Anko, to nie atak, to kwestia odbioru stylu pisania by net
Jesli chodzi o karmienie, to lepiej szukac informacji w necie, co dla kotów jest najlepsze- jest tu watek spis polecanych karm, warto poczytac. I nie chodzi o to, żeby nie ufać, ale po 1. ufać w sposób kontrolowany
po . 2 ufać w tym, w czym dana osoba się specjalizuje, czyli wetowi w kwestii leczenia, a nie dietetyki, bo w tym nie są specjalistami, jak lekarze ludzcy nie są dietetykami. Kontakt z wetką pewnie skonczy się potwierdzeniem zaleceń, bo niewielu weterynarzy ma rozpoznany rynek karm, a też nie sądzę, by studiowali składy, to raczej na zasadzie- zostało im przekazane, że dana karma w danej sytuacji będzie ok i nie wnikają za bardzo.
Nie szłabym tak daleko w ocenach, że to wyłącznie kwestia prowizji od sprzedawanej karmy, mi zalecają daną karmę, mimo, że wiedza, że u nich nie kupuję. Raczej to, że tylko określone firmy przebijają się z informacją, szkoleniem do tej grupy zawodowej i ja jestem przekonana, że np. u mnie polecają, bo są przekonani, że robią najlepiej. Trochę tak, jak swego czasu lekarze polecali margarynę zamiast masła, bo dla serca zdrowe- dobry marketing.