Odrobaczanie za odrobaczaniem a w kale jaja nicieni.


Tak jak w temacie. Bo tym jak jedna z kotek, zwymiotowała 14 grudnia nicienie(3 miesiące po wcześniejszym odrobaczeniu) . 15 tego cała trójka dostała Drontal, następnie przy okazji wizyty z jedną kotką, wspomnieliśmy o tych robakach i wet nas przekonał do 3 dniowej kuracji odrobaczającej Aniprazolem, co miało w efekcie nie tylko wybić wszystko co tam zostało, ale nawet giardie ewentualnie.
Wczoraj mój najstarszy kot, wymęczył qupala, i tak sobie spontanicznie wzięłam ten kał do badania tu na miejscu w mieście ( z kotami jeździmy 20 km dalej)
Byłam pewna że będzie czysto jak zawsze ( nosiłam wcześniej kał nie raz ) a tu się okazało że znalazł dosłownie parę jajeczek nicieni.
Twierdził co prawda , że żadne odrobaczenie nie jest 100% , ale jestem zła, że mimo wysiłków jednak nadal krążą te jaja w kocie.
Czy tego cholerstwa nie można się pozbyć całkowicie ?
