Error, błąd kota: problem z wektorem kupania

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 20, 2019 18:34 Re: Error, błąd kota: problem z wektorem kupania

Ależ wierzę, że nie ma co zwlekać.
Tylko mówię, że dzisiejsza wizyta wskazuje, że kitki nie są jeszcze płodne. Mała nie miała rujki, chłopak jeszcze się nie rozwinął dostatecznie (o tym schodzeniu to ja sobie dopowiedziałam).
Mogę się wybrać na Białobrzeską w tym tygodniu, bo przy ciachaniu trzeba też sprawdzić zdrowie malucha.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Nie sty 20, 2019 20:37 Re: Error, błąd kota: problem z wektorem kupania

Ale na jakiej podstawie weterynarz powiedział, że nie są dojrzałe? Robił im badania hormonalne?
Bo uwierz mi, na oko nie da się tego stwierdzić.
Kocurek ma jądra w tym wieku jak pompony i na pewno produkuje już plemniki. Kotka ma już w pełni rozwiniętą macicę i gotowe do owulacji jajniki.
A rujka pierwsza może być cicha i kompletnie dla człowieka niewidoczna. Dachóweczki to nie orienty czy syjamy by się od pierwszej drzeć jak Janis Joplin ;)
Wiele z nich pierwszą rujkę ma 1-2 dniową, praktycznie niezauważalną dla wprawnego oka.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 01, 2019 8:03 Re: Error, błąd kota: problem z wektorem kupania

Jakby ktoś się martwił, to kawaler dziś pojechał na odjajcowanie, po badaniach krwi i wszystkim.
Ze Skiereczką czekamy do pierwszej rui, bo malutka.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Pt lut 01, 2019 13:41 Re: Error, błąd kota: problem z wektorem kupania

Jeśli kotka waży około 2 kilo może być spokojnie kastrowana ;) Rujka tylko zahamuje wzrost kotki, gdyż kotki w rui zazwyczaj nie chcą jeść.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 01, 2019 21:08 Re: Error, błąd kota: problem z wektorem kupania

Wiemy, po Galilei - ona była późno sterylizowana, bo była kotką z hodowli. Nierasową, ale to długa historia.
Musi się nam zbiec też parę warunków domowych, pracujemy, a kotka po sterylizacji potrzebuje opieki.
Ale bez obaw, nie zaniedbamy tego. To niedaleka kwestia.
A BTW, rui też chyba nie przegapimy... trafił nam się egzemplarz wyjątkowo wymowny. Już i Chochlik się od niej uczy riposty na każdy temat.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Sob lut 02, 2019 0:49 Re: Error, błąd kota: problem z wektorem kupania

hmmm...po cięciu bocznym kotki w następnej dobie są jak nówki, to zupełnie coś innego niż cięcie brzuszka.
BTW - mój syn miał też bardzo wymowną kotkę. Zaczęła lać ok 5 mies życia - dosłownie na wszystko - stól w kuchni, łóżeczko dziecięce, komputer. Poleciał do weta, ofc - badania, kotka zdrowa. Że syncio kretyn matki nie słuchał to normalka, ale wet też błysnął wiedzą. Znaczy do mnie syn odezwał się z problemem po ponad miesiącu nieustającego lania i badaniach. "Zdiagnozowałam" :wink: rujkę, wet ją wykluczył, syn też, bo kotka nie miauczy, nie wypina się, tylko "złośliwie " leje - no bo badania ok.
Wreszcie kotka zaczęła się "wypinać' - no jest ruja, minie, można ciąć. Taaa...nie mija, kotka leje i dodatkowo wyje. "Zarządziłam" proverę na powstrzymanie rujki i cięcie - och - zostałam wysłuchana 8O :mrgreen: . No - niespełna siedmiomiesięczna ( a może i młodsza, bo drobniutka i do tego z OLX ) kotka była w rui permanentnej i miała już początki ropomacicza.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15025
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 02, 2019 1:05 Re: Error, błąd kota: problem z wektorem kupania

Po cięciu brzusznym też są kotki jak nowe ;) Wszystkie moje kocięta cięte były na brzuchu i zaraz po zabiegu szły nażreć się do miski a potem ganiały jak poparzone ;)
Czekanie do rujki to rady weta-tumana, sorki.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 02, 2019 12:26 Re: Error, błąd kota: problem z wektorem kupania

