Strona 4 z 5

Re: Odrobaczanie za odrobaczaniem a w kale jaja nicieni.

PostNapisane: Pon sty 07, 2019 20:33
przez OKI
I może inny lekarz, niż ten co ustalał dawkę aniprazolu?

Profender jest o tyle lepszy, że jednak, teoretycznie przynajmniej, te jaja tłucze (nawet jak nie wszystkie, to zawsze coś).
Ale faktycznie stronghold nie ma już prazinkwatelu w składzie (ja go akurat nigdy nie stosowałam, więc mi umknęło, że to też jednoskładnikowy preparat).

Re: Odrobaczanie za odrobaczaniem a w kale jaja nicieni.

PostNapisane: Pon sty 07, 2019 21:18
przez dorota13
Kilka lat temu nicienie (u nas były płucne) tłukłam fenbendazolem, 5 dni, 14 dni przerwy i kolejne 5 dni. Powtórek już nie było.
viewtopic.php?f=1&t=134680&start=105

Re: Odrobaczanie za odrobaczaniem a w kale jaja nicieni.

PostNapisane: Wto sty 08, 2019 11:13
przez kicikici3
OKI pisze:I może inny lekarz, niż ten co ustalał dawkę aniprazolu?

Profender jest o tyle lepszy, że jednak, teoretycznie przynajmniej, te jaja tłucze (nawet jak nie wszystkie, to zawsze coś).
Ale faktycznie stronghold nie ma już prazinkwatelu w składzie (ja go akurat nigdy nie stosowałam, więc mi umknęło, że to też jednoskładnikowy preparat).



Ten lekarz , który to ustalał i robił kastrację Iskierce, już jest z miasta położonego 20 km dalej, w Wadowicach po wielu perypetiach i negatywnych doświadczeniach z wetami (szeroko opisanych w wątkach moich kotów ; Perełki[*] i Filusia[*]
nie korzystam z ich usług. Co najwyżej chodzę do powiatowego po jakieś środki/leki itp. W innym miasteczku, 12 km dalej, gdzie leczyłam Filusia[*] okazało się , że wet popełnił masę błędów
podstawowych błędów , przy prowadzeniu kota trzustkowego ..echh. To inne historie.
To już nie wiem jaki wet i skąd, miałby mi ustalać na przyszłość dawki , wielodniowej kuracji odrobaczającej. :|

Re: Odrobaczanie za odrobaczaniem a w kale jaja nicieni.

PostNapisane: Wto sty 08, 2019 11:41
przez OKI
Ja już się nauczyłam każdego weta sprawdzać z ulotką, nie tylko przy odrobaczeniu zresztą.
Nawet najlepszy wet może się rąbnąć, w końcu to tylko człowiek ;)
Spotkałam się też z błędem drukarskim w podręczniku-ściągawce zawierającym weterynaryjne przeliczenia dawkowania leków ludzkich - i to bardzo poważnym błędem dotyczącym rzadko stosowanego preparatu, więc mała szansa, że każdy wet będzie znał na pamięć. Dawkowanie ilościowo było poprawne, tylko że zamiast "co dwa dni" było "2 razy dziennie" - to jest błąd zabijający :?

Jak mam pojedynczą pigułę lub inny odmierzony preparat bez opakowania, to sprawdzam ulotkę w necie.
Spot-ony są pakowane pojedynczo i zazwyczaj nawet na tubce jest podany zakres wagowy (może być różny w zależności od preparatu).

Dawkowanie fenbendazolu jest zawsze 50 mg/kg masy ciała.
Tabletka aniprazolu zawiera 500 mg fenbendazolu, czyli jest na 10 kg kota, pół tabletki (250 mg) na 5 kilo kota.
Wagę kota zaokrągla się do góry, ale tylko do najbliższego kilograma (czyli jak kot waży 3,4 kg to zaokrąglamy maks do 4 kg, nie do 5 czy 10 kg).

Szczególnie dokładnie trzeba wyliczyć właśnie preparaty podawane wielokrotnie, jak fenbendazol czy pyrantelum (czy ogólnie leki zalecone na dłużej), bo przy kilkukrotnym podaniu nadmiar się kumuluje. Przy podawanych jednorazowo można sobie pozwolić na nieco większy rozstrzał - milbemax ma malutką tabletkę i trudno ją podzielić bardziej niż na pół.

Re: Odrobaczanie za odrobaczaniem a w kale jaja nicieni.

