Problem z dokoceniem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 16, 2019 21:33 Problem z dokoceniem

Witam, postanowiłam się zapytać o dokocenie. Mam kota rezydenta, 3-letni kocur ze schroniska. Od dzieciństwa był wychowywany z drugim kotem, po tym jednak jak zdecydowałam się na wyjazd za granicę pierwszy kot został z rodzicami, a Oli pojechał ze mną. Od początku widać było że jest samotny - chodził po mieszkaniu i przeraźliwie zawodził, co wcześniej mu się nie zdarzało. Trwało to około 3 miesiące. Postanowiłam zatem przygarnąć kolejną biedę - 8-miesięczną kotkę ze schroniska. Były izolowane przez tydzień, wymienialiśmy zapachy, potem pozwalaliśmy żeby się zobaczyły przez drzwi, aż w końcu zapoznaliśmy ich. Pierwsza reakcja super - po godzinie już się ze sobą bawiły. Wieczorem zaczęły się wylizywać, ogólnie zero problemu. Idylla trwała 3 dni - po których rezydent zaczął się wycofywać. W efekcie dzisiaj nic nie je, siedzi pod łóżkiem i nawet jego ulubiony przysmak go nie przekonuje. Nie chce się bawić. I co teraz? :(

Olafina

 
Posty: 24
Od: Wto sty 08, 2019 14:36

Post » Śro sty 16, 2019 23:42 Re: Problem z dokoceniem

może Oli jest chory? ma temperature?

she's a witch

Avatar użytkownika
 
Posty: 161
Od: Wto paź 03, 2017 19:08

Post » Czw sty 17, 2019 0:39 Re: Problem z dokoceniem

A ile czasu trwa to jego inne, wycofane zachowanie? Bo to faktycznie wygląda, jakby coś się przyplątało innego, może chorobowe?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Czw sty 17, 2019 1:23 Re: Problem z dokoceniem

Kocur mógł się pochorować ze stresu lub koteczka coś przyniosła ze schroniska. Pilnie do weta na badania!
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 17, 2019 3:43 Re: Problem z dokoceniem

Kot może być chory. Szybko do weta.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55321
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw sty 17, 2019 8:04 Re: Problem z dokoceniem

Raczej wyglada to na stres. Np dzisiaj rano poszedl do kuchni, nalozylam jedzenie, ale jak do miski podeszla ona to on uciekl. Czy moze miec znaczenie ze kotka ma ruje? On jest wykastrowany. Wycofywanie zaczelo sie wczoraj.

Olafina

 
Posty: 24
Od: Wto sty 08, 2019 14:36

Post » Czw sty 17, 2019 9:04 Re: Problem z dokoceniem

Olafina pisze:Raczej wyglada to na stres. Np dzisiaj rano poszedl do kuchni, nalozylam jedzenie, ale jak do miski podeszla ona to on uciekl. Czy moze miec znaczenie ze kotka ma ruje? On jest wykastrowany. Wycofywanie zaczelo sie wczoraj.

Jesteś pewna? To po co pytasz? My radzimy weta. Od wizyty u niego kotu nie ubędzie niczego. A może pomóc. Takie zachowanie nie jest normalne. Stres przeradzający się w chorobę jest "normalną" reakcją organizmu u kota.
Czy ruja ma wpływ? Nie wiem, ale raczej nie spowodowała by takich objawów jak wycofanie. Bardziej pobudzenie. I kastracja kocura nie ma tutaj nic do rzeczy. Instynkt działa i u takich kotów!
Zapytam dlaczego kotka mająca 8-siem miesięcy nie jest wykastrowana. Schron takiego kota wypuścił?
Idź z rezydentem do weta. Kocicę umawiaj na kastrację.
A zrobisz co zechcesz. Twoje koty, twoje decyzje.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55321
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw sty 17, 2019 10:04 Re: Problem z dokoceniem

Niczego nie jestem pewna, dlatego tutaj pytam. A czemu schron wypuscil niewykastrowanego kota to chyba juz nie pytanie do mnie. Do weta jestem umowiona za godzine. Dzieki za rady, ale mozna grzeczniej, robie co moge zeby moje koty byly zdrowe.

Olafina

 
Posty: 24
Od: Wto sty 08, 2019 14:36

Post » Czw sty 17, 2019 13:50 Re: Problem z dokoceniem

Radzimy grzecznie ;)
Jednak musisz spróbować spojrzeć na sprawę z naszej perspektywy.
Mamy tu na forum miesięcznie dziesiątki zapytań o radę od nowych użytkowników i najczęściej nasze rady, dobre rady, są ignorowane.
Dlatego czasem denerwujemy się, gdy my mówimy co trzeba zrobić, a osoba pytająca odpowiada: a może jednak nie zrobię nic.
Strasznie nas to wtedy boli, że gdzieś tam jest kot, który wymaga pomocy lekarskiej a jej nie dostanie.

