Strona 1 z 1

Charczenie podczas oddychania

PostNapisane: Śro gru 19, 2018 15:01
przez VTEC
Witam,

czy ktoś może spotkał się z czymś podobnym.
Kotka 5cio letnia podczas oddychania (najlepiej to słychać jak śpi), wydaje z siebie
dziwne dzwięki, tak jakby nosek miała zapchany, czy coś w płucach. Takie delikatne
charczenie, jakby coś blokowało przepływ powietrza.

Była badana już dwukrotnie, lecz bez rezultatu.

Ostatnio dostała antybiotyk na 7 dni (morfologia wskazała również jakiś stan zapalny),
jednak zmian na lepsze nie widać. Innych objawów brak, je, pije, bawi się.

Pozdrawiam
V.

Re: Charczenie podczas oddychania

PostNapisane: Śro gru 19, 2018 16:06
przez milva b
A co wyszło na RTG? Kotkę trzeba skonsultować pilnie u specjalisty.
Może konieczne jest echo serca u kardiologa. Może kotce trzeba zrobić rinoskopię i rezonans?
Może trzeba zrobić wymaz z gardła lub nosa i wysłać na posiew do dobrego laboratorium.

Na pewno kotka musi trafić jak najszybciej do dobrego weterynarza. Nie takiego, który bez wymazu i dalszych badań daje kotu jakiś tam antybiotyk w ciemno.

Re: Charczenie podczas oddychania

PostNapisane: Czw gru 20, 2018 11:44
przez Rakea
koniecznie zrob kilka nagran tego stanu, tak zeby bylo slychac dzwieki i widac wyraznie kota - moj lekarz zawsze mi ot ym przypomina, tak jest mu zawsze latwiej ocenic problem.

dobrze byloby z tym nagraniem podejsc do pulmono-/kardiologa.

p.s. jeden z moich kotow tak sapie/charczy - to jakis problem z opadajacym miekkim podniebieniem, nic b. powaznego - tak orzekli lekarze po bad. ale u was moze to byc cos innego, takze lekarz koniecznie.

Re: Charczenie podczas oddychania

PostNapisane: Pt gru 21, 2018 18:43
przez VTEC
Dziękuję za odpowiedzi.

Gdzie się kierować w takim razie RTG / kardiolog?
W małym mieście wybór jest dość ograniczony.

Re: Charczenie podczas oddychania

PostNapisane: Czw gru 27, 2018 23:24
przez agga80
w dziale ,,weci polecani ,, znajdziesz polecanych specjalistów ze swojej okolicy

Re: Charczenie podczas oddychania

PostNapisane: Pt gru 28, 2018 13:29
przez Avian
Ja mam charczącego kota. Charczy coraz mocniej, zauważyłam pierwszy raz półtora roku temu -wtedy tylko jak się zmęczył. Teraz już nonstop. Mamy masę badań za sobą, na razie nic nie wykazały poza drobiazgami, które nie powinny dawać az takich objawów.

Robiłam RTG kilka razy, TK z kontrastem dwa razy. Po TK miała być robiona rhinoskopia, ale ponieważ nic nie wyszło na TK, rhinoskopii nie chcieli zrobić. Teraz właśnie czekamy na jej zrobienie. Jeśli chciałabyś robić TK albo RTG - lepiej od razu wydać kasę na rezonans.
Przede wszystkim dobre osłuchanie, gdzie najbardziej słychac charczenie. U mojego ewidentnie słychać nos/zatoki. Krtań, tchawica, nizej wszystko ok.

Możesz zrobić RTG w kierunku zapadającej się krtani. Do tego RTG płuc.

Poniewaz kocurek szybko się męczył, pojechałam do Warszawy do kardiologa (dr Niziołek). Dr osłuchał i stwierdził, ze wg niego to polip, więc nie widział potrzeby wykonania echa serca. Właśnie polipów szukaliśmy na TK.
Moja wetka nadal uważa, ze to wygląda na polipy, choć TK nic nie wykazuje.

