» Nie sty 20, 2019 15:23
Temp niereagująca na antyb.bolące opuszki łapek, co to?
Mam problem z moim kociakiem, 8 miesięcznym.
W środę wieczorem dostał temp 40,4, zaczęło mu ponownie ropiec oczko, z którym ma problem od 27 grudnia. Zareagował na kwas tolfenamonowy- temp spadła, W czw czuł się dobrze, ale pod wieczór znowu mu temp skoczyła, zaczęło ropieć drugie oczko
W piątek byłam u weta, dostał convenię, miał pobraną krew na PCR na wirusówki- morfologia, biochemia nie, bo miał robioną 2 stycznia i było wszystko ok. FIV i FELV ujemne.
W piątek wieczorem znowu mu podskoczyła temp do 39,8-, znowu tabl. z kwasem tolfenamonowym dostał, poczuł się dobrze. W sobotę było ok, bawił się, temp wieczorem 38,5, mierzyłam, bo pod wieczór wydawał się markotny i mniej chętnie jadł.
Dzisiaj rano normalnie jeszcze zjadł i czuł się chyba ok, generalnie całe towarzystwo poszło spać, on też, więc nie widziałam nic nadzwyczajnego w tym. Koło 14 dawałam im jeść i on w ogóle nie wyszedł, jak mu przyniosłam, nie chciał jeść, zmierzyłam temp 40,4 St znowu.
Do tego od kilku dni ma imho jakby bardziej zmierzwioną, nastroszoną sierść, taką tłustawą. Też na początku nie zwróciłam aż tak uwagi,bo dostaje maść do oczu, Lysine i jakoś myślałam, ze coś się naniosło.
Zauważyłam też, że ma bardzo wrażliwe dotykowo tylne łapki. Najpierw byłam przekonana, że sama wywołałam problem, bo jak się pojawiła pierwsza gorączka, to chciałam go schłodzić właśnie okładami na łapki i wybrałam zbyt zimną metodę. Ale teraz kojarzę, że on od razu bardzo źle reagował na próby przykładania czegoś do tylnych łapek, przód był ok i dochodzę do wniosku, że to niekoniecznie musi być spowodowane przeze mnie, a może być to objaw. To jest niesłychanie łagodny kot, daje sobie zrobić wszystko, a tu nawet na zbliżanie ręki- cofa łapki, jak dotykam piszczy, wręcz próbuje ugryżć
Wet dzisiaj u mnie czynny od 17, oczywiście z nim idę, ale może podpowiecie w jaką stronę w ogóle iść, co to za cholerstwo może być.