A wracając do Twoich kotów, zabierz do weterynarza oba. Kotce zrób badania krwi i zapisz na zabieg. Powinna jak najszybciej zostać wykastrowana, nim wpadnie w ruję permanentną i zasika wam cały dom. A co gorsza, nim dostanie ropomacicza. Wtedy koszt kastracji urośnie wam o 300% lub więcej a operacja będzie trudna, z zagrożeniem życia kotki.
Kocurkowi też trzeba zrobić krew i na pewno bardzo dokładnie go obejrzeć.

Czy oba koty mają testy na Felv i FIV? Jeśli nie, koniecznie trzeba zrobić.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 17, 2019 14:07 Re: Problem z dokoceniem

Dziekuje! Z prosba o grzecznosc chodzilo mi o Pania ktora zarzucila mi ze i tak wiem lepiej, podczas gdy nigdzie nie napisalam ze do weta nie pojde.
Wiec wrocilismy. Wyniki krwi w normie, podczas badania brzuszka lekko popiskiwal. Dostal lek na trawienie i przeciwbolowy, teraz spi. Wetka poprosila zeby na dzisiaj je od siebie odizolowac, zeby on mial spokoj. Tak tez zostalo zrobione. Jutro do kontroli.
Oba koty mialy robione test ma fiv/ felv, wyniki ujemne. Kotka pojedzie na kastracje jak tylko ruja sie skonczy. Do nas trafila 9 dni temu, chcielismy dac jej czas na oswojenie sie z nami i nowym miejscem. Niestety ruja przyszla wczesniej.

Olafina

 
Posty: 24
Od: Wto sty 08, 2019 14:36

Post » Czw sty 17, 2019 14:50 Re: Problem z dokoceniem

Kotce też zróbcie krew. Przed narkozą to badanie obowiązkowe ;)
Weterynarz jest dobrym chirurgiem? Sprawdźcie opinie o nim. Nie każdy nadaje się do przeprowadzania zabiegów.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 17, 2019 15:16 Re: Problem z dokoceniem

Kotka miala robiona krew jak tylko przynieslismy ja ze schroniska. Tez wyniki w normie.
Co do tego czy wetka jest dobrym chirurgiem, to tego nie wiem. Poczytam i dowiem sie :)
Oli na szczescie troche zjadl, ale nadal jest osowialy.

Olafina

 
Posty: 24
Od: Wto sty 08, 2019 14:36

Post » Pt sty 18, 2019 21:16 Re: Problem z dokoceniem

Dzis po raz kolejny bylismy z rezydentem u weterynarza. Mial zrobione usg, rtg, badania kalu. Wszystkie wyniki w normie. Po powrocie do domu przespal kilka godzin, pozniej na szczescie cos zjadl. Wybrzydza przy misce, no ale przynajmniej cos ruszylo.
Chwile temu przy wynoszeniu i sprzataniu kuwety z pokoju w ktorym jest izolowana kotka uciekla mi ona miedzy nogami. Wpadla do kuchni gdzie siedzial rezydent. No i niestety on sie jej boi :( Z miejsca uciekl do lazienki, schowal sie za ubikacja. Mala szybko zapedzilam z powrotem do sypialni. Jestem zalamana. Czy to znaczy, ze bede musiala oddac mala? Serce mi peka jak widze mojego smutnego rezydenta. Nie wyobrazam sobie tez oddania kotki... Czy jest szansa, ze to sie moze udac?

Olafina

 
Posty: 24
Od: Wto sty 08, 2019 14:36

Post » Sob sty 19, 2019 0:50 Re: Problem z dokoceniem

Uda się po sterylizacji kotki. Ale też niekoniecznie od razu, bo hormony utrzymują się jakiś czas w organizmie, często potrzeba 2-3 miesięcy, żeby zauważyć zmiany w zachowaniu. Do tego czasu niestety warto byłoby izolować koty, żeby kocurkowi nie utrwalił się strach przed kotką. Potem jest duża szansa, że koty jakoś ułożą swoje stosunki, szczególnie że na początku zachowywały się zgodnie. Ale może też być tak, że wystarczy samo ustanie rujki i zaraz po sterylizacji wszystko wróci do początkowej sielanki. Oby!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59702
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 19, 2019 8:32 Re: Problem z dokoceniem

A ja sie zastanawiam dlaczego zawsze sugerujecie choroby (ok trzeba to sprawdzić) a nie bierzecie pod uwagi charakteru kota. Biedny kocurek... Miał kiedyś towarzysza, z którym sie dogadywał i go stracil, tesknił. Kiedy pojawił się nowy kot był wobec niego przyjazny, bo kocurek po prostu taki jest. A kotka pewnie jest ekspansywna, probuje go sobie podporządkować, a może nawet przegonić (może głodowała, dla niej zapewnienie sobie miejsca nr 1 to być albo nie być)
Może naprawdę byłoby lepiej jeszcze teraz znaleźć dla tej kotki inny dom (bez zwierząt), koty są młode, po co im kolejne kilkanaście lat życia w stresie.

Klementy_na

 
Posty: 205
Od: Czw maja 05, 2016 18:21

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 192 gości