Strona 15 z 18

Re: Koty z Chylic. Nowy kot! Potrzebna klatka łapka i transp

PostNapisane: Pt mar 18, 2022 17:40
przez rudalia
Na działkach mam dwa nowe koty, jeden rudy a drugi czarny z białym pyszczkiem, chyba ma dłuższe futro chociaż nie jestem pewna. Nie mam pojęcia czy są kastrowane, w ogóle nic o nich nie wiem. Nie mam jak ich złapać ani gdzie przetrzymać. Ich obecność tłumaczy mi dlaczego od jakiegoś czasu zjadane jest wszystko do ostatniej odrobinki, bez względu na to ile im zawiozę. Czy mogę prosić o jakąkolwiek pomoc, najchętniej ze złapaniem i ewentualną kastracją? (Chociaż nie ukrywam że karma też byłaby nieocenioną pomocą)

Na tym zdjęciu widać kawałek rudego
Obrazek

Re: Chylice. Dwa nowe koty na działkach, chyba nie kastrowan

PostNapisane: Sob mar 19, 2022 15:59
przez ASK@
:!: :!: :!:

Re: Bezdomniaki z Chylic. Potrzebna karma, bardzo proszę!!!

PostNapisane: Wto gru 27, 2022 20:35
przez rudalia
Bardzo pilnie potrzebuję karmy dla kotów, byłabym przeogromnie wdzięczna gdyby ktokolwiek mógł mi pomóc. Teraz bezdomniaki zjadają ok. 20 puszek 800g Smillii i ok. 15kg suchej karmy tygodniowo. Jako tako dawałam sobie radę, oszczedzałam na sobie gdzie się da, ale grudzień jest ekstra trudny, pojawiło się trochę finansowych duchów z przeszłości, do tego moje domowe koty miały problemy zdrowotne, i nie mam pojęcia jak to wszystko udźwignąć. Z tego powodu jestem zmuszona prosić o pomoc, czy to w formie wyslania jakiejś karmy, czy wplaty na zbiórkę. Zdaję sobie sprawę że to kiepski czas na takie rzeczy ale nie mam wyboru. Będę bardzo wdzięczna za absolutnie jakąkolwiek, nawet najmniejszą, pomoc.

https://pomagam.pl/kotychylice

Wydarzenie na fb: https://fb.me/e/6Hn6vBQu9

Re: Bezdomniaki z Chylic. Potrzebna karma, bardzo proszę!!!

PostNapisane: Wto gru 27, 2022 20:59
przez MAU
Napisałam pw

Re: Bezdomniaki z Chylic. Potrzebna karma, bardzo proszę!!!

PostNapisane: Wto gru 27, 2022 21:18
przez rudalia
Dziękuję, już odpisałam ❤️

Re: Bezdomniaki z Chylic. Potrzebna karma, bardzo proszę!!!

PostNapisane: Wto gru 27, 2022 22:04
przez Meteorolog1
Podniosę i wpłacę też choć drobny grosz.

Re: Bezdomniaki z Chylic. Potrzebna karma, bardzo proszę!!!

PostNapisane: Śro gru 28, 2022 20:42
przez rudalia
Dziękuję! Wszystko się na mnie rzuciło na koniec roku, tragedia po prostu. Jestem przeogromnie wdzięczna za każdą pomoc bo bardzo jej w tym momencie potrzebuję.

Re: Bezdomniaki z Chylic. Potrzebna karma, bardzo proszę!!!

PostNapisane: Wto lut 21, 2023 20:34
przez rudalia
Ponownie zwracam się z prośbą o pomoc w zakupie karmy dla moich bezdomniaków. Wszystko znika błyskawicznie, nie daję sobie rady finansowo. Potrzebuję i mokrej, i suchej karmy. Przed chwilą opłaciłam poprzednie zamówienie z Zooplusa i na koncie zostało mi poniżej 100zł. Byłabym bardzo wdzięczna jeśli ktoś byłby w stanie się dorzucić.
https://pomagam.pl/kotychylice

Drugi problem z kotami z działek jest dużo trudniejszy i równie, a może nawet bardziej, poważny. Jakiś czas temu był tam znaleziony martwy kot, najprawdopodobniej zagryziony, z ogryzionymi przednimi łapkami. To nie ja go znalazłam, powiedział mi o tym Pan który mieszka na działkach, kota zdążył już pochować. Ostatnio zauważyłam na terenie działek jakiegoś faceta z psem chyba w typie amstafa (nie znam się na psach ale ten wyglądał inaczej niż standardowe psy, miał jakby bardziej kwadratową głowę). Widziałam ich więcej niż raz ale nie próbowałam rozmawiać, nie podchodziłam też za blisko.
Na początku zimy coś lub ktoś kilka razy uszkodziło mi ogrodzenie na działce, siatka była odgięta, jeden z karmników rozwalony. Ogrodzenie naprawiłam, co prawda bardzo prowizorycznie, ale na razie się trzyma. Nie wiem czy to sprawka tego samego psa czy innego.
Bardzo się boję o moje koty, one nie mogą tam zostać a ja nie mam gdzie ich zabrać! Nie wiem do kogo zwrócić się po pomoc. Nie chcę żeby skończyły jako rozrywka dla psa który przychodzi się tam wybiegać.

