Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Patmol pisze:jak miał udar (?) i ma zaburzenia neurologiczne no to może nie całkiem zakończona jednak
i oba zdjęcia są kota na podłodze - i to robi takie dziwne wrażenie, bo takie zdjęcia sa rzadkie,
Tasha8562 - jeśli liczysz na to,że ktos go z miau weźmie na DT - no to raczej powinnaś napisać porządnie co jest temu kotu -może wklej jakieś wyniki od veta
napisz jakie leki brał/ bierze
co miał robione
ile ma lat itd
Patmol pisze:nie miałam na myśli żadnego wymyślania czegokolwiek, żeby usprawiedliwić oddanie
ale to jest jakis strasznie pechowy kot -z tego co piszesz
z
Tasha8562 pisze:To, o znaczeniu terenu to słowa weterynarza, nie moje. I wiem, że kastracja jest ważna ale z drugiej strony, czy to ważne kto to zrobi - ja czy nowy właściciel?
Zresztą, mniejsza o to. Mam nadzieję że znajdzie się ktoś, kto się zakocha w Melmanie jak ja i da mu spokojny dom.
Tasha8562 pisze:Blue pisze:Rzadko się zdarza by kastrowany kocur nadal znaczył. Bywa, ale to promil przypadków. Wstrzymywanie kastracji u kota tak obciążonego gdy nie ma do niej przeciwwskazań jest trudne do zrozumienia. Pobudzenie płciowe źle wpływa na koty " neurologiczne" i bardzo utrudnia zwykle opiekę nad nimi ze względu na zapach moczu, czasem zwiększoną pobudliwosc i nerwowość. Pomijając znakowanie którego podobno Twoj kot nie uskutecznia a wiec nie ma obaw ze mu po kastracji zostanie.
W obecnej sytuacji brak kastracji to wielki minus w temacie szans na nowy dom. Sama mialabym wielkie obawy w adopcji od kogoś kota z takimi zaburzeniami niekastrowanego. Bo to rodzi podejrzenia ze go wykastrować nie można i zostanę z plodnym kocurem a był oddany do adopcji właśnie z powodu uciążliwości tego stanu.
Możesz wkleić link do ogłoszeń? Jak one wyglądały?
viewtopic.php?f=1&t=181407&start=945
https://m.olx.pl/oferta/melman-szuka-do ... 5599788%2F
Wszystkie identyczne. Nadmienię jeszcze, że nie ja je pisałam, tylko wolontariuszka ze schroniska. Ja tylko dopisałam informację dlaczego go adoptowałam.
Ewa.KM pisze:Odświeżyłam ogłoszenie Melmana za złotowkę. Niestety bez codziennego odswieżania i opłacania, zamieszczanie ogłoszeń na OLX nie ma większego sensu bo codziennie pojawia się tyle nowych, że ogloszenie natychmiast spada na którąś tam strone w dół i juz nikt tam nie zaglada. I tak Melmana wysłwietłiło do tej pory 109 osób a moje odswiezane ogłoszenia maja i po tysiac wyswietleń zanim trafi sie sensowny dom
Tasha8562 pisze:Ewa.KM pisze:Odświeżyłam ogłoszenie Melmana za złotowkę. Niestety bez codziennego odswieżania i opłacania, zamieszczanie ogłoszeń na OLX nie ma większego sensu bo codziennie pojawia się tyle nowych, że ogloszenie natychmiast spada na którąś tam strone w dół i juz nikt tam nie zaglada. I tak Melmana wysłwietłiło do tej pory 109 osób a moje odswiezane ogłoszenia maja i po tysiac wyswietleń zanim trafi sie sensowny dom
Dziękuję serdecznie. To moje pierwsze ogłoszenie gdziekolwiek więc nie miałam pojęcia że tak można, a nawet trzeba. Już wiem i będę brała pod uwagę.
mimbla64 pisze:Tasha8562 pisze:Ewa.KM pisze:Odświeżyłam ogłoszenie Melmana za złotowkę. Niestety bez codziennego odswieżania i opłacania, zamieszczanie ogłoszeń na OLX nie ma większego sensu bo codziennie pojawia się tyle nowych, że ogloszenie natychmiast spada na którąś tam strone w dół i juz nikt tam nie zaglada. I tak Melmana wysłwietłiło do tej pory 109 osób a moje odswiezane ogłoszenia maja i po tysiac wyswietleń zanim trafi sie sensowny dom
Dziękuję serdecznie. To moje pierwsze ogłoszenie gdziekolwiek więc nie miałam pojęcia że tak można, a nawet trzeba. Już wiem i będę brała pod uwagę.
To weź w takim razie pod uwagę także rady dotyczące kastracji i zdjęć.
Ludzie chcą brać dorosłe koty wykastrowane.
Ma to dla nich znaczenie.
A jak mają się w Melmanie zakochać, to muszą go zobaczyć.
maczkowa pisze:Gusiek, jesteś niezawodna!
Tasha, w kwestii zdjęć- weż pod uwagę czyjąś pomoc, samemu dość trudno zrobić zdjęcia, bo kot podchodzi, wcina się w kadr ( w sensie ma się wcinać, ale wcina się niekadrowo ). Gdy jako opiekun skupisz jego uwagę, to drugiej osobie łatwiej będzie robić zdjęcia. Nejednokrotnie miałam sama wyłącznie zdjęcia ogonków, uszu itp. i dopiero ktoś drugi z aparatem był w stanie ująć całego kota.
I Zapytam- w czym problem w kastracji lezy? Czy to nie kwestia finansowa? Jeśli tak, to jeśli dogadasz się w kwestii dowiezienia na zabieg Melmana, np. z Gusiek, jak proponuje, jestem w stanie partycypować w kosztach ( nie wiem, ile w Wawie kosztuje wycięcie kocurka? )
I jeśli ogłoszenia miałyby iść też na inne województwa, jakie są możliwości ewentualnego dowiezienia? Widzę, że masz w profulu Olsztyn- warmińsko-mazurskie mogłoby być dodatkowo do mazowieckiego?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, jowitha, magnificent tree, Silverblue i 510 gości