Miau.PL

Witam
Czy ktoś mieszkający w południowych okolicach Warszawy mógłby zrobić wizytę PA w tym rejonie. Sprawa dosyć pilna.
Około 4-letnia domowa wysterylizowana kotka w grudniu straciła właściciela (który zmarł w szpitalu) i dach nad głową. Klasyka- spadkobiercy zamknęli dom na klucz. Kotkę dokarmiają sąsiedzi, których pies pozwala jej wchodzić na podwórko ale do domu już nie. Sąsiedzi w ten weekend wyprowadzają się na stałe. Kotka bardzo próbuje się dostać do domu, wpuszczona biegnie prosto na łóżko. Tłumów chętnych na nią niestety nie było.
Teraz znależli się Państwo chcący ją adoptować. Wizyta w zasadzie pro forma, ale nie chcemy jej wydawać bez wizyty wcześniej.
Z góry dziękuję za pomoc.

Podnoszę.

oby to byl ten domek

Podjadę

gusiek1 pisze:Podjadę

za poświęcenie pół dnia i pojechanie na drugi koniec Warszawy na PA.
Dzięki Tobie bezdomna od 6 tygodni Kicia znalazła się w swoim naturalnym środowisku- wyleguje się na łóżku

Jak fajnie czyta sie takie wiesci Chcialoby sie wiecej takich czytac.
Dzieki wszystkim, ktorzy sie przyczynili do szczescia kici

Hejka Cindy- to była duża grupa osób
Policzyłam- w sumie 9
Bo to i ogłaszanie kici, i rozmowy telefoniczne, i wizyta pa, i wzięcie kici do weta na testy i odrobaczenie a potem przetrzymanie w domu, i osoby zaangażowane w transport, i cash na weta i paliwo, i organizacja wszystkiego.
W pojedynkę nie byłoby szans jej pomóc. A na miejscu nikt osieroconej koteczki nie chciał.

Tym bardziej chyle czola przed wszystkimi, ktorzy podjeli ten trud aby pomoc koteczce.
Zaslugujecie na wszystko co najlepsze i tego Wam zycze. Jestescie nieocenione