PostNapisane: Wto sty 08, 2019 12:54
przez kicikici3
Bardzo obszerny artykuł o robakach u psów i kotów , znalazłam. Łatwiej zrozumieć z czym się walczy. Natomiast po przeczytaniu, bardziej by mi się nasuwało, żeby odrobaczać za 2 tyg a nie teraz. Bo jaj i tak chyba nic nie wybije, trzeba by zaatakować larwy. Nie wiem czy obecność zaledwie paru jaj w kale, jest już wskazaniem do natychmiastowego odrobaczania kolejnego . Skoro tych jaj przy zarobaczeniu, jest ponoć kilkaset , a nawet tysiące.
Idę pogadać z tym wetem, który badał kał. Czy te jaja , można rozpoznać jako konkretnego rodzaju nicieni. On mi mówił przez telefon, że znalazł parę jajek i padło słowo na litere P , którego nie pamiętam. Zapytałam co to jest to na P, a on że jaja nicieni.

Jeszcze w tym artykule, jesli chodzi o nicienie, to wskazują właśnie na fenbendazol. Ile człowiek sam musi się dowiadywać z netu i na forach.

https://www.esccap.org/uploads/docs/leo ... lation.pdf


W dodatku kotce tej starszej, tabletki nie zdołam podać. Ona musiałby dostać teraz spot-on. Kupiłam na próbę sosik innej firmy z vitakraftu, aby jego smak się nie kojarzył z drontalem, ale ona go nie chce . Tylko liznęła.
Tak więc tabletki nie podam.

Re: Odrobaczanie za odrobaczaniem a w kale jaja nicieni.

PostNapisane: Wto sty 08, 2019 12:57
przez OKI
Obecność jaj świadczy o obecności osobników dorosłych, a tych w kale nie uświadczysz na co dzień (one raczej wyjątkowo się w nim pojawiają).
Jeśli nie zrobisz odrobaczenia teraz, to za 2 tygodnie, IMO, średni sens będzie to miało, i tak będziesz musiała powtarzać.
To już lepiej uznać, że skoro jaj jest mało, to można poczekać pół roku i wtedy przeprowadzić dwukrotne odrobaczanie w odstępie 2 tygodni.

Re: Odrobaczanie za odrobaczaniem a w kale jaja nicieni.

PostNapisane: Wto sty 08, 2019 13:05
przez kicikici3
OKI pisze:Obecność jaj świadczy o obecności osobników dorosłych, a tych w kale nie uświadczysz na co dzień (one raczej wyjątkowo się w nim pojawiają).
Jeśli nie zrobisz odrobaczenia teraz, to za 2 tygodnie, IMO, średni sens będzie to miało, i tak będziesz musiała powtarzać.
To już lepiej uznać, że skoro jaj jest mało, to można poczekać pół roku i wtedy przeprowadzić dwukrotne odrobaczanie w odstępie 2 tygodni.



Ano, masz rację. Ale już mi ręce opadają. Po co była ta świąteczna , męcząca akcja z odrobaczaniem , jak kot dalej coś ma a miało być super. Ten wet mówił, abym za pół roku odrobaczyła :roll:
Zadzowniłam tam dzisiaj zresztą, bo chciałam się upewnić , czy mogę podać tej Iskierce po kastracji , bez obaw. No i mówię że jaja znalezione w kale u najstarszego kota. To sie mnie tylko spytała
czy on też był odrobaczany :roll: Jakby zapomnieli, ile tabletek dostałam do domu . Wszystko nadaremno . Jestem taka zła. Ja się już aż boje, podawać tym kotom te preparaty. :|

Dobra, muszę już iść , powinien już być ten wet co kał badał.

Re: Odrobaczanie za odrobaczaniem a w kale jaja nicieni.

PostNapisane: Wto sty 08, 2019 13:08
przez OKI
kicikici3 pisze:Jeszcze w tym artykule, jesli chodzi o nicienie, to wskazują właśnie na fenbendazol. Ile człowiek sam musi się dowiadywać z netu i na forach.

Bo to jest najłagodniejszy dla wątroby preparat.
Jak miałam kociaka bez wątroby (praktycznie), to wszyscy weci, zgodnie i niezależnie od siebie, zalecali odrobaczanie wyłącznie fenbendazolem.
I ja się nigdy nie spotkałam z negatywną reakcją, ale, wiadomo, to są sprawy bardzo indywidualne.
Rutynowo przed wpuszczeniem do stada odrobaczam tym wszystkie koty, które do mnie trafiają właśnie ze względu na bezpieczeństwo i potencjalne działanie również na lamblie. Malutkie kocięta najpierw malutkimi dawkami pyrantelum, a po dwóch tygodniach fenbendazolem. Starsze kocięta i dorosłe koty od razu fenbendazolem. Potem robię jeszcze poprawkę czymś z prazinkwatelem, jeśli jest prawdopodobieństwo tasiemca.

