Koty w niebezpieczeństwie!!! I potrzebna karma

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 24, 2020 22:02 Re: Koty z działek w Chylicach. Bardzo potrzebna karma!

Jeśli ktoś byłby w stanie podarować nam trochę karmy byłabym ogromnie wdzięczna! Sytuację cały czas mam dość fatalną a koty jakby nie zdawały sobie sprawy, dalej entuzjastycznie wyczekują moich odwiedzin. Dzisiaj zostawiły dla mnie zabitą mysz, chyba w ramach podziękowania. Nie zrobiłam zdjęcia bo śpieszyłam się na autobus, ale gest z ich strony bardzo wzruszający.
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1135
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Pt gru 11, 2020 16:22 Re: Koty z Chylic. Nowy kot! Reszta głodna i chora.

Na działkach jest nowy kot, zorientowałam się gdy już miałam wracać z karmienia. Już na ścieżce usłyszałam rozpaczliwe miauczenie, w końcu zlokalizowałam źródło - na działce na przeciwko na progu do domu siedział pręgowany kot i bardzo płakał. Patrzył na mnie i zawodził, wydawał się zdezorientowany. Nie widziałam go wcześniej więc pewnie trafił tam w tym tygodniu. Boję się że reszta kotów nie pozwoli mu jeść, jak on sobie w ogóle poradzi?
Koty zasiedziałe też nie mają się najlepiej, kocurek który jeszcze w zeszłym roku był duży i masywny dzisiaj wyglądał na chorego i drobnego, miauczał bardzo zachrypniętym głosem i wydaje mi się że miał jakieś problemy z jedzeniem. Był tak głodny że nie uciekał nawet kiedy musiałam go wyminąć.
Dobrze że przynajmniej mają budki, chociaż nie wiem czy z nich korzystają. Nie jestem pewna czy w tych budkach powinno być jakieś wypełnienie, pocięty polar też trzyma wilgoć, sprawdzałam dzisiaj i zamiast przytulnego legowiska było wrażenie nasiąkniętych szmat. Dzisiaj nie miałam czasu ani możliwości opróżnić kolejny domek żeby zabrać ścinki do prania, niestety jestem zależna od autobusu a nie mogłam czekać następne pół godziny na kolejny.

Strasznie przygnębiające to wszystko, stare chore koty i ten nowy, nawet nie wiem czy kastrowany, ale na pewno zdezorientowany, zrozpaczony, zmarznięty i głodny. Będę musiała jeździć do nich częściej ale nie wiem jak dam radę z karmą, już teraz jest ciężko.
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1135
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Pt gru 11, 2020 16:45 Re: Koty z Chylic. Nowy kot! Reszta głodna i chora. Dramat!

Rudalia, ja mogę tylko troszeczkę kasą wspomóc. Myślę, że taka sporadyczna pomoc niewiele poprawi sytuację kotów i Twoją. Koniecznie trzeba szukać jakiś fundacji, pomocy od miasta (gminy), schroniska (też pomagają karmicielkom). Sama nie dasz rady.
Współczuję bardzo i kotom i Tobie.
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 7989
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Pt gru 11, 2020 17:10 Re: Koty z Chylic. Nowy kot! Reszta głodna i chora. Dramat!

Dziękuję z całego serca!
W zeszłym roku kontaktowałam się z fundacjami, jakaś pomoc była (za co jestem bardzo wdzięczna), później przyszedł koronawirus, wszystkim jest ciężko, więc nie pisałam i nie dzwoniłam. Zresztą ja nie umiem dobijać się o pomoc, nie jestem kontaktowa ani przebojowa, czuję się głupio i generalnie ciężko mi to idzie.
Na początku tego roku dostałam pomoc ze straży miejskiej, 8 kg chrupek marki Lewiatan, karmy tak beznadziejnej że koty w ogóle nie chciały tego jeść. Praktycznie nie ma tam mięsa, takie kolorowe, zupełnie nie pachnące chrupki. Próbowałam im to mieszać z czymś innym ale też nie bardzo jadły, tylko więcej rozsypywały żeby wybrać coś co się nadaje. O tę karmę dopraszałam się chyba z miesiąc, robili straszną łaskę aż w końcu udało się ją zdobyć. Gdybym wiedziała o co tak walczę pewnie nie byłabym aż tak zdeterminowana.

