Strona 58 z 87

Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

PostNapisane: Sob sty 12, 2019 12:21
przez Baltimoore
Selyuna pisze:
Ona lata ciągle przy Tobie bo jesteś dla niej ważna.
To Ty z nią spędzasz najwięcej czasu, jesteś kimś w rodzaju zastępczej kociej mamy


Dokładnie.
CZytam ten wątek od kilku dni, za pierwszym razem jak ktoś mi go zalinkował to nie mogłam się oderwać i przeczytałam kilkadziesiąt stron.

I tam gdzie był opis kota który w środku nocy przychodzi i robi na człowieka kupę, ja się rozczuliłam.
Bo widziałam słowa o kocie który przychodzi do bardzo bliskiej osoby bo chce być blisko niej, nawet jeśli źle się czuje.
Moja kotka po traumie dopiero teraz, kilka lat po adopcji z DT, oswoiła się ze mną i pokochała mnie na tyle żeby przyjść spać w nogach mojego łóżka.
Z kolei kotka którą adoptowałam wcześniej z biedy z podwarszawskiej wsi, nie pozwala mi zniknąć za zamkniętymi drzwiami, jeśli chcę się wykąpać to wyje pod łazienką.

Trzymam kciuki za Tolę, to kochane maleństwo i błagam, jak najwięcej zdjęć :)


A ja miałam kota- najukochańszego Mefistofelka który miał spapraną hydraulikę i sikał pod siebie, zwłaszcza przez sen :D I zwłaszcza jak spał na miękkim- dywany, poduszki, koce, kołdra na której spał na moich nogach- najpierw się robiło miłe ciepełko a potem człowiek budził się pod przesikaną na wylot kołdrą - uwielbiał tą z pierza. Sikał też na podłogę przy drzwiach balkonowych i w kątach. 5 lat żył z niewydolnością nerek i jak odszedł za TM długo nie mogliśmy się pozbierać. Do prania kołdry w nocy można się przez 10 lat przyzwyczaić i że na dźwięk drapania pazurkami o parkiet trzeba lecieć ze szmatami :D

Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

PostNapisane: Sob sty 12, 2019 23:10
przez egwusia
Migiem mi tu nr konta na pw dawać !

i żadne tam -
Blue pisze:...... ogłosimy wstrzymanie zbiórki.
....


NO :evil:

Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

PostNapisane: Sob sty 12, 2019 23:38
przez izka53
poszło PW

Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

PostNapisane: Sob sty 12, 2019 23:39
przez Blue
egwusia pisze:NO :evil:


To miło z Twojej strony :)
Ale naprawdę nie ma potrzeby na tę chwilę kontynuowania zbiorki :)
Mamy naprawdę sporą poduszkę finansową, z zaplanowanych rzeczy jedynie badania krwi (około 100 zł) coby sprawdzić czy leukocytoza już zniknęła i jak pracują nerki oraz wątroba, i usg brzuszka (140 zł) za około 3-4 tygodnie żeby sprawdzić czy stan zapalny całkiem zszedł oraz jak wątroba i trzustka oraz odczyn międzyjelitowy plus dokupienie jedzonka - w stówce się to zamknie. Zostanie około 100 zł zapasu na nieprzewidziane sytuacje.
Myślę że to rozsądny plan a wsparcie jakie od Was dostaliśmy - jest niewyobrażalne, to dzięki niemu Tola żyje.
Jednak nie chciałabym nadużywać Waszego dobrego serca - tym bardziej że na tą chwilę byłoby to na wyrost.
A ja tego bardzo nie lubię robić :oops:
Przez 17 lat bycia na tym Forum tylko 4 razy prosiłam o wsparcie finansowe dla zwierzaków dla których w pomaganie się zaangażowałam.
Tola jest ta 4 :)
Za każdym razem udało się ciężko chore zwierzę uratować dzięki tym pieniądzom i wsparciu, kciukom i fluidom :)

Przy pewnej dozie szczęścia - Tola jest już na prostej drodze do wyzdrowienia. Będzie wymagała szczególnej opieki, dużej uwagi, ostrożnego karmienia jeszcze pewien czas. Ale z tym, myślę, jej opiekunki sobie poradzą, a jakby pojawiło się coś nieprzewidzianego, złego - to damy znać :)
Ona pewnie już zawsze będzie kotem szczególnie wrażliwym i wymagającym ostrożności, ale to niewielka cena za życie.
Przeżyła koszmar, to że ona w tym stanie biegała i skakała jest dla mnie niewyobrażalne. Nigdy nie zapomnę chwili gdy pierwszy raz weszłam do domu gdzie Tola mieszka. Spodziewałam się chudego 6-miesięczniaka. A zobaczyłam stworka 2 razy mniejszego niż sie spodziewałam na granicy śmierci głodowej który latał jak torpeda i miauczał jak nakręcana zabawka.
Tola przeszła ogromną przemianę przez te 3 tygodnie.

