Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1
Napisane: Wto kwi 30, 2019 7:35
Nie jestem na bieżąco z wątkiem, ale chciałam tylko powiedzieć - Blue, jesteś super.
Gdy jakiś miesiąc - dwa temu miałam trudne chwile po amputacji łapy mojej ukochanej, pierworodnej kotki, to na wszystkie złe myśli i czarne scenariusze lekiem było to, że wyobrażałam sobie zaraz, że gdyby coś się awaryjnego stało, to są ludzie tacy jak ty, których tutaj mogłabym poprosić o pomoc i wsparcie. Naprawdę, tak się złożyło że ta historia o Toli pojawiła się akurat po zabiegu usuwania mięsaka i podtrzymała mnie na duchu.
Gdy jakiś miesiąc - dwa temu miałam trudne chwile po amputacji łapy mojej ukochanej, pierworodnej kotki, to na wszystkie złe myśli i czarne scenariusze lekiem było to, że wyobrażałam sobie zaraz, że gdyby coś się awaryjnego stało, to są ludzie tacy jak ty, których tutaj mogłabym poprosić o pomoc i wsparcie. Naprawdę, tak się złożyło że ta historia o Toli pojawiła się akurat po zabiegu usuwania mięsaka i podtrzymała mnie na duchu.