Strasznie martwię się o tego nowego, wyglądał na zdezorientowanego domowego kota który nie ma pojęcia co robić, jak sobie radzić. Serce mi pękało gdy musiałam iść a on siedział i płakał rozpaczliwie. Jakim trzeba być zwyrodnialcem żeby tak wyrzucić kota, i to jeszcze zimą?

Wklejam link do wydarzenia na fb (poprzednie się skończyło)
Https://facebook.com/events/s/opiekunka ... 896264199/
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1135
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Pt gru 11, 2020 17:42 Re: Koty z Chylic. Nowy kot! Reszta głodna i chora. Dramat!

rudalia pisze:Dziękuję z całego serca!
W zeszłym roku kontaktowałam się z fundacjami, jakaś pomoc była (za co jestem bardzo wdzięczna), później przyszedł koronawirus, wszystkim jest ciężko, więc nie pisałam i nie dzwoniłam. Zresztą ja nie umiem dobijać się o pomoc, nie jestem kontaktowa ani przebojowa, czuję się głupio i generalnie ciężko mi to idzie.
Na początku tego roku dostałam pomoc ze straży miejskiej, 8 kg chrupek marki Lewiatan, karmy tak beznadziejnej że koty w ogóle nie chciały tego jeść. Praktycznie nie ma tam mięsa, takie kolorowe, zupełnie nie pachnące chrupki. Próbowałam im to mieszać z czymś innym ale też nie bardzo jadły, tylko więcej rozsypywały żeby wybrać coś co się nadaje. O tę karmę dopraszałam się chyba z miesiąc, robili straszną łaskę aż w końcu udało się ją zdobyć. Gdybym wiedziała o co tak walczę pewnie nie byłabym aż tak zdeterminowana.

Strasznie martwię się o tego nowego, wyglądał na zdezorientowanego domowego kota który nie ma pojęcia co robić, jak sobie radzić. Serce mi pękało gdy musiałam iść a on siedział i płakał rozpaczliwie. Jakim trzeba być zwyrodnialcem żeby tak wyrzucić kota, i to jeszcze zimą?

Wklejam link do wydarzenia na fb (poprzednie się skończyło)
Https://facebook.com/events/s/opiekunka ... 896264199/

I tu się rzecz ma cała :( . Niestety, dla zwierzaków, i dla nas trzeba nauczyć się żebrać a to niełatwe. Zbiórka jest "mało emocjonalna, uboga w treść i nie chwyta za serce". Nie umiem poradzić, może ktoś by "zredagował treść"? To byłaby duuuża pomoc. Zauważyłam, że w zbiórkach, najmniej liczy się treść. Ważniejszy jest bagaż emocjonalny. To trzeba umieć i ... niestety to zniechęaca mnie do zbiórek.
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 7989
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Pt gru 11, 2020 18:27 Re: Koty z Chylic. Nowy kot! Reszta głodna i chora. Dramat!

Ile jest wszystkich kotów?
Czy udało Ci się uprzątnąć teren/domek. Kiedyś ktoś stąd proponował fizyczną pomoc w sprzątaniu (Madie?) z tego co pamiętam,doszło do tego? Zdjęcie na wydarzeniu FB jest wciąż takie samo,bez uporządkowania terenu.

Czy ten nowy kot dał się głaskać, podchodził przy jedzeniu do Ciebie? Może zabierz go na Paluch,jeśli jest w miarę oswojony-tam ma więcej szans na adopcję niż perspektywa śmierci na działkach z głodu, przeganianego przez koty zasiedziałe.

Żeby sprawdzić czy koty korzystają z budek,wystarczy do nich zajrzeć.Z latarką (nawet z aplikacji w tel.komórkowym) jak ciemno. Widać wygniecenia w polarze oraz sierść. Zaglądałaś tam? Prawdziwy polar nie wilgotnieje. Od lat używam,Prakseda -mistrzyni kocich budek zawsze go poleca. Może być zimny w dotyku,ale nie wilgotny, chyba,że buda przecieka lub właśnie kot naniósł śniegu na łapach.

Prosić o pomoc to nie wstyd. Prosisz nie dla siebie,a dla kotów. One same nie poproszą.

