Zachowanie kotów.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 12, 2018 7:45 Zachowanie kotów.

Witam,
Posiadam dwa maincoony, mają po dwa lata. Zawsze jak ktoś do mnie przychodzi to uciekają i się chowają, wychodzą tylko wtedy jak osoba sobie pójdzie. Jeden z kotów cały czas chodzi i czegoś szuka, obwachuje i trzeba mu zwracać uwagę. Co mogę zrobić, żeby to wyeliminować? Macie jakieś porady?

Patryk12345

 
Posty: 3
Od: Śro gru 12, 2018 7:27

Post » Śro gru 12, 2018 10:08 Re: Zachowanie kotów.

a co chcesz konkretnie wyeliminować? które zachowanie?

żeby koty były towarzyskie i nie chowały się przed znajomymi? trudna sprawa, ale oczywiscie można spróbować, tez zależy jakich masz znajomych i jaki charakter maja koty, jakie sa twoje układy z kotami itd


kot chodzi i czegoś szuka, a ty chcesz, żeby nie chodził, tylko siedział/ leżał dekoracyjnie?
koty zazwyczaj mają jakiś charakter; sa takie bardziej lezące i takie bardziej ciekawskie - nie bardzo wiem co w tym złego, że kot chodzi - no bo co innego kot ma robić? książek nie czyta, TV nie ogląda, no to chodzi sobie , szuka czegoś ciekawego, wącha

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27158
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro gru 12, 2018 10:49 Re: Zachowanie kotów.

Ogólnie to żeby nie uciekaly na dźwięk dzwonka do drzwi i gdy ktoś wchodzi.

Patryk12345

 
Posty: 3
Od: Śro gru 12, 2018 7:27

Post » Śro gru 12, 2018 11:24 Re: Zachowanie kotów.

twoje koty sa płochliwe? nie lubią gości?

i chcesz, żeby były towarzyskie i polubiły odwiedziny gości? wszystkich? konkretnych?

czy chcesz je nauczyć tylko takiej sztuczki - ze na dźwięk dzwonka powstrzymuję sie przed ucieczką i coś robią innego niz uciekanie?

i w jakim celu chcesz to zrobić?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27158
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro gru 12, 2018 11:47 Re: Zachowanie kotów.

Jeśli koty tak mają od maleńkości, że się chowają, to raczej nic na to nie poradzisz.
Kluczowa jest socjalizacja kociaka od pierwszych dni życia maluszka zarówno przez hodowcę jak i inne koty w domu hodowcy, kluczowe też są geny. Jeśli koty są po płochliwych rodzicach, to raczej nie ma co liczyć, że będą odważne.
Poza tym wybierając taką a nie inną rasę też musisz się liczyć z faktem, że nie jest to rasa najodważniejsza i najbardziej towarzyska. Mainecoony cenią sobie ciszę i spokój i naprawdę wiele jest kotów w tej rasie, które nie lubią obcych zapachów i dźwięków i generalnie słabo radzą sobie z "nieznanym".
Jeśli koty się chowają to znaczy, że nie chcą wchodzić w żadne interakcje z nikim poza domownikami. I mają do tego prawo.

Odnośnie wąchania, ile czasu dziennie poświęcacie kotom na aktywne zabawy, np. długą wędką, laserem czy w aportowanie? Jak urządzone jest mieszkanie by było dla kotów atrakcyjne? Koty mają jakiś bardzo wysoki stabilny drapak? Mają jakieś miejsca, półki czy regał, gdzie mogą się wspinać? Mogą obserwować sobie ptaki przez osiatkowane okno lub wychodzić na osiatkowany balkon? koty mają jakieś zabawki interaktywne, szeleszczący tunel do gonitw?
Jeśli kot snuje się po domu i wącha kąty, to po prostu się potwornie nudzi ;)
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 12, 2018 12:52 Re: Zachowanie kotów.

Patryk12345 pisze:Ogólnie to żeby nie uciekaly na dźwięk dzwonka do drzwi i gdy ktoś wchodzi.


Patmol pytała- czemu to ma służyć i w czym Ci to przeszkadza?