Ten egzemplarz gadał od 3 miesiąca kiedy ją wzięliśmy. Obcinamy pazurki: przeklina jak zła. Głaszczę: pomiaukuje, żebym patrzyła na nią, a nie na ekran. Skacze: gada. Chce jeść: gada. Chce się bawić - pytające pomiaukiwanie. Biją się: to ona ma ostatnie słowo, poziom ekspresji wysoki, zwłaszcza jak się napuszy i skacze bokiem. Od tamtej pory nie zmieniło jej się zachowanie. Nie miauczy sama z siebie, jak w rui, tylko jak jest sens coś powiedzieć.
Natomiast jest to kicia po bardzo ciężkiej chorobie w kocięctwie, zatrucie mlekiem matki, która prawdopodobnie zjadła trutkę. Kocurek został odseparowany, zanim ją possał po tym. Miała kłopoty z koordynacją ruchową, słabe napięcie mięśniowe, w rozwoju dwa tygodnie do tyłu, długo miała niestabilne łapki. Trochę się trzęsiemy nad nią, chociaż już wszystko robi, wszędzie skacze i jest bardzo przemyślna. A bratu pokazała, że się nie zamierza dać rządzić, jak jeszcze ledwo skakała, pół godziny demonstracji ze stroszeniem pierza. Niby taki mały i słaby kotek, ale charakter mikrotygrysa.
Nie sika nigdzie, trochę nie trafiała do kuwety miesiąc temu (jak w tym wątku widać), ale już się nauczyła. Rozwojowe było.
Sterylkę różnie kicie znoszą, Galilea po cięciu bocznym dochodziła do siebie kilka dni, a pierwszego tylko leżała, karmiłam ją z łyżeczki. Ja wiem, że widziałyście różne rzeczy, ale naprawdę jesteśmy wyczuleni na różne objawy i kocie zachowania, zwłaszcza po tym, jak trzeba było szybko reagować na jej nawroty anemii (której dostała w znacznie późniejszym wieku). Wiedziałam, że się zaczyna, zanim było widać po dziąsłach :/
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Sob lut 02, 2019 12:50 Re: Error, błąd kota: problem z wektorem kupania

Wszystko zależy od weterynarza. Nie każdy jest chirurgiem i nie każdy zna się na anestezjologii.
A niestety prawie każdy bierze się za krojenie, bo to tylko zwierzę a bez zabiegów nie zarobi na utrzymanie gabinetu ;)
Kotka po obojętnie jakim cięciu, która jest zdrowa i zadbana, a której narkoza została odpowiednio dobrana, dochodzi do siebie błyskawicznie.
Jeśli nie dochodzi, znaczy że coś już było z nią nie tak przed zabiegiem.
Mam nadzieję, że twoja kotka nie wpadnie w ruję permanentną i nie będzie z tego czekania do rujki ropomacicza. :ok:
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 23, 2019 14:31 Re: Error, błąd kota: problem z wektorem kupania

Hej;

Kitku nadal nie ma rujki, za to zaczyna wreszcie wyglądać jak kotek, a nie kociątko, miesiąc po bracie. Wysmuklała jej sylwetka, zrobiła się zwinna, a brata zdominowała kompletnie, mimo, że jest prawie dwa razy większy.
Nie zdziwiłabym się, gdyby dojrzała dopiero ok. 8-10 miesiąca. Wtedy zrobimy sterylkę.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Pt sie 23, 2019 19:58 Re: Error, błąd kota: problem z wektorem kupania

Może warto napomknąć, jaki był finał kłopotów z wektorem kupania.
Kotka nie miała rui wcale, przeczekaliśmy upały, poczekałam aż nabierze wagi, wysterylizowałam wczoraj roczną kić. Zdaję sobie sprawę, że późno, ale mimo dobrych wyników badań krwi miałam podejrzenia, że powinna się wzmocnić.
Przy okazji RTG, żeby sprawdzić moje podejrzenia, że coś z kitkiem może być z powodu niedożywienia.
No i okazało się, że miała uraz kręgosłupa - prawdopodobnie właśnie z powodu choroby w kocięctwie i niedożywienia, które było jej skutkiem. W chwili, gdy już do nas trafiła, był już zapewne zagojony, ale teraz mnie nie dziwią ani słabe na początku tylne łapki, ani późna nauka skakania, ani kłopoty z kupaniem. I dobrą miałam intuicję, żeby jej masować paluszki, kiedy się przychodziła tulić i zachęcać ją do zabawy i poświęcić trochę czasu na odpasienie i wyrehabilitowanie kici. Po kocie nic już teraz nie widać. Tak, że obserwować kitki, nawet jeśli to wygląda na hipochondrię.
Kupy nadal czasem gubi, ale rzadziej.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], KotSib, Silverblue i 201 gości