Robię grę o kotach. Szukam informacji: choroby/dolegliwości

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 16, 2018 16:16 Re: Robię grę o kotach. Szukam informacji: choroby/dolegliwo

maczkowa pisze:szczerze, kompletnie nie podoba mi się taki pomysł gry zwierzakami, teraz, gdy napisałeś o pasku zycia- szczególnie.\
Gdy były pierwsze wersje SIMSów sprzed lat, moje dziecko było małe, grała w to i doskonale pamietam sytuacje, gdy źle grę poprowadziła, zaczynało być trudno, ubogo, paski zycia SiMsów skracały się i wtedy, jej się juz nie chciało i specjalnie tak prowadziła grę, zeby że tam powiem dobić postacie i zacząc nową grę, wiem że całkiem sporo dzieci tak się bawiło.


Też tak robiłam z Simsami. Budowałam dom w, którym zamykałam albo głodziłam jak mi się sims znudził albo robił nie tak jak ja chciałam :mrgreen:

Chikita

 
Posty: 6437
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Nie gru 16, 2018 17:12 Re: Robię grę o kotach. Szukam informacji: choroby/dolegliwo

maczkowa pisze:szczerze, kompletnie nie podoba mi się taki pomysł gry zwierzakami, teraz, gdy napisałeś o pasku zycia- szczególnie.\
Gdy były pierwsze wersje SIMSów sprzed lat, moje dziecko było małe, grała w to i doskonale pamietam sytuacje, gdy źle grę poprowadziła, zaczynało być trudno, ubogo, paski zycia SiMsów skracały się i wtedy, jej się juz nie chciało i specjalnie tak prowadziła grę, zeby że tam powiem dobić postacie i zacząc nową grę, wiem że całkiem sporo dzieci tak się bawiło. I myślę, że tak bedzie dokładnie w Twojej grze- już to- kot się źle czuje, mam mało pieniędzy- kombinuję z czymś. Nie znam całych założen, ale mam obawy, że gra będzie prowadziła do takiego kombinowania, upraszczania- źle mi idzie, więc ją skoncze ? doprowadzą do śmierci zwierzaka / zacznę nową. Taka łatwa wymiana zabawki, która już w realnym świecie się zdarza za często. Niestety, obecnie duzo więcej dzieci jest pozostawionych sobie i grom i rodzice nie będę tłumaczyć, że tak się nie robi, że trzeba walczyć, ze w zadnym wypadku tego spsobu myślenia nie można przełożyć na życie. Bo nie cel edukacyjny jest podstawowym celem Twojej gry, to ma być, ajk pisałeś- dodatkowy walor.


Trochę odnoszę wrażenie z Twojej wypowiedzi, że to na mnie spada wina, że dzieci są pozostawione same sobie. :)
Nie mam dzieci, może też mam staromodne myślenie, ale uważam, że jeśli kogoś dziecko kompletnie nie obchodzi to nie powinien go robić.
Chociaż obiektywnie patrząc, to i rodzice nie są często mądrzejsi od dzieci, tak jak wspomniałaś o traktowaniu zwierzaków jak zabawek, dziecko przecież samo sobie nie kupuje.

Pytanie, czy jeśli wprowadzimy autorytaryzm i jedyną słuszną drogę, czy to naprawdę będzie dobre rozwiązanie?
Czy dobry jest ten, kto robi dobrze, bo musi, czy ten kto ma wybór i wybiera dobro?

Można zrobić, żeby nawet spadek tego paska do zero nie doprowadzał do śmierci zwierzaka, tylko wtedy to pokazujemy, że można bez konsekwencji głodzić i zaniedbywać kota, przecież i tak nic się nie stanie.
I tak źle i tak niedobrze.
Chyba, że ktoś ma pomysł jak to rozwiązać. :)

Chikita pisze:Są suple, które można podawać samemu, które tak naprawdę mamy w domu, ale każde obniżenie odporności jest z czymś związane chociażby z rozwijającym się stanem zapalnym, które koty potrafią ukrywać tygodniami. Pękają kiedy ból lub dyskomfort jest na tyle silny, że nie są w stanie go dalej ukrywać.
Suple można podawać, ale też nie cały czas. Ja podaje suple tylko w okresie jesienno - zimowym, a i to znikome dawki.

Podanie możliwości kupna jakiegokolwiek leku jest złym pomysłem, ponieważ osoba, która zagra w taką grę może wziąć ją na serio. I skoro w grze to akurat pomogło to po co iść do veta ?