Mam 7 kotów. 3 z nich, gdy ktoś wchodzi, błyskawicznie wybiegają do drzwi sprawdzić kto i natychmiast lądują przy nogach, na rękach tej osoby. Kolejna przez kilka godzin się ukrywa, gdy "oswoi" sobie wroga schodzi i z dystansu ogląda gości, ale już bez większego strachu. Jeden z pierwszych 3 i ta 4 to rodzeństwo, którymi opiekuję się od ich 5 tygodni i zawsze tak samo były traktowane. 5ta cały czas i to może być kilkudniowy pobyt, z poziomu schodów obserwuje, co się dzieje, ani nie ucieka, ani się nie brata z obcymi. Szóstej poza mną niemal nikt nie widział. Goście mogą być kilka dni, cały czas siedzi zaszyta w kątach, wychodzi tylko nocą, jedzenie muszę podrzucać do kątów.
Koty są i bardzo różne i to generalnie dość skomplikowane stworzenia i dość trudno zmienić ich charakter.
Jedynym kotem, który od czasu, gdy jest u mnie bardzo się zmienił w kierunku od bardzo lękliwego do oswojonego miziaka jest mój pierworodny. Na początku umierał ze strachu gdy ktoś ( lącznie ze mną ) na niego spojrzał. Po 8 latach jest zaprzyjazniony z całą rodziną, tuli się, włazi na kolana, do obcych ( w domu ) też podchodzi bez strachu. Ostatnio nawet na swoim terenie wyjściowym, czy podblokowy parking zaczął podchodzić, jak stoje z kimś obcym i rozmawiam.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7101
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro gru 12, 2018 14:43 Re: Zachowanie kotów.

Można większość kotów przyzwyczaić do obcych ludzi, chociaż oczywiście nie wszystkie.
I, jeśli kot jest płochliwy, to zazwyczaj tylko w ograniczonym zakresie.

U mnie goście dostają wędkę albo przysmaczki przekupne, żeby się nieśmiałki przekonały, że obcy nie jedzą kotków, a może być nawet fajnie ;)
Czasami proszę o sygnał (np. sms) tuż przed wejściem, żeby delikwenta wziąć na ręce przed dzwonkiem i nie wykopywać przy ludziach spod szafy. Bo co po wędce, jak kot jej nie widzi ;) Można zacząć od rzucenia im kilku smaczków pod szafę (czy gdzie tam siedzą) w trakcie wizyty, a dopiero na kolejnych sesjach zacząć je wywabiać coraz bardziej. Najpierw rzucając dalej, potem bliżej, ostatecznie próbując podać z ręki. Do tego wymagani są cierpliwi i kociolubni goście ;)
Niektóre koty wiejące na dźwięk dzwonka kompletnie nie reagują, jeśli gość wchodzi ze mną albo sam otwiera sobie domofonem, a drzwi są już otwarte z zamka.
Dwie zasady:
1. Takie odwiedziny muszą się regularnie powtarzać, dość często w miarę możliwości, bo koty zapominają, a co nieznane i niecodzienne, to straszne. Jak w ubiegłym roku złamałam nogę i codziennie ktoś mnie odwiedzał, żeby pomóc (głównie w sprzątaniu kuwet i karmieniu), to nieśmiałki poczyniły ogromne postępy. Niestety jak tylko odzyskałam samodzielność, to nastąpił spory regres, bo prowadzę jednak dość oszczędne życie towarzyskie.
2. Warto żeby takie wizyty z przysmaczkami czy wędką potrwały dłuższy czas - godzinkę lub dwie - i były spokojne. Wejście i wyjście to zawsze dodatkowe zamieszanie i dodatkowy stres dla takich płochaczy, więc nie warto ich wywabiać przy krótszych wizytach, bo tylko się dodatkowo zestresują. Brzękanie talerzami przy wystawnym obiedzie też ich raczej nie zachęci, ale już jakieś pogaduchy przy kawie i ciachu to dobry moment na pracę z kotami.

Teraz mam półroczną tymczaskę, Pyzę - przeogromna pieszczocha w stosunku do mnie, cudowna do innych kotów, ale obcych ludzi się bała panicznie.
Trochę zaniedbałam jej socjalizację najpierw przez jej leczenie, potem przez nieuwagę - ponieważ w stosunku do mnie jest kompletnym przylepcem, to późno się zorientowałam, że potrzeba jeszcze trochę pracy nad socjalizacją.
Wędka jednak działa cuda ;)
Do osób, które regularnie nas odwiedzają już wychodzi prawie natychmiast (wyraźnie je poznaje) i po zabawie pozwala się głaskać bez paniki. Do całkiem obcych potrzebuje więcej czasu, ale wędka ma nieodparty urok i chociaż najpierw spod łóżka poluje, ale potem się zapędza coraz dalej i dalej. Ostatnio prawie na kolana wlazła niuchając, zanim się zorientowała, że to obcy :lol: No i jak wchodzę z kimś, to Pyza zupełnie nie uznaje konieczności wpadania w panikę :)

