To ja jestem ta kobieta, ktora od SKA chce wziac koteczki.
Malam kota przez ostatnie 16 lat. Zmarl ze starosci. W polowie sierpnia (16-tego) wzielam od Pani Magdy Skrobosz (podaje nazwisko, poniewaz ta osoba w dalszym ciagu rozdaje kotki).
Zuzia miala 4 miesiace. Wzielam ja w poniedzialek. W czwartek juz bylismy u weta na kroplowce. Tak sie zaczelo i niestety w niedziele rano juz bylo po wszystkim. Gdy zadzwonilam do tej kobiety dopiero wtedy przyznala, ze kotka i jeszcze 2 inne mogly byc chore na panleukopenie, ALE MYSLALA, ZE WSZYSTKO BEDZIE DOBRZE. Nie poinformowala mnie, ze kotka moze byc chora!!!
Jeszcze w niedziele spalilismy na dzialce z mezem poslanie, zabawki, miski, kuwete. Wszystkie powierzchnie, ktore mozna bylo przemylismy domestosem. Po zdobyciu Virkonu spryskalismy niemal wszystko co bylo mozna (lozko, dywan, kafelki, wszystkie katy za pralka, lozkiem, parapet, dywan, sciany na wysokosc ok 1 m, stol). Spryskalismy wszystko i wszedzie, gdzie mala przebywala. Mimo, ze byla u nas krotko i nie wchodzila jeszcze wszedzie, jak to maly kot ? spryskalismy wszystko lacznie z butami. Po 2 godzinach wszystkie powierzchnie, ktore mozna przemylismy jeszcze domestosem. Chcemy jeszcze raz powtorzyc te czynnosci.
Dowiadywalam sie w roznych ?zrodlach? co eliminuje te wirusy (Virkon czy Aldevir). Ostatecznie wyszlo na Virkon. Jezeli waszym zdaniem Aldevir ? nie problemu. Drugi raz zdezynfekuje Aldevirem.
Nie mamy znajomych, ktorzy maja koty wiec nie zarazamy innych. Nawet nie ogladalam ?na zywo? kotek, ktore chce wziac.