Moja Mała kocinka z nerkami.
Napisane: Pt sty 04, 2019 14:54
Pisząc to wyję.
Mam koteczkę, Malutką. Na początku Mała żyła na podwórku. Jak miała około roku zabrałem ją z podwórka, by ją wysterylizować. Ale... potem pozostała u mnie. I jest od 1,5 roku.
U mnie jest półtora roku. Przed świętami zaczęła mniej jeść. Tylko piła. Myślałem, że to koci katar, bo moja druga koteczka to przechodziła niedawno. Objawy podobne. I w tym kierunku wet leczył.
Jednak stan się pogarszał... Po świętach byłem z nią u weta, a ta szok. Badania krwi w normie, ale kreatynina 6.6...
Leczenie standardowe. Kroplówki, NaCl, glukoza, leki p. wymiotne, osłonowe... Kroplówki w domu to męka, Mała wierzga... Nie jadła już, podchodziła do jedzenia, polizała, i odchodziła. Po Nowym Roku przestała pić wodę. Karmię ją strzykawką, mixem w wodzie Royala Renal, ale i to męka. Plus, że nie wymiotuje.
Przedwczoraj kolejny dramat... kreatynina 11,8!
Wetka namawia, by ją uśpić.
Tak, moja wina, że nie zwróciłem uwagi, że więcej piła, sikała..
Nie wiem, co robić. Mała ma dopiero 2,5 roku...
Mam koteczkę, Malutką. Na początku Mała żyła na podwórku. Jak miała około roku zabrałem ją z podwórka, by ją wysterylizować. Ale... potem pozostała u mnie. I jest od 1,5 roku.
U mnie jest półtora roku. Przed świętami zaczęła mniej jeść. Tylko piła. Myślałem, że to koci katar, bo moja druga koteczka to przechodziła niedawno. Objawy podobne. I w tym kierunku wet leczył.
Jednak stan się pogarszał... Po świętach byłem z nią u weta, a ta szok. Badania krwi w normie, ale kreatynina 6.6...
Leczenie standardowe. Kroplówki, NaCl, glukoza, leki p. wymiotne, osłonowe... Kroplówki w domu to męka, Mała wierzga... Nie jadła już, podchodziła do jedzenia, polizała, i odchodziła. Po Nowym Roku przestała pić wodę. Karmię ją strzykawką, mixem w wodzie Royala Renal, ale i to męka. Plus, że nie wymiotuje.
Przedwczoraj kolejny dramat... kreatynina 11,8!
Wetka namawia, by ją uśpić.
Tak, moja wina, że nie zwróciłem uwagi, że więcej piła, sikała..
Nie wiem, co robić. Mała ma dopiero 2,5 roku...