Czy w ogóle jest sens ośmielać koty? Ja jednak myślę, że jednak tak.
Nie po to, żeby się móc nimi pochwalić (choć to też może być istotne, np. przy adopcjach), ale dla nich samych.
Jak wieją i siedzą pod szafą, to przez cały czas wizyt się stresują - zupełnie niepotrzebnie przecież.
Nie muszą być miziakami pchającymi się każdemu obcemu na kolana, ale po co mają się bać ludzi?
Lepiej jeśli wizyty obcych ludzi będą jakąś odmianą, atrakcją (okazją do wyżerki czy zabawy), niż koszmarem, przed którym trzeba się chować.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 12, 2018 18:29 Re: Zachowanie kotów.

Mój Bilu jest u mnie od września 2016 roku. Nie wiem, jak on to robi, ale sobie wybiera ludzi, przy których wychodzi. Generalnie jak gość w dom to on w bezpieczny kąt (ale nigdy nie w panice, po prostu spokojnie sobie odchodzi). Do jednego gościa wyjdzie, do innego nie. Z dominującym NIE. I jakoś mi to wcale nie przeszkadza.
Po co przekonywać koty, do witania gości. Ja tego absolutnie nie robię. Dwie osoby, które opiekują się nim w trakcie moich wyjazdów - moja mama i sąsiadka (z rzadka, bo rzadko Bila zostawiam na dłużej niż 9 godzin) są przez niego absolutnie akceptowalne, wręcz mile widziane. I wcale nie musiałam go do tych osób przekonywać. On po prostu uznał je jako kumpli sam z siebie. A to, że co niektórzy myślą, że szpanuję, że mam w domu kota (bo kuweta, bo miski, bo zabawki, itd) a na bank ich zdaniem kota nie mam (toć kota nie widać) to jakoś mi nie przeszkadza :) I nie każdy gość chyba lubi, jak mu się kot między nogami majta :)

I jeszcze jedno - zauważyłam, że Bil wychodzi do gości częściej, jeśli na niego uwagi nie zwracają. Wtedy ma ich w "głębokim poszanowaniu", kładzie się na środku pokoju i obserwuje. Podejdzie i nawet da się obcym pogłaskać. Z wędką spróbowałam raz- z 6-letnią córką mojej koleżanki. Tak za nim z ta wędką latała, że stanął centralnie na środku łazienki, syczał, prychał jak lew i nie dał wejść jej i jej mamie do toalety. szczerze bały się wejść (a szybkie siku miało być) i mnie o pomoc poprosiły. Z kolei inna dziewczynka w podobnym wieku ujęła go za serducho, z wędką za nim nie latała i bawił się z nią myszką, aż miło było popatrzeć.

Podsumowując - Bil nigdy nie ucieka w popłochu jak ktoś do mnie przyjdzie (absolutnie nie wieje na dźwięk dzwonka). Po prostu się dostojnie wynosi w swoje miejsca, a potem wyjdzie do gościa lub nie (raz jeszcze powiem, że z dominującym NIE).

I po co to zmieniać?
BIL
Obrazek
Kochamy z Bilem wełniankowo u Tulinka https://www.etsy.com/shop/Catluckydog?r ... hDc65H7SOY

Bestol

Avatar użytkownika
 
Posty: 1799
Od: Sob sty 14, 2017 18:20

Post » Czw gru 13, 2018 8:31 Re: Zachowanie kotów.

Patryk12345 pisze:Jeden z kotów cały czas chodzi i czegoś szuka, obwachuje i trzeba mu zwracać uwagę. Co mogę zrobić, żeby to wyeliminować? Macie jakieś porady?


Zwracacie mu uwagę gdy chodzi i obwąchuje?
W jaki sposób to robicie?
I dlaczego on tak się zachowuje?

Jak koty zachowują się na co dzień?

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw gru 13, 2018 13:21 Re: Zachowanie kotów.

Zwracamy uwagę jak czegos cały czas szuka, odsuwamy ja na bok i tak w kółko. Na codzień raczej zajmują się sobą, bo na kolanach też miejsca siedzieć.

Patryk12345

 
Posty: 3
Od: Śro gru 12, 2018 7:27

Post » Czw gru 13, 2018 21:09 Re: Zachowanie kotów.

A ile mają zabaw aktywnych? ile czasu poświęcacie na to każdego dnia?

Odnośnie kolan, praktycznie żaden mainecoon nie lubi siedzieć na kolanach, to taka rasa i tyle.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 162 gości