Wydaje mi, że naprawdę zrezygnuję z tych leków, zbyt grząski jest to grunt.
Rozumiem, że w takim razie bieganie do weterynarza z każdym problemem typu, pchły, robaki itp. to jest dobre i godne promowania rozwiązanie? Serio się pytam.
Obrazek

nikr3n

Avatar użytkownika
 
Posty: 33
Od: Sob gru 15, 2018 14:32
Lokalizacja: Pjongjang

Post » Nie gru 16, 2018 17:25 Re: Robię grę o kotach. Szukam informacji: choroby/dolegliwo

My zazwyczaj biegamy do wetow po pierwszych sygnalach, bo koty notorycznie ukrywaja choroby, i jak juz po nich widac, ze cos jest nie tak, to znaczy ze problem jest juz na tyle powazny, ze kot nie daje rady sie maskowac - ergo, jest bardziej chory, niz myslisz.

A jak kot ma robaki, to tez trzeba isc do weta, bo samemu ich nie wytluczesz, najwyzej one wytluka Ci kota.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Nie gru 16, 2018 17:43 Re: Robię grę o kotach. Szukam informacji: choroby/dolegliwo

nikr3n pisze:Rozumiem, że w takim razie bieganie do weterynarza z każdym problemem typu, pchły, robaki itp. to jest dobre i godne promowania rozwiązanie? Serio się pytam.


dla doświadczonego opiekuna TEGO KONKRETNEGO KOTA nie koniecznie. Dla osoby mającej pierwsze futro - jak najbardziej. Można podać środek na robale kupiony u weta, a kot zejdzie, bo zatruje się toksynami z padłych robali. Środek na pchły moze zaszkodzić, do tego są koty uczulone na pchły i wówczas to już wyższa sztuka jazdy.
Wierz mi - zwierzę w realu - jakiekolwiek - nie jest tak proste w obsłudze jak tamagochi. Nie ma iluś tam żyć, cierpi realnie z głodu, zimna, choroby, opuszczenia. Do tego nie potrafi o tym powiedzieć.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 16, 2018 17:51 Re: Robię grę o kotach. Szukam informacji: choroby/dolegliwo

nikr3n pisze:Rozumiem, że w takim razie bieganie do weterynarza z każdym problemem typu, pchły, robaki itp. to jest dobre i godne promowania rozwiązanie? Serio się pytam.

Dobrze zaopiekowany kot nie łapie co chwila pcheł i robaków ;)
Stąd najważniejsza jest profilaktyka:
- plan odrobaczeń ustalony z wetem w zależności od trybu życia kota (wychodzący/niewychodzący/niewychodzący, ale mieszkający z psem - multum możliwości), ewentualnie oparty o badania kału; jak kot ma kartę u weta i jest regularnie badany/szczepiony, to nie trzeba ciągać kota, żeby wziąć tabletkę na odrobaczenie (lub podrzucić próbkę do badania) lub stosowny preparat profilaktyczny na pchły (w przypadku kotów narażonych na inwazję) -> zamiast do zoologa idzie się do weta i tyle. I tak, to jedyne słuszne miejsce do kupowania takich preparatów przez osoby niedoświadczone.
- plan szczepień - ustalony z wetem, również w zależności od trybu życia (tu jest trochę mniej opcji, ale też są różne);
- badania profilaktyczne - także uzależnione od trybu życia i wieku kota;
- prawidłowe żywienie na co dzień i odpowiednia dawka ruchu w przypadku kotów niewychodzących;
- kontrola zębów i ich ewentualna pielęgnacja.

I stosując się do powyższego można (przy odrobinie szczęścia, gdy kot nie choruje) pojawić się u weta raz do roku na kontrolę: ogólny ogląd, obmacanie, osłuchanie, sprawdzenie uszu, zębów, optymalnie zrobienie kontrolnych badań krwi i moczu, ewentualnie stosowne szczepienia, jeśli wypada termin.
Bo tak, jak powyżej napisano - kot doskonale ukrywa złe samopoczucie i choroby, w związku z czym, zanim właściciel zauważy, że coś się dzieje, choroba jest najczęściej mocno zaawansowana. Natomiast taki doroczny przegląd może w miarę wcześnie wychwycić różne przypadłości, zanim doprowadzą do stanu ciężkiego do wyleczenia lub chorób przewlekłych.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 16, 2018 18:32 Re: Robię grę o kotach. Szukam informacji: choroby/dolegliwo

Muireade pisze:My zazwyczaj biegamy do wetow po pierwszych sygnalach, bo koty notorycznie ukrywaja choroby, i jak juz po nich widac, ze cos jest nie tak, to znaczy ze problem jest juz na tyle powazny, ze kot nie daje rady sie maskowac - ergo, jest bardziej chory, niz myslisz.