Re: Koty w niebezpieczeństwie!!! I potrzebna karma

PostNapisane: Wto lut 21, 2023 23:55
przez jolabuk5
Zabranie kotów byłoby najlepsze, ale chyba mało realne, niestety. :( Jak przenieść koty wolnożyjące? Puszczone w innym miejscu będą próbowały wrócić na stare miejsce.

Re: Koty w niebezpieczeństwie!!! I potrzebna karma

PostNapisane: Śro lut 22, 2023 7:53
przez tabo10
Jeśli którykolwiek z kotów jest oswojony, zapakuj w transporter, wezwij Straż Miejską-Eko Patrol w Wwie i oddaj je do schroniska mówiąc,że znalazłaś na ulicy. To lepsze,niż zagryzienie przez amstafa.
Niestety miałam podobne zdarzenie lata wstecz. Jakiś idiota z amstafem wpuścił go do osiatkowanego miejsca karmienia na osiedlu,gdzie koty miały budki. Pies zagryzł kilka kotów. Było to zrobione celowo.

Re: Koty w niebezpieczeństwie!!! I potrzebna karma

PostNapisane: Śro lut 22, 2023 8:21
przez Blue
Ale powiedz, istnieje realne, większe niż przeciętnie (bo wiadomo że życie kotów na działkach nie jest super bezpieczne) zagrożenie dla tych kotów?
Nie wiadomo tak na pewno z jakiego powodu zginął tamten kot jak sama piszesz - jakiś czas temu, równie dobrze mógł mieć spotkanie z lisem czy być chory (albo był chory i dlatego padł ofiarą lisa), amstaf by raczej nie obryzał przednich łapek, to prędzej szczury lub inny padlinożerca dobrały się do zwłok...
Pytam - bo akcja przeniesienia gdzieś gromady wolnożyjących kotów z działek, z ich terenu, tak by wyszło im to na dobre - to coś z pogranicza abstrakcji, bardzo trudne logistycznie (gdzie je przenieść?, jak sprawić by tam pozostały i odnalazły się na tym terenie?). Jeśli koty są oswojone - można im szukać domów stopniowo lub na cito DT - tak czy owak warto to zrobić jesli są adopcyjne bo mają szansę bardzo poprawić swój los, jeśli są dorosłe i niedotykalskie... W przypadku faktycznego, dużego zagrożenia dla kotów można coś kombinować, na zasadzie - przenieść je w miejsce trochę bezpieczniejsze (tylko gdzie?), ryzykując że to sie i tak dla nich dobrze nie skończy bo np. będą próbowały wrócić do siebie i zaginą lub się rozejdą po okolicy bo lokalne koty nie będą nimi zachwycone - ale pytanie - czy to zagrożenie faktycznie istnieje. Bo jeden martwy kot jakiś czas temu na działkach, plus facet z psem (gdy nie masz żadnych dowodów że atakuje on koty) to nie jestem przekonana czy są to wystarczające powody by taką akcję rozkręcać...
Te koty żyją na działkach od lat, pewnie wiekszość od urodzenia, to ich teren, mają swoje stosunki poukładane z innymi kotami - są dokarmiane i przez Ciebie zaopiekowanie.
Czy uważasz że zagrożenie jest na tyle duże by im to zabrać i kombinować z przerzuceniem gdzieś indziej? Pomijając realność takiej akcji - nigdzie koty wolnozyjące nie są w pełni bezpieczne.
Pytam o to na zasadzie adwokata diabła - bo może faktycznie jest tam bardzo niebezpiecznie, gołębiarze, działkowcy przeciwni kotom, szaleniec z psem etc. i obecna historia to kropla przelewająca czarę.
Pisze na podstawie tego co Ty napisałaś. Do rozważenia i zastanowienia. Czy na tych działkach jest kotom na tyle mało bezpiecznie że gdzieś indziej będzie bardziej i lepiej? Pomijam sytuację kotów oswojonych, które mają szanse znaleźć dom.
Na swojej działce widziałaś ślady łap psa? Amstaff jest ciężki, ma duże łapy, jeśli biega po działkach, gdzie są koty, powinny być widoczne jego ślady, szczególnie teraz, na mokrej ziemi. Może wcale nie jest dla tych kotów zagrożeniem a facet z nim tylko przechodzi?