Re: Odrobaczanie za odrobaczaniem a w kale jaja nicieni.

PostNapisane: Wto sty 08, 2019 13:14
przez Kazia
Odkąd moja kotka po 3 odrobaczaniach chemią, rzygnęła glistą - ja odrobaczam Ziemią Okrzemkową. Zero problemów, a to już ładne kilka lat.

Re: Odrobaczanie za odrobaczaniem a w kale jaja nicieni.

PostNapisane: Wto sty 08, 2019 19:08
przez Lamblia
Kazia a to coś to na lamblie też działa?? A kot to chce jeść?

Tak sie zastanawiam czy kot ktory ma zdrowa diete i jelita złapie robale albo pierwotniaki?? Bo człowiek ktory zdrowo sie odżywia je żywność bogata w probiotyki ogóry kiszone marchewke surową kefiry itp stwarza w jelitach srodowisko nieprzyjazne dla tego typu stworzeń. Czy z kotami tez tak jest?? Nie mówie ze ma tez jesc ogóry rzecz jasna. Ja u swojego zaczełam podejrzewać alergie (ma mało sierści w miejscu od oka do ucha i sie czasem tam drapie w internetach piszą że to oznaka alergii) a wczesniej miał panleukopenie podobno wiec jelita ma osłabione, być moze kosmki zniszczone wec stad łapie rózne swinstwa. Ale to by znaczyło ze wszystkie koty sie zle odzywiaja i maja zniszczone jelita chyba ;/ a probiotyki dla kota??

Re: Odrobaczanie za odrobaczaniem a w kale jaja nicieni.

PostNapisane: Wto sty 08, 2019 19:51
przez Kazia
Na forum już wiele razy pisałam o ZO. Poszukaj wyszukiwarką :)

Re: Odrobaczanie za odrobaczaniem a w kale jaja nicieni.

PostNapisane: Wto sty 08, 2019 19:53
przez Lamblia
ok dzięki i przepraszam

Re: Odrobaczanie za odrobaczaniem a w kale jaja nicieni.

PostNapisane: Wto sty 08, 2019 20:29
przez Kazia
Nie ma za co przepraszać :) po prostu wyszukaj informacje :)

Jeśli chodzi o lamblie, to one lubią się umiejscawiać w narządach - nerkach, trzustce...A ZO działa w obrębie układu pokarmowego.
Więc pomimo, że w opisach na stronach sprzedawców jest, że działa na przysłowiowe wszy, to ja bym jednak była zdania, że że tylko w obrębie układu pokarmowego.
Za to na pewno działa na wszelkie robaki "zewnętrzne" - w regale wysypanym ZO znajdowałam robacze zasuszone zwłoki.
Warto o ZO poczytać na stronach w necie :)

Re: Odrobaczanie za odrobaczaniem a w kale jaja nicieni.

PostNapisane: Wto sty 08, 2019 21:53
przez kicikici3
Jestem wkurzona, bo milbemaxu nie było, ponoć jest problem bo w hurtowni nie mieli. Nie było milprazonu, tylko cestal,drontal i aniprazol , poza tym jedynie profender . Tak więc wzielam 3 profendery.
Jeszcze mi pokazywali pastę na robaki z firmy Virbac o nazwie Vetminth w składzie ;niklozamid i oksybendazol . Ale nie wziełam bo nic nie wiem o tym środku, nie czytałam nigdy o nim.

Czyli kolejne 100 złotych poszło na odrobaczanie ..ehh. A syrop na robaki dla ludzi, kosztuje 15 zł w aptece. Niezła rozpiętość w cenie.

Re: Odrobaczanie za odrobaczaniem a w kale jaja nicieni.

PostNapisane: Wto sty 08, 2019 21:58
przez kicikici3
O ziemi okrzemkowej chyba czytałam kiedys, na forum Barfny świat. Ale raczej jestem sceptyczna do naturalnych specyfików na robale, bo wychodzę z założenia że skoro chemia się ich często nie ima, to co dopiero naturalne metody. Ale kto wie na przyszłość