Warszawa - Mokotów - karmienie 2 wolnożyjących kotek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 09, 2018 11:32 Re: Warszawa - Mokotów - karmienie 2 wolnożyjących kotek

KotyzChocimskiej pisze:
ewar pisze:
mziel52 pisze:To tylko 2 kocice, czy nikt z załogi się nie zlituje i nie zabierze po jednej do domu?

Nie wiem jak jest z tymi kotkami, ale dokarmiam koty huciane od wielu lat, ufają mi, czekają na mnie, ale nie ma mowy nawet o tym, aby je dotknąć, a zabranie do domu jest niemożliwe.


Dokładnie tak. Proszę mi wierzyć, że rozważaliśmy wszystkie opcje. Ale doszliśmy do wniosku (po wielu fundacyjnych lekturach),
że zabranie kotów z miejsca ich bytowania to ostateczność.

Ależ jest możliwe. Trzeba tylko chęci i cierpliwości. Może dwudziestokilkuletne doświadczenie z kotami wolnozyjacymi to potwierdza w 100 procentach.
Z dzikusów staja się w domu namolnymi miziakami. Tylko każdy potrzebuje na to inna ilość czasu.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie gru 09, 2018 11:51 Re: Warszawa - Mokotów - karmienie 2 wolnożyjących kotek

Widzę jeszcze jedna opcję. Moglibyście wśród firmowych karmivieli ustalić dyżury i dojeżdżac do kotek. Mordor od Chocimskiej nie tak daleko. Da się. Sama dojeżdżałam do pozostałych właśnie w Mordorze kotów gdy z zmieniłam pracę.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie gru 09, 2018 13:03 Re: Warszawa - Mokotów - karmienie 2 wolnożyjących kotek

KotyzChocimskiej pisze:
kwiryna pisze:Ta Chocimska to jaki przystanek? Spacerowa?


Bardzo blisko Spacerowej, między Chocimską, a Słoneczną.
Kotki przebywają głównie w rejonie: Chocimska/ Humańska / Słoneczna / Willowa / Spacerowa
Gdzieś tam będziemy chcieli przenieść im budkę. Teraz jest w ogródku budynku przy Chocimskiej 6,
ale zostać tam nie może. Czy Pani mieszka w okolicy i byłaby chętna pomóc?

Tak mieszkam niedaleko. Byc moze moglabym pomoc. Musze sie tam przejsc, I sprawdzic jak tam dotrzec, bo moja mobilnosc troche jest ograniczona. O której godzinie Koty zwykle byly karmione?
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Nie gru 09, 2018 13:49 Re: Warszawa - Mokotów - karmienie 2 wolnożyjących kotek

dziękuję za radę, na pewno weźmiemy ją pod uwagę.

KotyzChocimskiej

 
Posty: 14
Od: Pt gru 07, 2018 20:04

Post » Nie gru 09, 2018 13:57 Re: Warszawa - Mokotów - karmienie 2 wolnożyjących kotek

kwiryna pisze:
KotyzChocimskiej pisze:
kwiryna pisze:Ta Chocimska to jaki przystanek? Spacerowa?


Bardzo blisko Spacerowej, między Chocimską, a Słoneczną.
Kotki przebywają głównie w rejonie: Chocimska/ Humańska / Słoneczna / Willowa / Spacerowa
Gdzieś tam będziemy chcieli przenieść im budkę. Teraz jest w ogródku budynku przy Chocimskiej 6,
ale zostać tam nie może. Czy Pani mieszka w okolicy i byłaby chętna pomóc?

Tak mieszkam niedaleko. Byc moze moglabym pomoc. Musze sie tam przejsc, I sprawdzic jak tam dotrzec, bo moja mobilnosc troche jest ograniczona. O której godzinie Koty zwykle byly karmione?