A jak kot ma robaki, to tez trzeba isc do weta, bo samemu ich nie wytluczesz, najwyzej one wytluka Ci kota.


Zaraz zrobi się z tej gry reklama gabinetów weterynaryjnych. Chyba powinni mi coś odpalić za promocję. :D

izka53 pisze:
nikr3n pisze:Rozumiem, że w takim razie bieganie do weterynarza z każdym problemem typu, pchły, robaki itp. to jest dobre i godne promowania rozwiązanie? Serio się pytam.


dla doświadczonego opiekuna TEGO KONKRETNEGO KOTA nie koniecznie. Dla osoby mającej pierwsze futro - jak najbardziej. Można podać środek na robale kupiony u weta, a kot zejdzie, bo zatruje się toksynami z padłych robali. Środek na pchły moze zaszkodzić, do tego są koty uczulone na pchły i wówczas to już wyższa sztuka jazdy.
Wierz mi - zwierzę w realu - jakiekolwiek - nie jest tak proste w obsłudze jak tamagochi. Nie ma iluś tam żyć, cierpi realnie z głodu, zimna, choroby, opuszczenia. Do tego nie potrafi o tym powiedzieć.


Mam koty, wiem o tym i chciałem to właśnie oddać w grze. Jest masa gier gdzie opiekujemy się zwierzętami, nakarmimy ciastkiem, umyjemy mydłem, pogłaskamy i kotek zawsze uśmiechnięty i zdrowy. Chciałem osiągnąć coś bardziej realistycznego.

OKI pisze:
nikr3n pisze:Rozumiem, że w takim razie bieganie do weterynarza z każdym problemem typu, pchły, robaki itp. to jest dobre i godne promowania rozwiązanie? Serio się pytam.

Dobrze zaopiekowany kot nie łapie co chwila pcheł i robaków ;)
Stąd najważniejsza jest profilaktyka:
- plan odrobaczeń ustalony z wetem w zależności od trybu życia kota (wychodzący/niewychodzący/niewychodzący, ale mieszkający z psem - multum możliwości), ewentualnie oparty o badania kału; jak kot ma kartę u weta i jest regularnie badany/szczepiony, to nie trzeba ciągać kota, żeby wziąć tabletkę na odrobaczenie (lub podrzucić próbkę do badania) lub stosowny preparat profilaktyczny na pchły (w przypadku kotów narażonych na inwazję) -> zamiast do zoologa idzie się do weta i tyle. I tak, to jedyne słuszne miejsce do kupowania takich preparatów przez osoby niedoświadczone.
- plan szczepień - ustalony z wetem, również w zależności od trybu życia (tu jest trochę mniej opcji, ale też są różne);
- badania profilaktyczne - także uzależnione od trybu życia i wieku kota;
- prawidłowe żywienie na co dzień i odpowiednia dawka ruchu w przypadku kotów niewychodzących;
- kontrola zębów i ich ewentualna pielęgnacja.

I stosując się do powyższego można (przy odrobinie szczęścia, gdy kot nie choruje) pojawić się u weta raz do roku na kontrolę: ogólny ogląd, obmacanie, osłuchanie, sprawdzenie uszu, zębów, optymalnie zrobienie kontrolnych badań krwi i moczu, ewentualnie stosowne szczepienia, jeśli wypada termin.
Bo tak, jak powyżej napisano - kot doskonale ukrywa złe samopoczucie i choroby, w związku z czym, zanim właściciel zauważy, że coś się dzieje, choroba jest najczęściej mocno zaawansowana. Natomiast taki doroczny przegląd może w miarę wcześnie wychwycić różne przypadłości, zanim doprowadzą do stanu ciężkiego do wyleczenia lub chorób przewlekłych.


