Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
rudalia pisze:Tabo10, masz rację, tu się nic nie zmieni, ja będę prosić o pomoc, nic nie uzyskam, i tak to będzie wyglądało. Właściwie nie wiem po co tu piszę.
rudalia pisze:(...)
Szmaty w większości są dalej, wygląda to ohydnie ale nie mam za bardzo czasu na zajmowanie się jeszcze tym. Za wywóz tamtych śmieci zapłaciłam prawie 2000zł, nie stać mnie żeby znowu za to płacić.
(...).
tabo10 pisze:Ale wcale nie musi tak być! Dlaczego nie miałoby się zmienić? Jeśli tylko TY będziesz bardzo chciała ,to się zmieni. I owszem! Dobrze, że piszesz. Ale musisz też działać.
tabo10 pisze:A kto według Ciebie ma się zająć (i zapłacić za wywóz) TWOJĄ działką i porządkowaniem pozostałości po Twojej chorej Mamie,która je tam nagromadziła? Z powodu najprawdopodobniej zbieractwa, na które cierpiała,a nie złośliwości i robienia komukolwiek wbrew.
tabo10 pisze:. TY musisz zacząć działać. Wybacz, ale brak czasu to wymówka przedszkolaka. Przez 2 lata nawet gdybyś wywoziła tylko jeden worek ZA KAŻDYM razem idąc karmić koty, już wszystko by zniknęło. Worek można by wyrzucać do śmietnika, po prostu. Za darmo. My tak wówczas robiliśmy. Możesz go wieźć na wózku zakupowym,bo to ciężar.
tabo10 pisze:Żeby było szybciej należałoby wynająć kontener i skorzystać z fizycznej pomocy,którą Ci np.kiedyś Madie oferowała,dlaczego to wówczas nie wyszło?
tabo10 pisze:Obawiam się,że jednak Ty też możesz mieć problem . Skoro Ci nie bardzo ten bałagan przeszkadza i tkwisz w tym tyle czasu.
tabo10 pisze: Znajdując różne wymówki,by nie zająć się tematem. Tym bardziej potrzebujesz pomocy, sama sobie nie poradzisz, ale musisz załatwić kontener na śmieci, bo nikt nie będzie jeździł i wywoził Ci śmieci po woreczku. A może kogoś do porządków udało by się jeszcze skrzyknąć.
tabo10 pisze:Spróbuj sobie przetłumaczyć ,że jeśli nie dla siebie,robisz to dla kotów. Bo rzeczywiście działkę mogą Ci odebrać i wtedy koty stracą miejsce bytowania. Tak im napewno nie pomożesz!
tabo10 pisze: Pamiętaj też,że koty są czyste,a łażenie wśród takiego syfu,to dla nich też trudne!To też forma znęcania się:(przetrzymywanie ich w takich warunkach.
tabo10 pisze:Niech da Ci to kopa do działań. Poza tym jak uporządkujesz teren działki,koty i Ty jako kociara też będziecie inaczej postrzegani przez innych działkowców.
tabo10 pisze:Ludzie często obwiniają koty za brud i smród. A to przecież nieprawda. Nie koty śmierdzą i śmiecą,ale karmiciele nie dbają o otoczenie.
tabo10 pisze:Ja zawsze staram się mieć porządek w miejscu karmienia,wymieniam miski na czyste non stop,zbieram wszystko wokół (nawet porozrzucane przez pijaków butelki i puszki),by nie było najmniejszych powodów zwalania "na koty". Zawsze mam ze sobą rękawiczki jednorazowe i worek na śmieci. Jak wszystko ma ręce i nogi, łatwiej zaakceptować koty,których większość ludzi i tak nie lubi i tępi.
tabo10 pisze:Możesz to zmienić. TY. Nie musisz mieć mega siły przebicia. Wystaczy, że się bardziej zaangażujesz i zaczniesz działać. A nie mówić, że na pewno się nie uda. Uda się!
tabo10 pisze:Kolejny problem,to karma. Próbowałaś dostać ją od gminy tamtejszego obszaru? Wydziały Ochrony Środowiska dają talony na karmę. Masz taki? Korzystałaś kiedyś?
tabo10 pisze:W fundacji,która kiedyś zabrała jakieś koty stamtąd też możesz się przypomnieć i prosić o karmę. Założyć nową zbiórkę.
tabo10 pisze:Zdjęcia musisz zrobić. Teraz szybko robi się ciemno,ale za chwilę będzie jaśniej. Bez udokumentowania sytuacji jak ktoś ma pomóc tamtym kotom?
tabo10 pisze:Piszesz,że koty nie powinny tam być. Ale są. I nie bardzo jest szansa na zabranie dzikunów. Z tymi,które rokują bym powalczyła. Pooswajała,może zabrała do domu,popytała o miejsce w fundacjach i szukała DS. Inaczej się nie da. Po prostu.
tabo10 pisze:Głowa do góry! Będzie dobrze . Uwierz w to! I zacznij działać. W któryś z weekendów mogę Ci pomóc. Tylko zrób podstawy o których napisałam (zamów kontener albo może taki mniejszy/tańszy worek jaki zamawia się przy remontach).
maczkowa pisze:rudalia, rozumiem, że Twoim zdaniem ten sajgon to jeden z najmniejszych problemów, ale tak obiektywnie, to jednak problem jest, więc zapytam o to- piszesz o opłacie za korzystanie ze śmietnika działkowego- a jednocześnie, że wyrzucasz śmieci, które na bieżąco powstają do kosza na przystanku. Czy w ogóle coś wyrzucasz do tego działkowego? Bo jesli nie, to imho masz prawo i oczywiście wywalenie tam 15 worków na raz raczej nie wchodzi w grę, ale taki 1 worek choćby co 2 tyg, to chyba mieści się w normalnej ilości śmieci generowanej przez działkę i byłoby to w ramach normalnego korzystania, za które płacisz? przez kilka miesięcy to już dałoby jakieś rozlużnienie tej stajni augiasza.
Nie znam układów na Twoich działkach, ale we wszystkich znanych mi tego typu miejscach bylaby ostra reakcja zarządu i wspóldziałkowiczów, słuszna zresztą, bo to aż prosi się o rozwój wszelkich gryzoni i pasożytów i cholera wie czego.
Nie pomogę w żaden sposób fizycznie, bo kompletnie poza moimi rewirami, ale własnie tak podpowiedzi- niekoniecznie rzucanie sie z motyką na księzyć, a po worku co 2 tygodnie. Możesz przeciez tam wziąć jakis roboczy ciuch, kurtkę zewnętrzną, nawet tam zostawiać, rękawiczki jednorazowe i bez konieczności szorowania sie po co te 2 tyg ten kawalek śmietniska usuwać.
jolabuk- zbiórka jest aktywna i rudalia może z niej wypłacać, jakby co.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], Natalka49 i 241 gości