Strona 12 z 18

Re: Koty z działek. Przynajmniej jeden jest bezpieczny.

PostNapisane: Nie gru 29, 2019 16:34
przez rudalia
Dziękuję! :s5:

Martwię się o te moje koty, jak one znoszą ten huk w Sylwestra? Czy nie będą zbyt wystraszone żeby przyjść jeść?

Tamten nie złapany w ogóle się teraz nie pokazuje, nie mogę sobie darować że mi się nie udało kiedy miałam możliwość mu pomóc.

Re: Koty z działek. Przynajmniej jeden jest bezpieczny.

PostNapisane: Nie gru 29, 2019 19:19
przez Stomachari
Może nie pokazuje się, bo ma uraz, ale jest i obserwuje z bezpiecznej odległości?...

Re: Koty z działek. Przynajmniej jeden jest bezpieczny.

PostNapisane: Śro lut 12, 2020 17:30
przez Carmen201
Czy ktoś może wie co się dzieje z Rudalią?
A może ktoś ma nr telefonu i byłby tak miły, i poprosił o wejście na forum?
Martwię się.

Re: Koty z działek. Przynajmniej jeden jest bezpieczny.

PostNapisane: Wto mar 24, 2020 19:50
przez rudalia
Carmen201, dziękuję za troskę i za pomoc! Dzięki Tobie koty mają trzy nowe domki, jeszcze raz z całego serca dziękuję! (przepraszam że tak późno, ale w końcu wrociłam do tego wątku).

Nie pisałam tu od kilku miesięcy, conie znaczy że koty były zostawione samym sobie. Wciąż jeździłam do ich trzy razy w tygodniu, a od ogłoszenia kwarantanny raz w tygodniu. Bardzo się obawiałam co zastanę kiedy pojadę do nich po tej dłuższej przerwie, ale dały sobie radę, wcześniej dałam im dużo więcej chrupek i mokrej karmy. Prawdopodobnie będę musiała bazować teraz bardziej na suchym, nie mogę nakładać jednorazowo tygodniowej porcji puszek. Najważniejsze że koty wciąż mają jedzenie. Teraz boję się jak na moje dojeżdżanie do nich wpłynie nowy zakaz dotyczący przemieszczania się, czy jeśli ktoś to będzie sprawdzał powód jakim jest dokarmianie kotów będzie wystarczający?

Re: Koty z działek. Przynajmniej jeden jest bezpieczny.

PostNapisane: Wto mar 24, 2020 20:37
przez Stomachari
Nie wyobrażam sobie, jak miałoby wyglądać sprawdzanie obywateli i odpytywanie, dokąd jadą. Będą dzwonić do osoby chorej, czy złapany właśnie za rękaw pan X do niej jedzie? Albo do przychodni, czy ten pacjent ma dziś wizytę? Albo do apteki, czy leki zamówione są na dane nazwisko?
Skoro można wychodzić na spacer w pojedynkę, to nie sądzę, aby ktokolwiek próbował legitymować obywateli.

Re: Koty z działek. Przynajmniej jeden jest bezpieczny.

PostNapisane: Wto mar 24, 2020 20:44
przez jolabuk5
Przed chwilą słyszałam, jak przedstawiciel policji mówił, że pojedynczych osób nie będą legitymować.

Re: Koty z działek. Przynajmniej jeden jest bezpieczny.

PostNapisane: Wto mar 24, 2020 21:03
przez Stomachari
jolabuk5 pisze:Przed chwilą słyszałam, jak przedstawiciel policji mówił, że pojedynczych osób nie będą legitymować.

O właśnie :)
Ja rozumiem grupy osób, szczególnie większe a tym bardziej bimbające i odurzające się alkoholem, ale pojedynczych obywateli nie ma jak i nie ma po co.

Re: Koty z działek. Przynajmniej jeden jest bezpieczny.

PostNapisane: Czw mar 26, 2020 15:24
przez rudalia
Byłam dzisiaj u moich biedaków. Na działkach było trochę ludzi, więcej niż widywałam ostatnio ale jeszcze nie tragicznie. Nikt mnie nie zatrzymywał ani nie pytał dokąd i po co idę. W autobusie jechały trzy osoby, każdy siedział zachowując stosowną odległość.
Koty wyjadły całą mokrą karmę, suche było jeszcze w jednej miseczce. Wydaje mi się że ten system karmienia jakoś działa, nie jest idealnie bo chrupki to jednak ostateczność, ale przynajmniej koty nie są głodne.

Re: Koty z działek w czasach zarazy.

PostNapisane: Czw mar 26, 2020 16:06
przez Carmen201
Dziewczyny ale wiecie, że te nowe zakazy z rozporządzenia to tak naprawdę tylko zalecenia? Ja nie mówię, żeby ich nie stosować, ale nie ma w tych przepisach żadnych podstaw żeby nałożyć na kogokolwiek mandat - no chyba, że ktoś narusza kwarantannę. Nie ma ani w rozporządzeniu ani w ustawie epidemicznej, ani w kodeksie wykroczeń/karnym żadnych przepisów żeby ukarać kogoś, kto nie ma podejrzenia o chorobę.
Także luz Rudalio, nikt Ci nic nie może zrobić. Gdyby chciał - nie przyjmuj żadnego mandatu.

Re: Koty z działek w czasach zarazy.

PostNapisane: Śro kwi 01, 2020 14:27
przez rudalia
Te zaostrzenia zakazów zmieniają się tak szybko że trudno mi się połapać. Czy jutro wciąż mogę jechać bez narażania się na mandat czy też nie? Chciałabym jeździć częściej ale (na razie) wciąż stosuję się do zaleceń. Wychodzę jak najmniej, niestety moje biedaki na tym cierpią, chociaż staram się żeby odczuwały to jak najmniej. Co prawda one pewnie nie do końca się ze mną zgadzają, co z tego że chrupek mają pod dostatkiem jeśli mokre pojawia się raz w tygodniu?

Re: Koty z działek w czasach zarazy.

PostNapisane: Śro kwi 01, 2020 16:12
przez jolabuk5
Nic się nie zmieniło, jeśli idziesz sama i masz skonczone 18 lat. :ok:

Re: Koty z działek w czasach zarazy.

PostNapisane: Śro kwi 01, 2020 17:03
przez rudalia
To dobrze. Idę sama, 18 lat mam skończone już dwa razy, powinno być w porządku w takim razie.

Re: Koty z działek w czasach zarazy.

PostNapisane: Wto kwi 07, 2020 17:32
przez Gretta
jarekm pisze:Na niebieskich mam przygotowana odpowiedź. Jadę karmić koty. Powiedzieli w TV że rekreacyjnie na działkę nie wolno, ale nakarmić zwierzęta tak.
A karma zawsze jest w bagażniku.

Re: Koty z działek w czasach zarazy.

PostNapisane: Wto kwi 07, 2020 17:39
przez rudalia
Dziękuję! Nic poza karmą ze sobą na tę działkę nie niosę, a o rekreację z kocimi puszkami i chrupkami chyba nie będą mnie podejrzewać.

Re: Koty z działek w Chylicach. Bardzo potrzebna karma!

PostNapisane: Nie paź 11, 2020 19:38
przez rudalia
Nie było mnie tutaj od dawna ale koty wciąż są i dalej dbam o nie jak tylko mogę. Niestety teraz mam znowu gorszą sytuację finansową, w związku z czym jestem zmuszona prosić o pomoc z karmą. Czy ktoś mógłby kupić nam trochę mokrej lub suchej karmy (wolałabym mokrą bo koty ją bardziej lubią). Daję im puszki Catessy i o taką właśnie proszę.