał się pod obu stronach bloku wzdłuż zielnej linii - dom był blisko, a wrócić do niego nie umiał… Więc nie należy liczyć na to, że kot zawsze trafi do domu.-


Z tematów serio - kilka dni temu - 2021.06.27 - zgarnęliśmy niekastrowanego długowłosego kocurka, 2021.06.24 chciałam zgarnąć niewysterylizowaną koteczkę w rójce - nie zdążyłam pojechać i złapać, na oczach karmicielki zabił ją samochód.

Obrazek * Obrazek

Dałam na FB ogłoszenia o kocurku z informacją, że do domu wróci bez jajek, za to z chipem, koteczka wróciłaby również wysterylizowana i zachipowana. Rozpętała się burza - jak można kastrować nieswoje zwierzęta, jak w ogóle można zabierać je z ulicy. Czy muszę tłumaczyć, że można, a nawet trzeba? A kastracja / sterylizacja? Cóż, nie każdy chce mieć nawet przez kilka dni w domu znaczącego i śmierdzącego kocura lub kotkę w rójce. Przeważnie taka osoba ma swoje zwierzęta - nowe wprowadzają napięcia, płodne - to napięcia dodatkowe. Więc zrozumcie.

A sławetny Animal Patrol i schronisko przeważnie odmawiają interwencji / przyjęcia…

Właściciele, którzy w takich sytuacjach czasem grozicie sądem czy policją - czemu nie zachipowaliście swoich zwierzaków? Od lat można za darmo. Wróciłyby wtedy do Was niemal po kwadransie. Czemu zaniedbaliście zabiegi kastracji / sterylizacji, zabezpieczenie zwierzaka - zew natury i kot wieje. Wolicie, by kot wrócił do Was lżejszy o kilkanaście gramów czy wcale? A może wolicie zeskrobać go z jezdni? Drastyczne?

Tak, ale tak bardzo często bywa.

Tradycyjnie bardzo poproszę - kastrację i chip długowłosego sfinansuje miasta, ale muszę go zaszczepić, no i próbuję ratować nerkowego działkowego kocurka - napiszę o nim wkrótce - 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040, Fundacja For Animals Oddział Łódź, 40-384 Katowice, 11go Listopada 4, dopisek do wpłat - koty.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 29, 2021 12:12 Re: Łódź-FFA 2o19/2o/21 -> kalewala pisze -> str. 21

Dzięki że napisałaś Aniu - do dziś mam moralnego kaca, że nie udało mi się pomóc tej koteczce, że tak głupio, pechowo zginęła. Ja tego nie widziałam, ale widziała karmicielka z przeciwnej strony ulicy, a Dorcia, która właśnie ode mnie wychodziła, przeniosła kotkę na chodnik i wezwała straż miejską...
A ja miałam tę kotkę na kolanach! W piątek. Początkowo się bała, ale po pół godzinie zabawiania piłeczką i piórkami na patyku - zdobyłam jej zaufanie, dała się głaskać, wziąć na ręce. Tylko ona od razu chciała zejść, czułam, że nie doniosę jej na II piętro, a transportera bała się jak diabeł święconej wody - na sam jego widok (bo oczywiście po niego poszłam) przestała się ze mną przyjaźnić, odeszła na 3 metry i już nie chciała się zbliżyć. Byłyśmy z Anią umówione na sobotę, bo wiedziałam, że Ania, jak "oswoi" i złapie, to już nie puści. Nawet nie chciałam, żeby ktoś próbował wcześniej, bo tylko kotkę wystraszy. Ale kotka nie pojawiła się na podwórzu przez cała sobotę, w końcu odwołałam wizytę Ani i umówiłam się z Ewą Mrau na normalne łapanie na klatkę łapkę. Tymczasem kotka przyszła wieczorem na karmienie, ale nie pojawiła się na podwórku przy miskach, nawet nie wiedziałyśmy że jest - kręciła się koło jakichś dziewczyn na Wólczańskiej, one ja próbowały głaskać. I nagle kotka wyskoczyła na jezdnię! Może się czegoś wystraszyła? A Wólczańska jest teraz dwukierunkowa, było ok. 22.00, samochód nie zdążył zahamować :placz: Kierowca się zatrzymał, wysiadł, ale już nic nie dało się zrobić. tak bardzo mi z tym źle, bo pech był ogromny, ale tez gdybym ja była taka sprawna w łapaniu jak Ania, to doniosłabym koteczkę do domu i żyłaby dziś. :( :( :(
Tak wyglądała ta koteczka... Zdjęcia z czwartku, kiedy zaczęła tak bardzo miauczeć (pewnie była w rujce), bo na karmienie przychodziła już wcześniej, ale wydawała się dzika, bała się człowieka. A w czwartek nagle okazała się miziakiem.
Obrazek
Obrazek Obrazek
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 211 gości