czy to normalne?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 27, 2002 13:41 czy to normalne?

czy to normalne, ze moje Maleństwo - Fileństwo, zostając na cały dzień sama w domu nic nie broi? I jak długo ten błogostan może jeszcze potrwać.... Na razie maluch jest w domu od 10 dni i jeszcze kompletnie nic nie zmalowała, zaczynam się powoli niepokoić, choć w głębi duszy stan ten bardzo mnie cieszy...

rozalia

 
Posty: 6304
Od: Pon lut 11, 2002 10:53
Lokalizacja: warszawa młociny

Post » Śro lut 27, 2002 13:46

Może ktoś Ci to mądrzej wytlumaczy, ale kot żyje bodźcami. Jeśli nie ma przed kim paradować z postawionym ogonem, nie ma do kogo pycha otworzyć, to śpi. Inna sprawa, jak już się pewniej poczuje, to zacznie "zwiedzać" - ale i wtedy szkód raczej nie narobi. Chyba, że moja Mara jest taka zręczna, że jak wlazła na półkę z akcesoriami do mikserów, a po niej na szafkę kuchenną, to nic nie zrzuciła, a po klawiaturze chodzi mi praktycznie między klawiszami :) W każdym razie, o ile otoczenie jest całkowicie bezpieczne (nic się nie da zjeść ani wypić trującego, nic nie zleci na koci łeb) i kotoodporne (np. nie ma otwartej torby ze żwirkiem) to zbroić nic nie powinien.
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Śro lut 27, 2002 13:51

torba ze żwirkiem stoi - i raczej brak zainteresowania - komputer był atrakcyjny pierwszego dnia i na tym koniec. Teraz atrakcją są paproszki na podłodze i walka z kwiatami stojącymi na ziemi, ale tak jak napisałaś tylko w naszej obecności...
Bardzo mnie pocieszyłaś, że stan taki może się utrzymać....

rozalia

 
Posty: 6304
Od: Pon lut 11, 2002 10:53
Lokalizacja: warszawa młociny

Post » Śro lut 27, 2002 13:52

Tak to szczera prawda, mój Maxiu jest u mnie juz prawie 3 miesiace i zostaje sam codziennie na 9-10 godzin i NIC w tym czasie nie broi... :)
Lora oraz
Lucilla Obrazek & Maximus Obrazek "Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."

Lora

 
Posty: 7552
Od: Wto lut 05, 2002 10:35
Lokalizacja: Kraków- Nowa Huta

Post » Śro lut 27, 2002 14:06

Moje Maleństwo (Kitka) w zasadzie nie broiło... Raz jakąś doniczkę strąciła z górnej szafki kuchennej na podłogę... :) Ze dwa razy przewróciła drapak... :) Zostaje sama na min. 9 godz dziennie. Jeden pokój (dużo kwiatów, kanapa do drapania) jest wtedy zamknięty.

Kociak szybko rośnie i szybko się zmienia. Prawie z dnia na dzień zaczyna robić nowe rzeczy a stare mu się nudzą. :wink:

Hana

 
Posty: 10123
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Śro lut 27, 2002 14:16

Mysza, kiedy mnie nie ma, kompletnie nic nie robi. Czasem tylko skorzysta z kuwety.
Takie to spokojne zwierze ;)
Diabel w nia wstepuje jak wracam do domu ;)
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 27, 2002 14:20

mój Filutek ma wszystko pootwierane, łącznie z "salonem" kanapowo-fotelowym - owszem lubi po nich łazić (póki co wszystko jest niestety ponakrywane róznymi nakrywadłami), a ostatnio jej ulubionym miejscem jest oparcie kanapy, a że o rzeczy ulubuone trzeba dbać to nawet mebli nie drapie....

rozalia

 
Posty: 6304
Od: Pon lut 11, 2002 10:53
Lokalizacja: warszawa młociny

Post » Śro lut 27, 2002 14:40

Moje sie bawia i spia szkod nie zanotowalam specjalnych czasem sie cos Fryci przytrafi sporadycznie.
Mijo
Obrazek

Mijo

 
Posty: 1747
Od: Wto lut 05, 2002 9:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 27, 2002 14:41

oj to ja wam zazdroszcze kotków aniołków
moja najstarsza kotka dorastała razem z dwoma szczeniakami. Zabawa polegala na tym, ze wszystko co było wysoko, poza zasiegiem psich zabków, kochana koteczka, koleżeńska istota zrzucała i przygladała się jak pieski to drą na strzępy. Nazywałam ich bandą trojga.
Kocurek, wychowany butelką przez p.Irenę cały czas ugniatał łapami, ale zaczepiał pazurami, więc tapicerka wszystkich moich mebli miała wyciagnięte niteczki.
Ale to były aniołki w porównani z Kinją. To jest kot demolka. Ona uwielbia skakać, niestety cały czas coś tłucze. Chociaż faktycznie, jak jest sama w domu to śpi. Za to w nocy szaleństwo. Jak zamknę drzwi, żeby chociaż troszeczkę pospać bez latajacego dosłownie i w przenośni kota po pokoju, to stoi pod drzwiami i tak żałośnie płacze, że nie ma mocnych.

lewka

 
Posty: 1922
Od: Pon lut 11, 2002 7:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 27, 2002 14:44

No, na tapicerce to i ja mam nitkowe futerko... Ale za to dywan się trzyma...
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 504 gości