Strona 5 z 18

Re: Opiekunka umiera na raka. Domy potrzebne na cito. Chylic

PostNapisane: Śro maja 08, 2019 15:40
przez rudalia
Szalony Kot pisze:Niedaleko jest Koci Azyl w Konstancinie. Dyskusyjne miejsce, ale faktem jest, że mają sporo adopcji, ludzie tam zaglądają, mają wolontariuszy - może warto zapytać, czy są jakkolwiek w stanie pomóc...

Przed chwilą kontaktowałam się z Kocim Azylem, wciąż jeszcze trudno mi się opanować po tej rozmowie. Pani z którą rozmawiałam przerwała mi naskakując, że chcę spadek po mamie, ale spadku w postaci zwierząt to juz nie chcę. Kiedy w końcu udało mi się wtrącić, że mam 14 w mieszkaniu naskoczyła znowu, żebym nie rozmnażała, chwilę się nad tym rozwodziła, w koncu znowu się przebiłam i udało mi się poinformować, że mam kastrowane koty, znajdy lub takie które potrzebowały pomocy. Na to pani poradziła zapłacić komuś za opiekę, jakimś bezrobotnym, bo za darmo nikt kota nie weźmie. Poradziła mi tez wziąć sprawę w swoje ręce a nie wysługiwać się innymi, zabrać koty do siebie, i to tyle.
Mamie zostało ok.2 tygodni życia.

Re: Opiekunka umiera na raka. Domy potrzebne na cito. Chylic

PostNapisane: Śro maja 08, 2019 15:53
przez jolabuk5
Jak można tak kogoś potraktować, co za wredne babsko! :evil:
Masz taki ciężki okres i mimo wszystko myślisz o tych kotach, a tu taki atak ze strony osoby, ktora powinna wykazywać empatię!

Re: Opiekunka umiera na raka. Domy potrzebne na cito. Chylic

PostNapisane: Śro maja 08, 2019 15:55
przez Gretta
Cóż, stereotypowe myślenie. :( Na forum też się zdarza.
Bardzo mi przykro, rudalio z powodu Twojej Mamy. :( I tego, że jeszcze Ci ktoś dokopał.
Trzymaj się jakoś.

Re: Opiekunka umiera na raka. Domy potrzebne na cito. Chylic

PostNapisane: Śro maja 08, 2019 16:50
przez Carmen201
Konstancin zdaje się ma umowę z Paluchem? Spróbuj może umówić się na spotkanie z dyrektorem schroniska, przedstawić sytuację, pogadać, w bezpośredniej rozmowie powinno być łatwiej niż przez telefon.
Rudalio, jest mi ogromnie przykro. Że tak zostałaś potraktowana, że nie możesz skupić się na Mamie ani na sobie, ale zderzasz się z jakiś murem..
Ściskam Cię mocno.

Re: Opiekunka umiera na raka. Domy potrzebne na cito. Chylic

PostNapisane: Czw maja 09, 2019 9:25
przez Erin
Te "pomagierki" na pokaz, zawsze najmądrzejsze :|
Trzymaj się, rudalio :201428

Re: Opiekunka umiera na raka. Domy potrzebne na cito. Chylic

PostNapisane: Czw maja 09, 2019 12:29
przez kwiryna
O k... :evil: nieładnie. :(

Re: Opiekunka umiera na raka. Domy potrzebne na cito. Chylic

PostNapisane: Czw maja 09, 2019 15:29
przez Alienor
Ale tak na logikę - ile jakaś wolo ma zgłoszeń o kotach po osobie zmarłej, gdzie rodzina "zrobiła wszystko co się da, by znaleźć mu dom" (czyli nic najczęściej) a ile takich, gdy rzeczywiście jest sytuacja bez wyjścia? Bo to, że my znamy sytuację nie znaczy, że ta wolo/pracownica schroniska ją zna. Jasne, skoczyła zbyt szybko do oczywistych skojarzeń, ale wynika to z tego, że na 100 zgłoszeń tego typu będzie 1-2 gdzie rodzina cokolwiek zrobiła/rzeczywiście nie ma opcji zaopiekowania się zwierzakami. Bardzo współczuję Rudalii, bo w takiej trudnej sytuacji musi jeszcze wysłuchiwać za tych wszystkich, co spadek przytulą, ale zwierzaki już nie/mnożą aż dojdą do ściany i potem szukają komu oddac nadmiar (a potem mnożyć dalej).
Rudalio, bardzo mi przykro. Może mail z wytłumaczeniem sytuacji od początku (ewentualnie z linkiem do tego wątku) by pomógł? Bo nie da się ukryć - teraz sezon kociakowy, to ani miejsca nie ma za bardzo w schroniskach/DT, ani mocy przerobowych ... :(

