Stomachari pisze:nikr3n pisze:Chyba, że ktoś ma pomysł jak to rozwiązać.
Mam pomysł. Jeśli zwierzę pod opieką gracza zejdzie z powodu szeroko pojętych zaniedbań, gracz będzie miał zablokowany dostęp do gry
Czy czasowy, czy stały, to już do przemyślenia. W wersji super trudnej: czasowy pod warunkiem przeczytania kilku zalinkowanych artykułów medycznych i prawidłowego wypełnienia testu sprawdzającego wiedzę
Pomysł z symulatorem fundacji całkiem dobry, pod warunkiem jednak, że - tak jak w życiu - wszystko będzie pod górę i nic nie będzie wychodzić.
Do tego pomysłu bardziej by mi pasowała profilaktyka chorób, o której pisze OKI. Bo leczenie to bardzo grząski grunt.
I, podobnie jak maczkową, niepokoi mnie opcja z paskami życia. A tym bardziej przyoszczędzenia na kocie.
Dlatego spróbowałabym najpierw stworzyć symulator fundacji, a kwestie zdrowotne zostawić na kiedy indziej. Może wrócić do nich za jakiś czas.
Czyli dzień z życia fundacji:
- ktoś prosi o złapanie i wykastrowanie kota wolno żyjącego (warto tu wspomnieć o funduszach gminnych)
- łapanka kota wolno żyjącego, czyli godziny spędzone na mrozie. I tu - uwaga - spada pasek życia gracza! Nie uczyć, jak dobrze złapać kota (żeby ktoś nie miał głupich pomysłów i nie zaczął tego robić dla frajdy), tylko pokazać, jak trudne jest to zajęcie. Że jakiś pijak zaczepia łapacza, że ktoś ubliża, że ktoś klatkę ukradł
- łapanie kota rannego czyli to co wyżej do potęgi entej, bo trzeba wygrać z czasem
- skąd pozyskać fundusze, gdy już się rannego kota zgarnie
- jak pomieścić tak wiele wyłapanych kotów, lokal przecież nie jest z gumy. Tu proponuję opcję: zaproś znajomych do gry i znajdź drugiego gracza godnego przejęcia obowiązków nad złapanym kotem. I instrukcja, w jaki sposób przeprowadza się wywiad, jak sprawdzić potencjalnego chętnego. Może nawet z opcją life, czyli test sprawdzający wiedzę na temat drugiego gracza czyli informacji, które wprowadził do gry oraz tego, jakie ma osiągnięcia. Tylko szczegółowy, jak w życiu
- szukanie domu dla tymczasa a więc wizyty przedadopcyjne i klepanie ogłoszeń. Jakiś taki super trudny wariant
- ktoś dzwoni i prosi o pomoc w szukaniu zaginionego kota. Tu by się przydała bogata i obszerna instrukcja, jak najlepiej szukać. Ta wiedza się przydaje
- dokarmianie kotów wolno żyjących z opcją wrzeszczących sąsiadów, wyrzucania przez nich jedzenia i misek, a nawet grożenia przez nich pobiciem za dokarmianie "pchlarzy" (tu też może spadać pasek życia gracza)
Innymi słowy aby opieki nad kotem na początek nie było, tylko mnóstwo zadań, które trzeba zmieścić w krótkim czasie.
Trochę ekstremalne podejście.
Z blokowaniem dostępu to nie do końca takie proste, bo co jeśli ktoś gra pierwszy raz, nie jest obeznany z grą i kot umarł, bo np. nie wiedział, jak go nakarmić?
Nie zrobił tego umyślnie i nie powinien być za to karany, a ja nie jestem w stanie wykryć czy ktoś robi coś umyślnie czy nie.
Gra jest w pełni darmowa i nie wymaga zakładania żadnych kont, w 90% przypadków po takim zablokowaniu gracz od razu wywali grę i pewnie jeszcze negatywnie oceni w ramach odwetu.
"tak jak w życiu - wszystko będzie pod górę i nic nie będzie wychodzić" naprawdę byście chcieli, żeby promować taki negatywny obraz?
Jak już wspominałem wcześniej, nie ma być to kolorowa i kompletnie niewymagająca produkcja, ale to jest w końcu gra, a gra powinna dawać przyjemność.
Chciałby znaleźć jakiś balans, czyli nie wciskać kitu, że praca w fundacji to sama przyjemność, ale też nie zrażać gracza, który być może jeśli gra mu się spodoba, zainteresuje się rzeczywistym wolontariatem.
"I, podobnie jak maczkową, niepokoi mnie opcja z paskami życia. A tym bardziej przyoszczędzenia na kocie." pisałem na tem temat wcześniej.
Można zrezygnować z tych pasków, ale wtedy też wpajamy błędne myślenie, że kota można nie karmić i zaniedbywać, a i tak nie będzie żadnych negatywnych konsekwencji.
Oszczędzanie wiąże się oczywiście ze stanem konta fundacji. Damy graczowi nieograniczone fundusze - nie ma wyzwania - nie ma po co grać.
Reszta propozycji wydaje mi się ok, będę miał na uwadze.
Patmol pisze:i to wszystko robić z paskiem życia gracza, a nie kota - czyli jakby gracz się zużywa w czasie gry, bo dużo czasu i pieniedzy traci, wiec musi mieć tez czas na jedzenie i na spanie i pogodzić opiekę nad kotami w fundacji z własnymi potrzebami
czyli musi spać ileś na dobę/ jak spi musi kombinowac kto się zjmie kotami, a jak nie spi tyle ile trzeba - maleje mu pasek zycia
tak samo z jedzeniem itd
jak robi łapanki czyli łapie koty, siedzi u veta- to bardziej się stresuje, szybciej mu pasek życia spada - musi więcej spać i więcej jeśc
jak koty mu chorują/umierają/ z powodu jego zaniedbań/ tez mu spada pasek zycia
jak dobrze wszystko robi, adopcje ładnie idą, zdąża do veta itd -to mu rośnie pasek życia - nadaje się do pracy w fundacji
i przy graniu w wiele osób jednocześnie, oni mogą sobie pomagać albo szkodzić, utrudniać - jak w zyciu
jak graczowi pasek życia sie skończy -to go wywalają z fundacji, bo się nie nadaje do opieki nad kotami i gra sie kończy
ale oczywiście może spróbować jeszcze raz
i do tego vikipedia taka z informacjami istotnymi w grze, i prawdziwymi czyli pewne podstawy o kotach, ale tez o pracy fundacji
Nad takim paskiem życia gracza myślałem, chociaż bardziej mi tu pasuję coś w stylu punktów karmy dla fundacji prowadzonej przez gracza.
Za dobre uczynki dostajemy punkty dodatnie i wtedy gra staje się łatwiejsza i co jakiś czas pojawiają się korzystne wydarzenia.
Za złe uczynki dostajemy punkty ujemne i oczywiście gra wtedy jest coraz trudniejsza i coraz więcej kłód wpada nam pod nogi.
Po osiągnięciu jakiejś granicy tych punktów ujemnych przegrywamy (chociaż nad tym jeszcze debatuję).
Co do gry wieloosobowej... może kiedyś, jeśli pomysł wypali.
Pamiętajcie, że nad tą grą pracuje jedna osoba, a robienie gry wieloosobowej to już całkiem skomplikowane zdanie.