Re: Koty w niebezpieczeństwie!!! I potrzebna karma

PostNapisane: Śro lut 22, 2023 9:29
przez Patmol
A jakby spróbować podejść do człowieka z psem i porozmawiać?
bez pretensji i zarzutów, bo być może to całkiem normalny człowiek i całkiem normalny pies. Zwyczajnie zaczepić i pogadać, o psie, pogodzie, a potem zejśc na problem kotów i własnych obaw.
Może wcale nie masz powodów do zmartwień. Amstafy to fajne psy; prędzej szpic czy terrier by gonił koty niz amstaf. Może facet wcale nie wie ze jest jakiś problem.

Gdyby się okazało, że jest inaczej -też byś się dowiedziała jaka jest sytuacja; i można by wtedy bardziej konkretnie pomysleć co dalej.

obgryzanie łap bardziej kojarzy się ze szczurami niż z psem;
psy nie jedzą kotów;
z wyjątkiem oczywiście jakiś sytuacji ekstremalnych -jak zamknięcie bez jedzenia wspólnie na wiele dni

a amstaf obgryzający na spacerze kocie łapy to całkiem bez sensu.

Re: Koty w niebezpieczeństwie!!! I potrzebna karma

PostNapisane: Śro lut 22, 2023 10:27
przez iza71koty
Ja się nie zgodzę ze amstaffy czy tego typu agresywne psy to fajne psy.Wszystko zależy od tego jak jest ułożony .A świrów nie brakuje.Jeden z takich psów- celowo wyszkolony do zabijania uśmiercił mi wiele kotów.Jednej z kotek wyrwał flaki i rozciągnął na metr.

Mam kotkę z odgryzioną do połowy przednią łapką.I owszem jestem pewna -że zrobił to pies.Proszę się przyjrzeć -jak koty atakują- kiedy zbliża się niebezpieczeństwo.Właśnie przednimi łapami.Z kolei te -co rzucają się do ucieczki mogą zostać złapane za tylne łapy.Zatem jest to całkowicie realne -aby pies o tak dużej szczęce i uścisku- odgryzł kotu łapy -czy to przednie czy tylne.


Notabene na tych działkach jest pewnie masa innych kotów- więc może warto by było pomyśleć aby zająć się sprawą szerzej?

Na działkach gdzie karmimy facet ma 2 psy- kundla i starą suczkę owczarka niemieckiego. Jakiś czas temu ten starszy zaatakował kota. Odgryzł mu kawałek łapy. A drugiemu wyrwał ogon.Zagryzły też 3 kociaki.

Drugi który miał Amerykański Staffordshire terrier (amstaff), bo to są psy w typie terrier). Zagryzł 2 kotki. Damian w październiku je chował. tam była wojna między sąsiadami. Starsza pani miała 3 koty, a facet miał psa. Co chwilę przyjeżdżała policja, ale nic nie egzekwowali. W końcu pies dorwał dwie kotki. Jedna była strasznie pogryziona, a druga wyglądała jakby nic jej nie zrobił- kotka miała pianę w pyszczku. Z pewnością miała skręcony kark.Pani miała wszystko nagrane na kamerze. Psa zabrano, faceta też. Pani była w takim szoku, ze poleciała po Damiana- bo wiedziała, ze na początku działek karmi i poprosiła żeby pochował obie kotki, bo ona nie da rady.

Re: Koty w niebezpieczeństwie!!! I potrzebna karma

PostNapisane: Śro lut 22, 2023 10:49
przez Blue
Oczywiście że może tak się zdarzyć, pytanie czy w tym wypadku też tak jest i o tym piszę. Bo jeśli nie to przesiedlanie na gwałtu rety gromady kotów może zrobić im więcej szkody niż pożytku. Przechodzący czasem przez działki facet z psem to nie gwarant tego że pies poluje na działkach na koty a jego właściciel to psychopata. Równie dobrze gościu może chodzi karmić kota w jakimś zakątku. Można kotom bardzo namieszać jeśli zadziała się zbytnio nerwowo.
Coby nie wpadły z deszczu pod rynnę.
Dlatego proponowała bym przemyśleć sprawę, i działać w zależności od tego co się faktycznie dzieje. Jeśli koty są oswojone zawsze warto spróbować im na spokojnie poszukać domów.
Ale przesiedlanie całej grupy?
To naprawdę gruba sprawa.

Re: Koty w niebezpieczeństwie!!! I potrzebna karma

PostNapisane: Śro lut 22, 2023 10:56
przez tabo10
Blue pisze:(...)
Ale przesiedlanie całej grupy?
To naprawdę gruba sprawa.

Na spokojnie Blue. To niewykonalne i zapewne nigdy nie dojdzie do skutku. Bo nikt nie przyjmie stada dzikunów i nikt ich do przesiedlenia nie wyłapie. Rudalia już wielokrotnie prosiła o pomoc w złapaniu do leczenia chociażby i słabo to szło,lub nie szło wcale:(

Ja bym jednak stanowczo zabrała oswojone i rokujące, jeśli faktycznie pies atakuje. A to niestety nie rzadka sprawa, świrów i szczujących koty dla zabawy nie brakuje.