Miau.PL

Jak w tytule.

Potrzebuję kotu nieobsługiwalnemu (u weterynarza) zrobić usg.
Na badanie krwi znalazłam sposób, ale usg jest dłuższym badaniem i potrzeba lekkiej współpracy pacjenta żeby można było coś zobaczyć.
Zylkene nie działa, obróżki feromonowe w takiej sytuacji pomagają jak umarłemu kadzidło.
Żaden głupi jaś nie wchodzi w rachubę, potrzebuję coś, co nie będzie szkodliwe dla organizmu, szczególnie dla nerek a kota wyciszy i uspokoi.
Nie mam doświadczenia z takimi środkami, może ktoś coś?

Peritol?

Moją Kitkę, też nieobsługiwalną, usypiali dormitorem, podobno mniej szkodliwy.

Peritol uspokaja kota, ale nie usypia. Ale t trzeba z wetem uzgodnić.

Oj, z peritolem to mogą być przeboje. U niektórych kotów działa pobudzająco: są niespokojne i wokalizują.

Pogadaj z lekarzami o zastosowaniu izofluranu - to anestetyk do znieczulenia wziewnego. Na pewno mniej szkodzi nerkom niż inne anestetyki, szczególnie przy krótkim działaniu. I oczywiście jak przy każdym znieczuleniu należałoby podać kroplówkę (w trakcie i po).

Hmm, peritol nie wiadomo jak zadziala a anestetyku jednak nie chcę, to za silne dzialo.
Myslalam bardziej o leku typowo nasennym - takim, jak ludzie biora na noc zeby dobrze spac, nie typu ziolka uspokajajace a silniejszy lek nasenny.
Tylko nie znam niczego takiego dla kota

Może ktoś jeszcze ma doświadczenia z lekiem "nasennym" dla kota?

A probowalas usg u Marcinskiego? Tez nbie dal rady?

Moja lecznica wet ma takie ubranka dla kota, który jest nieosługiwalny. Ubranko ma różne zastosowanie - jest torba iniekcyjna i jest druga torba na usg. Nie będę ukrywala, że zastosowanie torby to duży stres dla kota. Ale czasami - jak nie można zastosować usypiacza - jest to jedyne rozwiązanie. Tak było z moim chory na nerki Kacprem.

Właśnie jesteśmy zapisani do dr Marcińskiego, ale nie wierzę że nagle stanie się cud i kot grzecznie się położy i da zbadać, pomimo osławionego podejścia doktora do pacjentów.
Rudolf miał kiedyś robione usg u dr Neski, dzielne panie dały radę na żywca, przyciskając kota kocem do transportera.
Rudolf non stop walczył, krzyczał przerażony i wyprodukował takie ilości kupy, że wrócił do domu wymazany nią od stóp do głów.
Totalna masakra.

Dlatego długo nie mogłam zdecydować się na usg, ale coś mi się kot nie podoba więc szukam czegoś, co pozwoli go chociaż trochę wyciszyć, zminimalizuje stres i nie będzie szkodliwe dla nerek.
Torba nie wchodzi w rachubę, nikt by go nie włożył do niej.

Nie sadzę by jakikolwiek wyciszający lekko środek cokolwiek cudownego zdziałał u kota który tak szaleje podczas badania
Tym bardziej że taki silny stres u kota często przełamuje działanie leków uspokajających i sprawia że działają one na niego dodatkowo pobudzająco.
Tu pozostaje albo zadziałać jakimś pomysłem "pacyfikacyjnym" albo w ostateczności podać lekką premedykację.
Osobiście uważam że lekkie i krótkotrwałe uśpienie kota do badania to poza skrajnymi przypadkami o wiele mniejsze zło i obciążenie organizmu niż koszmarny, ogromny stres podczas badania, które dodatkowo u tak szalejącego kota może wyjść niedokladnie lub zafałszowane.

Tak, stres jest ogromny i dlatego do tej pory nie decydowałam się na usg dla Rudolfa, bo z drugiej strony nie chciałam go poddawać premedykacji.
Obawiam się, że premedykacja, nawet lekka może być szkodliwa dla nerek z którymi u Rudolfa mamy problem.

Zastanawiam się nad wypróbowaniem Relanium, czytałam, że każdy kot może zareagować inaczej, ale może na Rudolfa zadziałałoby akurat dobrze.
Usg mamy za 10 dni, w międzyczasie idę na kontrolę z innym kotem więc może poproszę o porcję na próbę i podam mu w domu, sama nie wiem...

Gabapentyna? cała kapsułka? U mojego Paryska relanium podane na pobudzenie apetytu nakręciło go tak, że przez całą noc musiałam pilnować, żeby sobie krzywdy nie zrobił ... Miał zwidy, próbował wskakiwać na wysokie meble, a z nich na ściany, a tył kota niestety był bezwładny ...

Wrzuciłam sobie w google gabapentynę i widzę że to lek przeciwpadaczkowy, rozumiem, że wypróbowałaś że ma działanie uspokajające?
Kurczę, doczytałam, że jest cały akapit dotyczący stosowania u pacjentów z niewydolnością nerek czyli u mojego Rudolfa, należy stosować mniejsze dawki...

relanium u mojej kotki też spowodowało wielogodzinne pobudzenie.