W grze prowadzimy fundację i znajdujemy koty, siłą rzeczy są więc one zaniedbane.
Obrazek

nikr3n

Avatar użytkownika
 
Posty: 33
Od: Sob gru 15, 2018 14:32
Lokalizacja: Pjongjang

Post » Nie gru 16, 2018 19:13 Re: Robię grę o kotach. Szukam informacji: choroby/dolegliwo

Kiedy ja swoją wzięłam to faktycznie biegałam z każdą pierdołą, bo w domu zawsze były psy i nie do końca pojmowałam instrukcję obsługi kota. Z czasem przestałam, bo wiem kiedy coś się dzieje, a kiedy to są po prostu jej humory (jak u baby) czy nadzwyczajne lenistwo, bo w kocyku najfajniej.

Temat wydaje się naprawdę fajny, ale ciężki, bo dotyczy zwierzęcia i trzeba podejść nadzwyczaj delikatnie i ostrożnie.
Nie wiem jak to ma wyglądać czy będą jakieś poziomy trudności. Poziom 0 bieganie za każdym razem i w momencie osiągnięcia poziomu mistrzowskiego można by oczywiście to odpuścić, ale to nie znaczy, że zupełnie.
Kot jak każde żywe stworzenie na wszystko reaguje inaczej. U jednego sikanie po kątach może znaczyć problem z pęcherzem, ale u innego problem może dotyczyć np nerek, a u jeszcze innego problem będzie czysto behawioralny. Nie da się tak naprawdę wszystkiego zgeneralizować i wrzucić do jednego wora, bo te same objawy mogą dotyczyć dwóch różnych dolegliwości i tu jest właśnie pies pogrzebany. Możesz pójść na łatwiznę i dać jeden objaw dla konkretnej choroby, ale obawiam się, że może to mieć złe skutki kiedy nastolatki na podstawie gry zaczną diagnozować swojego kota.

Chikita

 
Posty: 6437
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Nie gru 16, 2018 20:05 Re: Robię grę o kotach. Szukam informacji: choroby/dolegliwo

Chikita pisze:Kiedy ja swoją wzięłam to faktycznie biegałam z każdą pierdołą, bo w domu zawsze były psy i nie do końca pojmowałam instrukcję obsługi kota. Z czasem przestałam, bo wiem kiedy coś się dzieje, a kiedy to są po prostu jej humory (jak u baby) czy nadzwyczajne lenistwo, bo w kocyku najfajniej.

Temat wydaje się naprawdę fajny, ale ciężki, bo dotyczy zwierzęcia i trzeba podejść nadzwyczaj delikatnie i ostrożnie.
Nie wiem jak to ma wyglądać czy będą jakieś poziomy trudności. Poziom 0 bieganie za każdym razem i w momencie osiągnięcia poziomu mistrzowskiego można by oczywiście to odpuścić, ale to nie znaczy, że zupełnie.
Kot jak każde żywe stworzenie na wszystko reaguje inaczej. U jednego sikanie po kątach może znaczyć problem z pęcherzem, ale u innego problem może dotyczyć np nerek, a u jeszcze innego problem będzie czysto behawioralny. Nie da się tak naprawdę wszystkiego zgeneralizować i wrzucić do jednego wora, bo te same objawy mogą dotyczyć dwóch różnych dolegliwości i tu jest właśnie pies pogrzebany. Możesz pójść na łatwiznę i dać jeden objaw dla konkretnej choroby, ale obawiam się, że może to mieć złe skutki kiedy nastolatki na podstawie gry zaczną diagnozować swojego kota.


Trochę bardziej to będzie skomplikowane. :) Leczenie kotów jest tylko jednym z elementów symulacji całej fundacji, przykładowo będzie jeszcze: karmienie kotów, szukanie ofert adopcji, trenowanie-zmiana cech kotów na potrzeby adopcji (wiem, trochę to dziwnie brzmi :) ), zarządzanie pracą wolontariuszy, prowadzenie kociej kawiarni, ...

Akurat z diagnozowaniem nie widzę problemu. Gracz nie będzie miał za zadanie domyślania się co kotu jest. Wszystkie problemy-choroby danego kota będą z góry wylistowane lub ukryte ale z możliwością zdiagnozowania u weta (jeszcze zastanawiam się jak to rozwiązać).
Obrazek

nikr3n

Avatar użytkownika
 
Posty: 33
Od: Sob gru 15, 2018 14:32
Lokalizacja: Pjongjang

Post » Nie gru 16, 2018 20:16 Re: Robię grę o kotach. Szukam informacji: choroby/dolegliwo

Diagnozy i leczenie musi się tam znaleźć ? To co napisałeś powyżej można całkiem fajnie rozbudować i dodać tylko uwagi, że do veta trzeba iść wtedy i wtedy. Kiedy kot zachowuje się podejrzanie etc. Umieszczenie w grze jak się robi skuteczne ogłoszenia, instrukcja jak złapać kota wolnobytującego i co można zrobić gdy się takiego zauważy i co dalej z nim począć.
Ja się najbardziej obawiam, że gra może być zbyt dosadnie interpretowana i brana zbyt serio.