Kot ma 2,5 roku, był kotem wolnożyjącym - zauważyłam jak miał rok, ze głośno oddycha, wiec był na szybko oswajany i łapany. Został u mnie i od półtora roku cały czas diagnozujemy. Właśnie dziś rano miał kolejne RTG głowy i krtani i nadal nic nie widać - powtarzamy badania, bo widać, ze problem jest rozwojowy, jest coraz gorzej. (mimo to kot normalnie funkcjonuje, choć bardzo kiepsko je - pewnie nie czuje zapachów)

Wątek mojego kota : viewtopic.php?f=1&t=180701
(zaraz uzupełnię tam wpisy, bo widzę, że ostatnio zajrzałam przed drugim TK)

Nie wiem skąd jesteś - ja na TK jechałam do Wrocławia (na UP), rhinoskopię miał robić dr Skrzypczak. Na rezonans też tam pojadę. Moja wetka właśnie tam umawia teraz zabieg (mam nadzieję, ze na poczatku stycznia się uda). Jestem z Poznania, więc teoretycznie powinnam mieć więcej możliwości diagnozowania na miejscu ... Teoretycznie ;)

Filmiki
https://youtu.be/BNYbiFngS3Y
https://youtu.be/dNs_bz4Bux8

Re: Charczenie podczas oddychania

PostNapisane: Wto sty 08, 2019 21:20
przez VTEC
Avian pisze:Ja mam charczącego kota. Charczy coraz mocniej, zauważyłam pierwszy raz półtora roku temu -wtedy tylko jak się zmęczył. Teraz już nonstop. Mamy masę badań za sobą, na razie nic nie wykazały poza drobiazgami, które nie powinny dawać az takich objawów.



Wielkie dzięki za obszerną odpowiedź i wiele cennych wskazówek.

Niestety mieszkam w małym mieście a transport kotki to istny dramat (dziś wiozłem ją 1km do veta, to zdążyła się załatwić po drodze w transporterku i darła wniebogłosy.)
Ten Vet na szczęście podszedł bardziej kompleksowo do sprawy, zrobił dokładniejszy wywiad i osłuchał kocura konkretnie.

Samo charczenie (ciężko to nawet w ten sposób określić bardziej coś jakby wywoływało cyrkulację powietrza przy wdechu/wydechu i to bardzo nieregularnie podczas spania czasami, podczas siedzenia też różnie, bez znaczenia czy kot po wysiłku czy też nie), da się słyszeć tylko w górnym odcinku, mniej więcej od połowy szyi a górę.
Najbardziej sensownym podejrzeniem był również polip, jednak najbliższy rhinoskop jest w odległości 200km. Dostałem info że niedługo (bieżący/kolejny miesiąc) zakupi go inna lecznica (odegłość 70km) co już będzie bardziej realnym dystansem do pokonania (niestety stres podczas podróży jest u niej ogromny).

Postaram się wrzucić na dniach nagranie jak to wygląda u mnie, może przypadek mojego kocura i dalsze postępowanie będzie mogło dać również jakieś wskazówki Tobie co do przyszłego leczenia.

Z pozdrówkami
V.

Re: Charczenie podczas oddychania

PostNapisane: Wto sty 08, 2019 21:32
przez milva b
Nie czekałabym i jechałabym z kotem te 200 km. A kot miał RTG i wymaz z gardła?
Robiliście posiew i PCR? wiadomo co tam siedzi?

Re: Charczenie podczas oddychania

PostNapisane: Śro sty 09, 2019 8:24
przez Muireade
Jedz do wiekszego miasta do porzadnego weta, jakos sie przemeczysz.
Sam widzisz, ze umiejetnosci wetow na wsi/w malych miastach pozostawiaja wiele do zyczenia - glownie dlatego, ze specjaljzuja sie oni w zwierzetach gospodarskich.
Sama mieszkam na wiosce i woze koty 50 km do weta, a one cala droge miaucza, wiec wiem co mowie.
Nie ryzykuj zdrowiem zwierzaka.