Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 22, 2019 10:50 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Brzuszek ma się już lepiej - skurczył się w końcu, a dzisiaj rano leżała płasko rozciągnięta, jak na kota przystało. Oczywiście ledwie przestało ją boleć, wróciła do swojej nadpobudliwości. Ale jakoś dajemy radę się nie zamordować :)
Kupa raz taka, raz taka. Trudno przewidzieć, co z kota wyjdzie. Trafia jednak już za każdym razem do kuwety. Wczoraj już raz się ładnie załatwiła, a dzisiaj znowu rzadko. Nie wiem już, co robię źle...
Wczoraj wykazała zainteresowanie dzwoniącą piłeczką od KotawKratkę. Nadal nie chce bawić się ze mną (jak dotąd tylko współlokatorka dostąpiła tego zaszczytu), ale zdecydowanie woli ganiać po podłodze piłeczkę, niż zapalniczki.
Tak z nowych wieści, na dniach powinny pocztą przyjść jej papiery hodowlane. Może nawet dzisiaj? Oczywiście dam znać jak tylko dotrą, sama jestem ciekawa, co za bajki w nich będą.

Jaspis

 
Posty: 128
Od: Nie gru 23, 2018 17:29

Post » Wto sty 22, 2019 10:53 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Pewnie trzeba sporo czasu na odbudowanie sluzówki jelit i jeszcze długo beda się zdarzac niespodzianki. Ale dobrze, że w kuwecie :)

To niesamowite swoja droga jak wiele udało sie osiagnąc w nie aż takim długim czasie :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84536
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto sty 22, 2019 10:58 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Moja najstarsza devonka ma delikatny brzuszek i co jakiś czas trafiają jej się gorsze kupki. A w przeciwieństwie do Toli jest zdrowa. Tola potrzebuje jeszcze czasu.

Ale zmiana jest niesamowita :)
I źrenice już nie są rozszerzone, jak było na wcześniejszych zdjęciach.

Szczerze mówiąc jestem ciekawa tego rodowodu, bo koło sfinksa Tola może i leżała, ale to wszystko ;)
Obrazek Przestępcy iSiedzieć

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30198
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto sty 22, 2019 10:59 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Jaspis pisze:Brzuszek ma się już lepiej - skurczył się w końcu, a dzisiaj rano leżała płasko rozciągnięta, jak na kota przystało. ....
:201465

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3548
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Wto sty 22, 2019 11:41 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Ola - nic nie robisz źle!
Ona ma w takim stanie jelita że człowiek by pewnie leżał z nimi w szpitalu pod kroplówką, bo nie byłby w stanie trawić.
Podobnie wiele kotów. Z o wiele mniejszymi stanami zapalnymi układu pokarmowego ledwo ciągną.
Dzięki Twoim staraniom, mimo strasznego w sumie stanu jelit od dawien dawna - Tola błyskawicznie zaczęła prawidłowo trawić, konsystencja kału jest normalna a nawet gdy jelita się przeciążą np. tym że Tola coś dorwie dla niej niezdrowego czy za dużo zje - to trawienie wraca szybciutko do normy.
To że ma chwilowe rozregulowanie trawienia to nic niepokojącego.
Ani nie wynika z Twoich zaniedbań czy błędów.
To raczej oznaka tego jak poważny był stan Toli i jak super nad tym zapanowałaś swoimi staraniami :)

Też jestem ciekawa co będzie w rodowodzie :)

Blue

 
Posty: 23418
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto sty 22, 2019 15:25 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Moja miała mniejszą masakre w brzuszku i dłużej dochodziła do siebie niż Tola. Dodatkowo, jak zje coś z listy zakazanej to od razu widać problem w kuwecie.
Super, że dwojeczka ląduje tam gdzie trzeba.
Rozłożona jak długa na kaloryferze - chwilo trwaj wiecznie :)

gusiek1

 
Posty: 1650
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 22, 2019 21:28 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Za zgodą Jaspis piszę.

Właśnie wróciłam ze szpitala, Jaspis wylądowała w trybie pilnym na patologii ciąży.
Kciuki bardzo potrzebne bo to dużo za wcześnie :(
Niech się to maleństwo nie pcha jeszcze na świat.
Jaspis jest w tym bardzo dzielna - ale kciuki ze wszech miar wskazane :)

Zaproponowałam właścicielce Toli że ją przejmiemy (Tolę, nie właścicielkę :)) na konieczny czas, bo ona pracuje całymi dniami, ale powiedziała że ogarnie i tak poukłada sprawy że da radę. No ale wie że jakby co - to jesteśmy.

Porobiło się...

Blue

 
Posty: 23418
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto sty 22, 2019 21:31 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

O kurcze Jaspis. Trzymaj się 2 dwupak najdłużej jak się da! Ogromne kciuki.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84536
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto sty 22, 2019 21:33 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Właśnie
OGROMNE kciuki.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3548
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Wto sty 22, 2019 21:44 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

trzymam i ja :ok: :ok: :ok:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35105
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto sty 22, 2019 21:58 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Trzymam kciuki. :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14195
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto sty 22, 2019 22:35 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Wlasnie zajrzalam.
Kciuki za oboje.

FuterNiemyty

 
Posty: 3482
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Wto sty 22, 2019 22:37 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Ojej :( Kciuków moc!

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 22, 2019 23:36 Re: Walka o życie Toli - rozliczenie str 1

Kciuków moc. Za Jaspis, malucha, za Tolcię.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 250 gości