Karma potrzebna :!:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Sob gru 12, 2020 0:14 Re: Koty z Chylic. Nowy kot! Reszta głodna i chora. Dramat!

Ja nie byłam na działkach, ale moja propozycja jest wciąż aktualna.

Rudalia - zrobiłam Ci zamówienie (25KG KARMY I 25 puszek, tyle teraz mam przed świetami). Powinno być na poniedziałek.

Muszę wreszcie odebrać dla Ciebie karmę z Mokotowa i przywieźć to co mam od siebie ( kilka puszek co nie podpasowały moim kotom) :oops:
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 12, 2020 10:33 Re: Koty z Chylic. Nowy kot! Reszta głodna i chora. Dramat!

rudalia napisałam pw.
Obrazek

MAU

 
Posty: 2635
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

Post » Nie gru 13, 2020 19:02 Re: Koty z Chylic. Nowy kot! Reszta głodna i chora. Dramat!

Bardzo dziękuję za reakcję i pomoc!

Madie, z tym sprzątaniem na działce chyba trzeba będzie poczekać do wiosny, teraz kiepsko to widzę. Jeśli będziesz mogła mi pomóc to napiszę do Ciebie bliżej możliwego terminu i się umówimy. Bardzo Ci dziękuję za wszelką pomoc ❤️

MAU, odpisałam, przepraszam że dopiero teraz.

tabo10, ile jest kotów? Teraz już nie wiem. Było 7, ostatnio nie widziałam czarnego staruszka ale one przychodzą rotacyjnie, rzadko widzę dwa koty na raz. Teraz jest ten nowy pręgus. Szacowałabym 6-8 kotów.
Nie posprzątałam działki, ona jest cała zawalona śmieciami, z każdej strony, zazwyczaj jak mam czas zabieram do śmietnika jeden - dwa worki, ale tego naprawdę nie widać. Do tego jeszcze sąsiedzi też coś od siebie dorzucają od czasu do czasu (jakieś kości - to pewnie forma pomocy kotom mimo wszystko; opakowania po jedzeiu, ostatnio pudełko z etykietą zpaczkomatu, z rzadka jakieś pety czy opakowanie po papierosach). Nie mam taczek żeby spakować na raz więcej, jeśli nawet bym je kupiła to nie mam jak ich zawieźć na działkę, autobusem raczej nie mogłabym przewozić czegoś tak dużego. Jestem uzależniona od komunikacji miejskiej więc mój pobyt tam muszę dostosowywać do rozkładu jazdy.

Ten nowy kot nie podszedł mimo zagadywania go i kuszenia, tylko bardziej płakał i dalej siedział w tym samym miejscu. Na początku w ogóle go nie widziałam tylko słyszałam bo kot jest bury i siedział na betonie (a ja mam astygmatyzm i wadę wzroku), tak czy inaczej nie miałam transportera ale uznałam że jeśli jest blisko i da się złapać to spróbuję zamknąć go w domku i przyjechać zaraz z transporterem. Niestety nie podszedł, był za siatką na innej działce, nie było sensu przechodzić przez ogrodzenie (brak transportera, już nie miałam nic przy sobie co mogłoby sprawić że zechciałby poczekać, autobus miałam za 7 minut).
W każdym razie znalazła się jakaś Pani na fb która przyjmie tego kota do siebie o ile on dogada się z jej kotką, jeśli nie to jest jeszcze opcja schroniska, co i tak jest lepsze niż obecna sytuacja. Niestety fundacja która poprzednio mi pomogła teraz nie jeździ poza teren, wszystkie klatki łapki mają w Warszawie, w związku z czym muszę pilnie wypożyczyć skądś klatkę. I oczywiście kwestia transportu, mam bardzo niepewny (korzystałam w zeszłym roku ale nie wiem czy to dalej aktualne).
Klatkę i transport potrzebuję na dwie sytuacje, fundacja zgodziła się wyleczyć kota którego podejrzewam o problemy z zębami ale jego też muszę odłowić i dostarczyć we własnym zakresie.

Czy ktoś wie skąd można wypożyczyć klatkę łapkę?
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1135
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Nie gru 13, 2020 19:11 Re: Koty z Chylic. Nowy kot! Potrzebna klatka łapka i transp

Wypożyczała za kaucją Koteria.

megan72

 
Posty: 3476
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Nie gru 13, 2020 20:56 Re: Koty z Chylic. Nowy kot! Reszta głodna i chora. Dramat!

rudalia pisze:Czy ktoś wie skąd można wypożyczyć klatkę łapkę?

