Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
nikr3n pisze:Próchnica
Nowotwór
To co potrzebuję to, oczywiście, więcej propozycji, z których mógłbym potem wybrać te, które finalnie pojawią się w grze.
W odpowiedzi powinna się znaleźć:
- nazwa choroby
- co wywołuje lub może wywołać chorobę
- czy choroba jest zaraźliwa
- wpływ choroby na kota np. nie może jeść, jest ospały, wymiotuje, …
- czy choroba jest wyleczalna
- czy choroba może sama ustąpić, czy wystarczy zapodać lek, czy trzeba leczyć u weterynarza
- mniej więcej, procentowe szanse wyleczenia, ustąpienia samoistnego, ustąpienia po podaniu leku, wyleczenia przez weterynarza
- w jakim stopniu choroba zagraża życiu - czy wymaga natychmiastowego leczenia, czy da się z nią egzystować
- jak najwięcej innych informacji, które uznacie, że by mi się przydały
nikr3n pisze:Prędzej porzucę projekt, niż dopuszczę do wypuszczenia bubla, który miałby szkodzić.
nikr3n pisze:Kot ma pchły, to gracz kupuje środek przeciw pchłom.
nikr3n pisze:Choroba jest zakaźna, to zarażą się wszystkie koty przebywające w tym samym DT.
Blue pisze:Trudne sobie wziąłeś zadanie na głowę jeśli chcesz zrobić coś wartościowego merytorycznie i mając jednocześnie o tym tak blade pojęcie ani nie mając nikogo kto je ma zaufanego i chętnego do pomocy.
Kocie choroby to bardzo szeroki temat, postępowanie jest zależne od wielu czynników, tak jak napisała słusznie izka534, nawet temat odpchlenia nie jest czarno-biały i koniecznie trzeba podkreślić fakt toksyczności niektórych preparatów na pchły, bezpiecznych dla psów a dla kotów zabójczych (a śmierć po ich podaniu jest okrutna, z długą agonią pełną drgawek). Nie możesz stworzyć w grze schematu - kot ma pchły, idę do zoologicznego, kupuję coś na pchły i podaję.
Z innymi chorobami jest podobnie.
Pytań odnośnie każdej choroby stawiasz wiele, na jedne odpowiedź jest prosta (np. czynnik wywołujący chorobę) na inne - niemożliwy do odgórnego udzielenia - np. procentowe szanse na wyzdrowienie.
Masz 100 kotów z katarem kocim i każdy kot choruje po swojemu, u każdego przebieg jest inny i inna reakcja na leki.
Albo czy trzeba iść do weta. To zależy od choroby, sytuacji, doświadczenia osoby która kotem się zajmuje i paru innych czynników.
Czasem absolutnie trzeba, czasem doświadczony opiekun poradzi sobie sam.
Ja nie wiem jak ta gra ma wyglądać i na czym polegać, nie ogarniam głównie z tego powodu jej formuły którą sobie wymyśliłeś.
Możesz coś przybliżyć?
Może być na pw jeśli nie chcesz publicznie.
maczkowa pisze:coś w rodzaju Simsów?tak mi sie ta zapowiedz kojarzy...
nikr3n pisze:Robaki
Pchły
Koci katar
Próchnica
Złamanie
Wścieklizna
Nowotwór
Szalony Kot pisze:nikr3n pisze:Robaki
Pchły
Koci katar
Próchnica
Złamanie
Wścieklizna
Nowotwór
1. Robaki - bywają oczywiste i widoczne "na oko" (w kale czy wymiocinach), te najbardziej "popularne", jak tasiemce, kocie glizdy.
Ale bywają też ukryte, takie które trudno wykryć nawet w badaniach kału, a jedynym objawem jest np. nawracająca bez przyczyny lub utrzymująca się biegunka - jak lamblie czy kokcydia.
2. Pchły - warto wiedzieć, że znowu są koty, które gorzej znoszą ugryzienia pcheł, mają na to alergię i w związku z tym o wiele intensywniej wydrapują/ wylizują się niż inne.
3. Koci katar - ryzyko złapania dużo mniejsze, jeśli kot był szczepiony (aczkolwiek pojedyncza szczepionka jest mniej skuteczna niż prawidłowy cykl szczepień).