Chikita

 
Posty: 6437
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Nie gru 16, 2018 21:33 Re: Robię grę o kotach. Szukam informacji: choroby/dolegliwo

Chikita pisze:Diagnozy i leczenie musi się tam znaleźć ? To co napisałeś powyżej można całkiem fajnie rozbudować i dodać tylko uwagi, że do veta trzeba iść wtedy i wtedy. Kiedy kot zachowuje się podejrzanie etc. Umieszczenie w grze jak się robi skuteczne ogłoszenia, instrukcja jak złapać kota wolnobytującego i co można zrobić gdy się takiego zauważy i co dalej z nim począć.
Ja się najbardziej obawiam, że gra może być zbyt dosadnie interpretowana i brana zbyt serio.


Leczenie kotów, obok szukania domków stałych to wydaje mi się podstawowy cel każdej rzeczywistej fundacji, bez tego się nie obejdzie.

Właśnie coś takiego, powiedzmy taka kocia wikipedia, będzie dodane. :)
Opis choroby, objawy i informacja żeby wtedy udać się do weta. Tutaj, nawet jakby kogoś to wprowadziło w błąd i niepotrzebnie udał się do gabinetu, to nie wyrządzi żadnej szkody kotu.
Co do skutecznych ogłoszeń i instrukcji postępowania z kotem, myślę, że to dobry pomysł, przemyślę jeszcze jak mogłoby to wyglądać.

Nooo... jestem na tym forum, także żeby zapobiec takim przypadkom przekładania wiedzy z gry na rzeczywistość... ale nigdy nie da się wszystkiego przewidzieć... ufam, że ludzie mają rozum. :D
Obrazek

nikr3n

Avatar użytkownika
 
Posty: 33
Od: Sob gru 15, 2018 14:32
Lokalizacja: Pjongjang

Post » Nie gru 16, 2018 23:45 Re: Robię grę o kotach. Szukam informacji: choroby/dolegliwo

nikr3n pisze:Chyba, że ktoś ma pomysł jak to rozwiązać. :)

Mam pomysł. Jeśli zwierzę pod opieką gracza zejdzie z powodu szeroko pojętych zaniedbań, gracz będzie miał zablokowany dostęp do gry :twisted: Czy czasowy, czy stały, to już do przemyślenia. W wersji super trudnej: czasowy pod warunkiem przeczytania kilku zalinkowanych artykułów medycznych i prawidłowego wypełnienia testu sprawdzającego wiedzę :twisted:

Pomysł z symulatorem fundacji całkiem dobry, pod warunkiem jednak, że - tak jak w życiu - wszystko będzie pod górę i nic nie będzie wychodzić.
Do tego pomysłu bardziej by mi pasowała profilaktyka chorób, o której pisze OKI. Bo leczenie to bardzo grząski grunt.
I, podobnie jak maczkową, niepokoi mnie opcja z paskami życia. A tym bardziej przyoszczędzenia na kocie.
Dlatego spróbowałabym najpierw stworzyć symulator fundacji, a kwestie zdrowotne zostawić na kiedy indziej. Może wrócić do nich za jakiś czas.
Czyli dzień z życia fundacji:
- ktoś prosi o złapanie i wykastrowanie kota wolno żyjącego (warto tu wspomnieć o funduszach gminnych)
- łapanka kota wolno żyjącego, czyli godziny spędzone na mrozie. I tu - uwaga - spada pasek życia gracza! Nie uczyć, jak dobrze złapać kota (żeby ktoś nie miał głupich pomysłów i nie zaczął tego robić dla frajdy), tylko pokazać, jak trudne jest to zajęcie. Że jakiś pijak zaczepia łapacza, że ktoś ubliża, że ktoś klatkę ukradł
- łapanie kota rannego czyli to co wyżej do potęgi entej, bo trzeba wygrać z czasem
- skąd pozyskać fundusze, gdy już się rannego kota zgarnie
- jak pomieścić tak wiele wyłapanych kotów, lokal przecież nie jest z gumy. Tu proponuję opcję: zaproś znajomych do gry i znajdź drugiego gracza godnego przejęcia obowiązków nad złapanym kotem. I instrukcja, w jaki sposób przeprowadza się wywiad, jak sprawdzić potencjalnego chętnego. Może nawet z opcją life, czyli test sprawdzający wiedzę na temat drugiego gracza czyli informacji, które wprowadził do gry oraz tego, jakie ma osiągnięcia. Tylko szczegółowy, jak w życiu
- szukanie domu dla tymczasa a więc wizyty przedadopcyjne i klepanie ogłoszeń. Jakiś taki super trudny wariant
- ktoś dzwoni i prosi o pomoc w szukaniu zaginionego kota. Tu by się przydała bogata i obszerna instrukcja, jak najlepiej szukać. Ta wiedza się przydaje
- dokarmianie kotów wolno żyjących z opcją wrzeszczących sąsiadów, wyrzucania przez nich jedzenia i misek, a nawet grożenia przez nich pobiciem za dokarmianie "pchlarzy" (tu też może spadać pasek życia gracza)