Na przykład z naszej wypożyczalni z mojego podpisu.
A jak się uda zgrać czasowo to i o transporcie pomyślimy.
piszę pw
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6932
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Nie gru 13, 2020 21:07 Re: Koty z Chylic. Nowy kot! Reszta głodna i chora. Dramat!

piotr568 pisze:
rudalia pisze:Czy ktoś wie skąd można wypożyczyć klatkę łapkę?

Na przykład z naszej wypożyczalni z mojego podpisu.
A jak się uda zgrać czasowo to i o transporcie pomyślimy.
piszę pw

O, super! Dziękuję za informację :201494
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1135
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Wto gru 15, 2020 18:37 Re: Koty z Chylic. Nowy kot! Potrzebna klatka łapka i transp

Wczoraj nie widziałam buraska, rozglądałam się po okolicznych działkach ale nigdzie nie było go widać. Nie miałam bardzo dużo czasu bo zaraz za bramą dorwał mnie starszy Pan który mieszka na terenie ogródków działkowych, rozmawiałam z nim prawie piętnaście minut z mojej puli 40 minut które mam jeśli nie chcę potem czekać kolejne pół godziny. Ten Pan Leszek niestety nie będzie dokarmiał kotów, raz że czasem trochę popija (stara się nie, ale niekiedy się potyka) a dwa - ma psa i nie jestem pewna ile karmy trafiałoby do kotów, a ile do psiej miski. Widzę ze pies jest karmiony bo dobrze wygląda ale obawiam się ryzykować. No i ostatni powód, Pan mimo całej sympatyczności nie zgodził się karmić kotów już wcześniej, kiedy żyła moja Mama, więc teraz też wątpliwe czy miałby na to ochotę. Poprosiłam go żeby zwrócił uwagę czy będzie jakiś nowy kot, dzisiaj zadzwonił powiedzieć że widział jakiegoś czarnego. Czarny jest starym mieszkańcem, podejrzewam że Pan Leszek zadzwonił bardziej z samotności niż z pilnej potrzeby poinformowania o kocie, ale i tak miło.

Na karmieniu pojawił się najpierw wspomniany już czarny kot (jedyny niekastrowany na działkach, nie dał się złapać) a potem ten chory. Na pewno jest przeziębiony bo wyraźnie da się to usłyszeć, zdradza go i wcześniejsze zachrypnięte miauczenie, i smarkanie i głośne oddychanie przy jedzeniu. Co do zębów, może jest tam problem, może nie, bo przy przeziębieniu kot też może jeść gorzej. Chyba mimo wszystko warto go złapać i próbować leczyć, nawet jeśli to nie zęby? Tylko martwi mnie jak on by przyjął ponowne wypuszczenie, to stary kot, kiedy Mama żyła spędzał ilu niej dużo czasu, zimą praktycznie każdą noc. On pewnie chciałby mieć dom, jest podrzutkiem na działkach, ktoś wywiózł go tam parę lat temu. Na początku był bardzo przerażony i agresywny do kotów, w końcu jakoś się dostosował a następnie nawet zaprzyjaźnił z innym kotem. Tamten kot nie przychodził nocować w domku a on tak.

Madie, dziękuję Ci za zamówienie karmy! Dzisiaj dotarła druga paczkaz zamówienia, jeszcze ich nie otwierałam bo niedawno dotarłam do domu i najpierw muszę się wszystkim zająć.

Ewkkrem, serdecznie dziękuję za pomoc finansową! Rozliczę się z tego jak tlko będę robiła zamówienie (na pewno w tym tygodniu)
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1135
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Sob mar 06, 2021 18:56 Re: Koty z Chylic. Nowy kot! Potrzebna klatka łapka i transp

rudalia napisałam pw
Obrazek

MAU

 
Posty: 2635
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

Post » Sob gru 04, 2021 15:14 Re: Koty z Chylic. Nowy kot! Potrzebna klatka łapka i transp

rudalia napisałam pw.
Obrazek

MAU

 
Posty: 2635
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, magnificent tree i 502 gości