Słuchajcie, mam nietypowe pytanie
Czy jest na Forum ktoś, a może kogoś znacie kto mieszka w Tajlandii lub ichniejszych okolicach?
Chodzi o prostą (chyba?) sprawę - próbę dowiedzenia się (od weta tamtejszego, z literatury etc) czy w owych okolicach jest jakaś bakteria, pierwotniak, robal, wirus czy inny pasożyt - który atakując kota wywołuje widoczny objaw polegający na bardzo intensywnym zgrzytaniu zębami?
Kot który przyjechał do Polski z tamtych rejonów miał na sobie i w sobie wiele.
Wyleczony z tego co dało się zidentyfikować - ale objaw pozostał. Można by go złożyć na coś tam (tym bardziej że nadal nie jest okazem zdrowia) - ale w ostatnim czasie miał kilkudniowy kontakt z innym kotem i ten drugi kot wkrótce po tym spotkaniu zaczął w dokładnie taki sam sposób zgrzytać . Jest to bardzo widoczne i specyficzne zachowanie.
Trudno to złożyć na przypadek - wygląda to na sprawę zakaźną.
I tak wpadłam na pomysł że choć w Polsce nie ma czynnika zakaźnego który coś takiego u kota powoduje jako objaw wiodący - to może w tamtych rejonach żyje coś co jest znane i właśnie tak się objawia.
Tylko nie mam pomysłu jak się o tym dowiedzieć.
Pomyślałam że może przez Forum się uda
Gwoli wyjaśnienia - to nie o moje koty chodzi.
Póki co wynalazłam chorobę o nazwie gnatostomoza - wywoływana przez ichniejszego pasożyta kociego, ale wyszukuję jedynie objawy jakie to powoduje u ludzi.