Innymi słowy aby opieki nad kotem na początek nie było, tylko mnóstwo zadań, które trzeba zmieścić w krótkim czasie.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10678
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon gru 17, 2018 8:48 Re: Robię grę o kotach. Szukam informacji: choroby/dolegliwo

i to wszystko robić z paskiem życia gracza, a nie kota - czyli jakby gracz się zużywa w czasie gry, bo dużo czasu i pieniedzy traci, wiec musi mieć tez czas na jedzenie i na spanie i pogodzić opiekę nad kotami w fundacji z własnymi potrzebami

czyli musi spać ileś na dobę/ jak spi musi kombinowac kto się zjmie kotami, a jak nie spi tyle ile trzeba - maleje mu pasek zycia
tak samo z jedzeniem itd
jak robi łapanki czyli łapie koty, siedzi u veta- to bardziej się stresuje, szybciej mu pasek życia spada - musi więcej spać i więcej jeśc

jak koty mu chorują/umierają/ z powodu jego zaniedbań/ tez mu spada pasek zycia
jak dobrze wszystko robi, adopcje ładnie idą, zdąża do veta itd -to mu rośnie pasek życia - nadaje się do pracy w fundacji

i przy graniu w wiele osób jednocześnie, oni mogą sobie pomagać albo szkodzić, utrudniać - jak w zyciu

jak graczowi pasek życia sie skończy -to go wywalają z fundacji, bo się nie nadaje do opieki nad kotami i gra sie kończy
ale oczywiście może spróbować jeszcze raz

i do tego vikipedia taka z informacjami istotnymi w grze, i prawdziwymi czyli pewne podstawy o kotach, ale tez o pracy fundacji

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon gru 17, 2018 15:19 Re: Robię grę o kotach. Szukam informacji: choroby/dolegliwo

Stomachari pisze:
nikr3n pisze:Chyba, że ktoś ma pomysł jak to rozwiązać. :)

Mam pomysł. Jeśli zwierzę pod opieką gracza zejdzie z powodu szeroko pojętych zaniedbań, gracz będzie miał zablokowany dostęp do gry :twisted: Czy czasowy, czy stały, to już do przemyślenia. W wersji super trudnej: czasowy pod warunkiem przeczytania kilku zalinkowanych artykułów medycznych i prawidłowego wypełnienia testu sprawdzającego wiedzę :twisted:

Pomysł z symulatorem fundacji całkiem dobry, pod warunkiem jednak, że - tak jak w życiu - wszystko będzie pod górę i nic nie będzie wychodzić.
Do tego pomysłu bardziej by mi pasowała profilaktyka chorób, o której pisze OKI. Bo leczenie to bardzo grząski grunt.
I, podobnie jak maczkową, niepokoi mnie opcja z paskami życia. A tym bardziej przyoszczędzenia na kocie.
Dlatego spróbowałabym najpierw stworzyć symulator fundacji, a kwestie zdrowotne zostawić na kiedy indziej. Może wrócić do nich za jakiś czas.
Czyli dzień z życia fundacji:
- ktoś prosi o złapanie i wykastrowanie kota wolno żyjącego (warto tu wspomnieć o funduszach gminnych)
- łapanka kota wolno żyjącego, czyli godziny spędzone na mrozie. I tu - uwaga - spada pasek życia gracza! Nie uczyć, jak dobrze złapać kota (żeby ktoś nie miał głupich pomysłów i nie zaczął tego robić dla frajdy), tylko pokazać, jak trudne jest to zajęcie. Że jakiś pijak zaczepia łapacza, że ktoś ubliża, że ktoś klatkę ukradł
- łapanie kota rannego czyli to co wyżej do potęgi entej, bo trzeba wygrać z czasem
- skąd pozyskać fundusze, gdy już się rannego kota zgarnie
- jak pomieścić tak wiele wyłapanych kotów, lokal przecież nie jest z gumy. Tu proponuję opcję: zaproś znajomych do gry i znajdź drugiego gracza godnego przejęcia obowiązków nad złapanym kotem. I instrukcja, w jaki sposób przeprowadza się wywiad, jak sprawdzić potencjalnego chętnego. Może nawet z opcją life, czyli test sprawdzający wiedzę na temat drugiego gracza czyli informacji, które wprowadził do gry oraz tego, jakie ma osiągnięcia. Tylko szczegółowy, jak w życiu
- szukanie domu dla tymczasa a więc wizyty przedadopcyjne i klepanie ogłoszeń. Jakiś taki super trudny wariant
- ktoś dzwoni i prosi o pomoc w szukaniu zaginionego kota. Tu by się przydała bogata i obszerna instrukcja, jak najlepiej szukać. Ta wiedza się przydaje
- dokarmianie kotów wolno żyjących z opcją wrzeszczących sąsiadów, wyrzucania przez nich jedzenia i misek, a nawet grożenia przez nich pobiciem za dokarmianie "pchlarzy" (tu też może spadać pasek życia gracza)

Innymi słowy aby opieki nad kotem na początek nie było, tylko mnóstwo zadań, które trzeba zmieścić w krótkim czasie.


Trochę ekstremalne podejście. :D
Z blokowaniem dostępu to nie do końca takie proste, bo co jeśli ktoś gra pierwszy raz, nie jest obeznany z grą i kot umarł, bo np. nie wiedział, jak go nakarmić?
Nie zrobił tego umyślnie i nie powinien być za to karany, a ja nie jestem w stanie wykryć czy ktoś robi coś umyślnie czy nie.
Gra jest w pełni darmowa i nie wymaga zakładania żadnych kont, w 90% przypadków po takim zablokowaniu gracz od razu wywali grę i pewnie jeszcze negatywnie oceni w ramach odwetu.

"tak jak w życiu - wszystko będzie pod górę i nic nie będzie wychodzić" naprawdę byście chcieli, żeby promować taki negatywny obraz?
Jak już wspominałem wcześniej, nie ma być to kolorowa i kompletnie niewymagająca produkcja, ale to jest w końcu gra, a gra powinna dawać przyjemność.
Chciałby znaleźć jakiś balans, czyli nie wciskać kitu, że praca w fundacji to sama przyjemność, ale też nie zrażać gracza, który być może jeśli gra mu się spodoba, zainteresuje się rzeczywistym wolontariatem.

"I, podobnie jak maczkową, niepokoi mnie opcja z paskami życia. A tym bardziej przyoszczędzenia na kocie." pisałem na tem temat wcześniej.
Można zrezygnować z tych pasków, ale wtedy też wpajamy błędne myślenie, że kota można nie karmić i zaniedbywać, a i tak nie będzie żadnych negatywnych konsekwencji.
Oszczędzanie wiąże się oczywiście ze stanem konta fundacji. Damy graczowi nieograniczone fundusze - nie ma wyzwania - nie ma po co grać.

Reszta propozycji wydaje mi się ok, będę miał na uwadze.

Patmol pisze:i to wszystko robić z paskiem życia gracza, a nie kota - czyli jakby gracz się zużywa w czasie gry, bo dużo czasu i pieniedzy traci, wiec musi mieć tez czas na jedzenie i na spanie i pogodzić opiekę nad kotami w fundacji z własnymi potrzebami

czyli musi spać ileś na dobę/ jak spi musi kombinowac kto się zjmie kotami, a jak nie spi tyle ile trzeba - maleje mu pasek zycia
tak samo z jedzeniem itd
jak robi łapanki czyli łapie koty, siedzi u veta- to bardziej się stresuje, szybciej mu pasek życia spada - musi więcej spać i więcej jeśc