Re: Opiekunka umiera na raka. Domy potrzebne na cito. Chylic

PostNapisane: Czw maja 09, 2019 15:40
przez Gretta
Można było jednak wysłuchać, prawda? :roll:

Re: Opiekunka umiera na raka. Domy potrzebne na cito. Chylic

PostNapisane: Czw maja 09, 2019 16:02
przez Erin
Gretta pisze:Można było jednak wysłuchać, prawda? :roll:

Prawda :(

Re: Opiekunka umiera na raka. Domy potrzebne na cito. Chylic

PostNapisane: Czw maja 09, 2019 18:02
przez Alienor
Gretta pisze:Można było jednak wysłuchać, prawda? :roll:

Oj tak. Niestety czasem ludzie za szybko ulegają stereotypom. Dlatego sugerowałam próbę napisania maila - z linkiem do tego wątku. Jest szansa, że ułatwi to zrozumienie sytuacji z jaką mierzy się Rudalia.

Re: Opiekunka umiera na raka. Domy potrzebne na cito. Chylic

PostNapisane: Czw maja 09, 2019 19:30
przez zuza
Na forum ciągle mamy do czynienia z szybkimi reakcjami i osadzeniami. A nie zawsze robią to ludzie którzy codziennie ratują koty z opresji... Pani Irena podporządkowana im całe swoje życie. Nie wiem czy to była ona ale druga stronę też trzeba próbować zrozumieć :(

Re: Opiekunka umiera na raka. Domy potrzebne na cito. Chylic

PostNapisane: Czw maja 09, 2019 19:37
przez Erin
Z tego, co pisze rudalia, to ona została szybko osądzona. Taki szczegół, ale dla Niej dość istotny.

Re: Opiekunka umarła. Potrzebne dt i karmiciele. Chylice.

PostNapisane: Wto cze 04, 2019 13:43
przez rudalia
Mama umarła dzisiaj rano. Ostatni raz widziałam się z nią w piątek, była przytomna i zainteresowana losem swoich kotów. W międzyczasie z pomocą Fundacji Azylu Koci Świat udało się złapać trzy koty, są pod opieką fundacji. W domku mamy jest jeszcze jeden kot którego nie zauważyliśmy podczas łapanki, tam jest tak zagracone że jeśli się schował i nie dał zauważyć, to nawet nie było wiadomo, że tam jest. Co drugi dzień tam dojeżdżam i zostawiam jedzenie, profilaktycznie w domku i na zewnątrz dla tych które pouciekały i tych, które żyły na dworze. Widuję te koty ale nie znają mnie więc są przerażone, nie dają do siebie podejść.

Jestem załamana tym wszystkim - śmierć mamy, spodziewana, ale jednak, do tego 31 maja umarł mój ukochany kot, nerkowy Bezik, sytuacja w której wciąż tkwię, to po prostu za dużo.

Re: Opiekunka umarła. Potrzebne dt i karmiciele. Chylice.

PostNapisane: Wto cze 04, 2019 13:48
przez SabaS
bardzo Ci współczuję odejścia Mamy rudalia :( i straty ukochanego Bezika też
[*] dla Mamy
pochrzanione to życie

Re: Opiekunka umarła. Potrzebne dt i karmiciele. Chylice.

PostNapisane: Wto cze 04, 2019 15:45
przez jolabuk5
Bardzo Ci współczuję, bardzo :( Za dużo tych nieszczęść...