4. Próchnica - jak dziewczyny pisały wyżej, rzadka u kotów ale np. zapalenie dziąseł czy kamień nazębny już prędzej. I warto wiedzieć, że np. zapalenie dziąseł może być objawem choroby nerek... ale też jej efektem.
Kamień nazębny tworzy się zwłaszcza w wyniku nieprawidłowej diety, w grze jestem w stanie sobie wyobrazić, że jeśli ktoś karmi tanią, słabej jakości karmą, to szybko zaczyna mieć takie problemy u kotów.
5. Złamanie - najczęściej po złamaniu kot musi być unieruchomiony, często więc właściciel musi się zaopatrzyć w klatkę bytową/ wystawową, żeby ograniczyć ruch kota.
6. Wścieklizna - baaaardzo duża rzadkość u kota, serio jeśli dobrze kojarzę, to od jakiś 5-7 lat w Polsce był chyba tylko jeden przypadek wścieklizny u kota. I nie powielałabym stereotypu umieszczając ją w grze jako potencjalną chorobę, chyba że jako wymóg zaszczepienia (dodatkowy koszt), jeśli kot miałby być wychodzący.
7. Nowotwory - jak wyżej pisane, u kotów bywają różne. Np. z nowotworem listwy mlecznej (efekt późnej sterylizacji lub jej braku) można walczyć, wycinając listwę mleczną. Podobnie z rakiem ucha, usuwa się ucho i nieraz choroba nie daje przerzutów.
Ja bym dodała do gry:
8. Ropomacicze kotki - jako efekt braku kastracji. Przy braku szybkiej reakcji (wycięcia macicy) jest śmiertelne.
9. Panleukopenia - choroba objawiająca się gwałtowną biegunką i wymiotami, bardzo słabym apetytem, ogólnym osłabieniem. Bardzo zaraźliwa, o wysokiej śmiertelności, dotyka nawet koty szczepione, ale na ogół przechodzą ją łagodniej. Bardzo często trafia do DT po kontakcie z kotem chorym (np. w lecznicy) albo przyniesieniu nowego, chorego kota. W walce pomaga szybkie zaszczepienie (np. jeśli mamy podejrzenie, że w lecznicy mogliśmy mieć kontakt z chorym kotem, to warto od razu zaszczepić wszystkie nieszczepione koty), podanie surowicy (sztucznej lub zrobionej z krwi kota, który przeżył panleukopenię w przeciągu ostatnich chyba 5 lat), oczywiście nawadnianie, lekarstwa.
10. FIV - koci wirus HIV, czyli upośledzacz odporności. Popularny zwłaszcza wśród kotów wolnożyjących, dlatego przy przyjmowaniu nowego kota do stada warto zrobić mu test na FIV. Nie jest zbyt zaraźliwy, o ile koty są kastrowane (przenosi się głównie płciowo). Działa jak ludzki HIV, czyli koty są bardziej podatne na inne choroby. Zwłaszcza stres może być dla nich zabójczy (FIVki potrafią nie chorować bardzo długo, po czym rozłożyć się przy okazji przeprowadzki, wprowadzenia nowego kota do stada, zmiany opiekuna itd.)
Może rozwinąć się w FADS, czyli koci AIDS, ale na ogół kota zabijają wcześniej te "drobne" choroby, z którymi po prostu o wiele gorzej sobie radzi.
Czasem wymagają bardzo mocnych stymulatorów odporności.
11. FelV, czyli kocia białaczka. Ważne, że to wirus, nie nowotwór. Tak jak przy FIV, na wejściu do DT każdy kot powinien mieć zrobiony test na FelV - zwłaszcza, że ten wirus jest o bardziej zaraźliwy (przenosi się także przez mycie, używanie wspólnych kuwet/ misek). Tak samo upośledza odporność i tak samo stres wzmaga ryzyko rozwinięcia się tej choroby. Tutaj też mogą pomóc stymulatory odporności.
Zdarza się, że przechodzi w formę nowotworową (chłoniakową), ale na ogół jak przy FIV - zabijają te "zwykłe" choroby.