Mam nadzieję że dziewczyny wrzucą zdjęcia bo podobno mają sporo Toli w nowych ubrankach :)

Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

PostNapisane: Sob sty 12, 2019 23:51
przez MalgWroclaw
Ooo, zdjęcia, zdjęcia :D
już się cieszę. Koteńka jest taka fajna.

Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

PostNapisane: Nie sty 13, 2019 0:21
przez Szalony Kot
Dolicz jeszcze kastrację za czas jakiś ;) jak się już maleńka odchucha :ok: bo jeszcze znakowania terenu w rui by brakowało do domowego szczęścia :twisted:

Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

PostNapisane: Nie sty 13, 2019 2:05
przez Jaspis
Wybaczcie, zdjęcia trochę się opóźnią. Laptop miał wypadek, a zanim uzbieram na części to trochę potrwa. Okazjonalnie zaglądam z telefonu, ale większość opcji pozostaje mocno poza moim zasięgiem. Przepraszam.
Co do nowych ubranek, Tola niestety w większości jeszcze się topi. Ale spokojnie, zanim będzie mnie stać na części do lapka, zdąży do nich dorosnąć!

Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

PostNapisane: Nie sty 13, 2019 6:40
przez Blue
Jak chcesz to prześlij mi kilka zdjęć to je wrzucę :)

I napisz koniecznie co u Toli!
Kilka dni jej nie widziałam i już tęsknię :)

Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

PostNapisane: Nie sty 13, 2019 10:53
przez gusiek1
Tola to strasznie mądra koteczka.
Teraz gdy jest już lepiej to przypominają mi się różne sceny, na które wcześniej ciężko było nawet zwracać uwagę.
Np. Choć na blat wskakuje bez problemu, to aby wskakiwac na kaloryfer (ta sama wysokość) wskakuje najpierw na krzesło stojące obok. Do jednej sesji zdjęciowej odsunelam krzesło. Młoda gdzieś pobiegła, wraca,chce na kaloryfer, a tu nie ma krzesła. Stałam niedaleko. Podbiegła do mnie popatrzyła to na krzesło to na mnie i miau. Skojarzylam, przysynelam krzesło gdzie trzeba. Tola chyc na krzesło, odwróciła się do mnie i miau. Następnie hop na kaloryfer, popatrzenie na mnie i znowu miau. :)
Myślę, że łatwo by było nauczyć sztuczek jak już całkiem dojdzie do siebie.
Mam nadzieję, że zacznie też nadrabiać braki w wielkości i nabierze ciałka.
Z tego co wiem dwojeczki są już całkiem normalne.

Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

PostNapisane: Nie sty 13, 2019 11:05
przez Gosiaxyz
Wspaniale jest czytać takie wiadomości :201461 :201461 :201461

Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

PostNapisane: Nie sty 13, 2019 11:05
przez mir.ka
gusiek1 pisze:Tola to strasznie mądra koteczka.
Teraz gdy jest już lepiej to przypominają mi się różne sceny, na które wcześniej ciężko było nawet zwracać uwagę.
Np. Choć na blat wskakuje bez problemu, to aby wskakiwac na kaloryfer (ta sama wysokość) wskakuje najpierw na krzesło stojące obok. Do jednej sesji zdjęciowej odsunelam krzesło. Młoda gdzieś pobiegła, wraca,chce na kaloryfer, a tu nie ma krzesła. Stałam niedaleko. Podbiegła do mnie popatrzyła to na krzesło to na mnie i miau. Skojarzylam, przysynelam krzesło gdzie trzeba. Tola chyc na krzesło, odwróciła się do mnie i miau. Następnie hop na kaloryfer, popatrzenie na mnie i znowu miau. :)
Myślę, że łatwo by było nauczyć sztuczek jak już całkiem dojdzie do siebie.
Mam nadzieję, że zacznie też nadrabiać braki w wielkości i nabierze ciałka.
Z tego co wiem dwojeczki są już całkiem normalne.



a trafiają tam gdzie powinny?

Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

PostNapisane: Nie sty 13, 2019 22:57
przez Baltimoore
Nic tak nie cieszy kociarza jak dobrze uformowana, zgrabna.... dwójeczka :ryk: :ok:

Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

PostNapisane: Pon sty 14, 2019 17:37
przez gusiek1
Uprzejmie donoszę, że dwojeczki ładnie uformowane lądują w kuwecie :)
Na resztę relacji musimy poczekać.

Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

PostNapisane: Pon sty 14, 2019 17:58
przez kwinta
Dzięki gusiek1 chociaż za to jedno zdanie ... :ok:

Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

PostNapisane: Pon sty 14, 2019 18:39
przez Kazia
gusiek1 pisze:Uprzejmie donoszę, że dwojeczki ładnie uformowane lądują w kuwecie :)
Na resztę relacji musimy poczekać.
No i o to nam szło :)