jak koty mu chorują/umierają/ z powodu jego zaniedbań/ tez mu spada pasek zycia
jak dobrze wszystko robi, adopcje ładnie idą, zdąża do veta itd -to mu rośnie pasek życia - nadaje się do pracy w fundacji

i przy graniu w wiele osób jednocześnie, oni mogą sobie pomagać albo szkodzić, utrudniać - jak w zyciu

jak graczowi pasek życia sie skończy -to go wywalają z fundacji, bo się nie nadaje do opieki nad kotami i gra sie kończy
ale oczywiście może spróbować jeszcze raz

i do tego vikipedia taka z informacjami istotnymi w grze, i prawdziwymi czyli pewne podstawy o kotach, ale tez o pracy fundacji


Nad takim paskiem życia gracza myślałem, chociaż bardziej mi tu pasuję coś w stylu punktów karmy dla fundacji prowadzonej przez gracza.
Za dobre uczynki dostajemy punkty dodatnie i wtedy gra staje się łatwiejsza i co jakiś czas pojawiają się korzystne wydarzenia.
Za złe uczynki dostajemy punkty ujemne i oczywiście gra wtedy jest coraz trudniejsza i coraz więcej kłód wpada nam pod nogi.
Po osiągnięciu jakiejś granicy tych punktów ujemnych przegrywamy (chociaż nad tym jeszcze debatuję).

Co do gry wieloosobowej... może kiedyś, jeśli pomysł wypali. :) Pamiętajcie, że nad tą grą pracuje jedna osoba, a robienie gry wieloosobowej to już całkiem skomplikowane zdanie. :D
Obrazek

nikr3n

Avatar użytkownika
 
Posty: 33
Od: Sob gru 15, 2018 14:32
Lokalizacja: Pjongjang

Post » Pon gru 17, 2018 15:46 Re: Robię grę o kotach. Szukam informacji: choroby/dolegliwo

Dziewczyny, ja rozumiem, ze zalezy Wam na tym, zeby jak najwierniej oddac prace fundacji/wolontariusza, ale gra w takim ksztalcie, jak proponujecie, bedzie malo atrakcyjna dla osoby grajacej - mowie to jako wieloletni gracz, nie jako kociara.

Pomysl z testem sprawdzajacym wiedze o kotach - sredni, gra sie w gry dla rozrywki, a nie po to, by byc egzaminowanym; pomysl z blokowaniem dostepu do gry to juz w ogole jakies kuriozum, ktore nie wywola zadnej pozytywnej reakcji, ani refleksji, co najwyzej zrazi grajacych.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Pon gru 17, 2018 15:55 Re: Robię grę o kotach. Szukam informacji: choroby/dolegliwo

Muireade pisze:Dziewczyny, ja rozumiem, ze zalezy Wam na tym, zeby jak najwierniej oddac prace fundacji/wolontariusza, ale gra w takim ksztalcie, jak proponujecie, bedzie malo atrakcyjna dla osoby grajacej - mowie to jako wieloletni gracz, nie jako kociara, zeby nie bylo.


Niektóre propozycje faktycznie są trochę kosmiczne. :D Ale, żeby nie było, naprawdę dziękuję za każdy dotychczasowy komentarz, dużo mi to dało do myślenia.
BTW jeśli mamy na forum graczy, którzy chcieliby potestować grę to zawsze chętnie udostępnię.

W tej chwili, siedzę i myślę nad tym paskiem życia kota. :D
Przyszło mi do głowy rozwiązanie, ale będzie to kompletnie nierealistyczne podejście.
Choroby muszą zostać, bo zaraz dojdziemy do momentu, że ogołocimy grę dosłownie ze wszystkiego. 8O

Więc, rozwiązanie by było takie, zamienić pasek życia na pasek zdrowia odzwierciedlający po prostu stan kota.
Choroby i zaniedbania gracza drenowałyby oczywiście ten stan zdrowia, ale nawet po osiągnięciu zera kot by nie umierał.
Im więcej gracz posiadałby takich zaniedbanych kotów, tym szybciej ubywałoby punktów karmy-prestiżu? prowadzonej przez niego fundacji.
Po przekroczeniu granicy tych punktów - przegrana.

Co sądzicie?
Obrazek

nikr3n

Avatar użytkownika
 
Posty: 33
Od: Sob gru 15, 2018 14:32
Lokalizacja: Pjongjang

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: DannyWax, korbacz9 i 224 gości