12. FIP - zakaźne zapalenie otrzewnej. Choroba śmiertelna, dość tajemnicza u niektórych kotów, nosicieli koronawirusa, wirus ten mutuje w tę ostrą, śmiertelną formę. Objawy to poza pogorszeniem samopoczucia np. zbieranie się płynu w brzuchu.
Przyjmuje się, że głównym powodem mutowania jest stres oraz jakaś podatność genetyczna (np. w obrębie miotu jeśli jeden kot odejdzie na FIP jest niestety spore ryzyko, że u reszty też dojdzie do zmutowania koronawirusa).
13. Niewydolność nerek (PNN lub ONN). Niestety bardzo popularne. Forma ostra (ONN) i przewlekła (PNN) na początku wyglądają dość podobnie - kot nagle zapada na zdrowiu, ma podłe futro, odmawia jedzenia, wymiotuje, gwałtownie chudnie, często śmierdzi mu z pyska.
ONN jest odwracalne - może być wynikiem np. zatrucia albo bardzo dużego zapalenia zębów i po usunięciu problemu (czyli wyrwaniu zębów lub przepłukaniu z trutki) kot zdrowieje.
PNN niestety oznacza, że nerki zostały już za bardzo uszkodzone i kot nie powróci już nigdy do pełnej formy, ale przy unikaniu stresu, odpowiedniej diecie i lekach może jeszcze spokojnie pożyć kilka lat.
W diagnostyce poza badaniem krwi (parametrów nerkowych) istotne jest też usg jamy brzusznej, które powie, w jakim stanie są nerki.
14. Kocia alergia - na ogół pokarmowa, wymaga podawania specjalnej karmy (na ogół droższej). Objawy to drapanie, wylizywanie, łysienie, zwłaszcza w okolicy głowy, uszu, szyi, czasem biegunki. Diagnostycznie dużą wartość ma dieta eliminacyjna, np. podawanie karmy opartej na jednym typie mięsa przez dwa tygodnie - w grze warto wtedy zaznaczyć, że kot nie może podjadać z misek innych kotów.
15. Zapalenie pęcherza - dość popularne, jak u ludzi ;] objawy to siusianie poza kuwetą lub siuśki z krwią, diagnostyka to badanie moczu, badanie krwi.
Ekspertem nie jestem, ale dla mnie to są takie "podstawowe" problemy domów tymczasowych ;]
OKI pisze:Na grach się nie znam, ale jeśli ma być edukacyjnie, to skupiłabym się raczej na profilaktyce.
I konieczności odwiedzin w lecznicy.
Znacznie to prostsze do opanowania i wprowadzenia do gry, a i aspekt edukacyjny znacznie większy.
Bo wyedukowanych edukować nie trzeba, a niedoświadczony opiekun nie powinien czekać aż "samo przejdzie", tylko odwiedzić weta.
Samodzielne leczenie w wykonaniu osób niedoświadczonych zazwyczaj prowadzi do śmierci (bo co najprościej podać? Apap - silnie toksyczny dla kotów), a czekanie "aż samo przejdzie" w najlepszym wypadku znacznie podraża koszty późniejszego leczenia. I taka wiedza jest chyba wystarczająca na potrzeby gry.
Nie wyszkolisz ludzi na weta grą, a leczenie to właśnie domena wetów. I przy tym pozostańmy.
Wystarczy się rozejrzeć po miau, żeby się przekonać, że ludzie - właśnie ci niedoświadczeni - największy problem mają z odwiedzeniem weta.
Wolą się najpierw przez internet leczyć.
A zignorować można co najwyżej kłaczka lub pojedyncze kichnięcie
Wszystkie inne objawy -> idziesz do weta i wydajesz piniondz.
Im dłużej czekasz z wizytą -> tym większy piniondz
Leczysz na własną rękę -> kotek umiera albo ratowanie za bardzo duży piniondz.
Nie szczepisz -> kotek umiera na pp
Nie wykastrujesz kotki -> ropomacicze lub nowotwór (losowo), duży piniondz.
Nie wykastrujesz kocura -> leje po ścianach, remont, bardzo duży piniondz.
Użytkownicy przeglądający ten dział: agatela, Chanelka, kasiek1510, raksa, Vi i 565 gości