Koty były karmione najczęściej rano. Czekały gdy zjawialiśmy się biurze. Najczęściej jadły między 9, a 10.
Czasami przychodziły jeszcze na drugą turę po południu :)
Na te chwilę, udało mi się znaleźć karmicieli na następujące dni tygodnia: poniedziałki, środy i czwartki.
Pozostają wtorki i piątki lub ew. sobota / niedziela. Koty były karmione pn-pt. W weekendy czasem dokarmiał je ochroniarz budynku (który również się przenosi),
ale w weekendy radziły sobie najczęściej same.
Proszę w takim razie obejść okolicę i dać znać czy np. chociaż 2 dni wchodziłyby w grę. Bardzo dziękuję!

KotyzChocimskiej

 
Posty: 14
Od: Pt gru 07, 2018 20:04

Post » Nie gru 09, 2018 14:57 Re: Warszawa - Mokotów - karmienie 2 wolnożyjących kotek

Ok, biorę piątek ale wieczorem.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie gru 09, 2018 15:01 Re: Warszawa - Mokotów - karmienie 2 wolnożyjących kotek

Czy teren, na którym bytują pozostanie niezmieniony, tzn. czy nie ruszy tam jakaś budowa, wycinka roślinności, itp.?
Jeśli tak, koty stracą swój azyl i może warto rozważyć zabranie ich do domu.
Czy wiecie jak reagowały na odłowienie i czasową niewolę po kastracji? Czy w klatkach jadły, korzystały z kuwet, czy reagowały paniką na zbliżającego się człowieka?

edit.
O! Praksado, super. Przyjrzyj się dziewczynom. Może rokują na oswojenie...
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23782
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie gru 09, 2018 15:06 Re: Warszawa - Mokotów - karmienie 2 wolnożyjących kotek

ana pisze:Czy teren, na którym bytują pozostanie niezmieniony, tzn. czy nie ruszy tam jakaś budowa, wycinka roślinności, itp.?
Jeśli tak, koty stracą swój azyl i może warto rozważyć zabranie ich do domu.
Czy wiecie jak reagowały na odłowienie i czasową niewolę po kastracji? Czy w klatkach jadły, korzystały z kuwet, czy reagowały paniką na zbliżającego się człowieka?

edit.
O! Praksado, super. Przyjrzyj się dziewczynom. Może rokują na oswojenie...


Też mam takie obawy. Pozbawienie miejsca bytowania, przeniesienie budki może źle się dla nich skończyć. Najlepsza byłaby adopcja. I 6
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie gru 09, 2018 15:17 Re: Warszawa - Mokotów - karmienie 2 wolnożyjących kotek

Prakseda pisze: [..] Najlepsza byłaby adopcja. I 6
Po próbie oswojenia ich w kennelu przez kogoś doświadczonego.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23782
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie gru 09, 2018 15:52 Re: Warszawa - Mokotów - karmienie 2 wolnożyjących kotek

Prakseda pisze:Ok, biorę piątek ale wieczorem.


Super, dzięki!
Będę na Chocimskiej 6 w najbliższą środę o 9:00 rano, a później o 18:30.
Pasowałoby Tobie, żeby się wtedy też spotkać i obgadać szczegóły?

KotyzChocimskiej

 
Posty: 14
Od: Pt gru 07, 2018 20:04

Post » Nie gru 09, 2018 15:56 Re: Warszawa - Mokotów - karmienie 2 wolnożyjących kotek

KotyzChocimskiej pisze:
Prakseda pisze:Ok, biorę piątek ale wieczorem.


Super, dzięki!
Będę na Chocimskiej 6 w najbliższą środę o 9:00 rano, a później o 18:30.
Pasowałoby Tobie, żeby się wtedy też spotkać i obgadać szczegóły?

Tak o 18:30.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie gru 09, 2018 16:06 Re: Warszawa - Mokotów - karmienie 2 wolnożyjących kotek

ana pisze:Czy teren, na którym bytują pozostanie niezmieniony, tzn. czy nie ruszy tam jakaś budowa, wycinka roślinności, itp.?
Jeśli tak, koty stracą swój azyl i może warto rozważyć zabranie ich do domu.
Czy wiecie jak reagowały na odłowienie i czasową niewolę po kastracji? Czy w klatkach jadły, korzystały z kuwet, czy reagowały paniką na zbliżającego się człowieka?

edit.
O! Praksado, super. Przyjrzyj się dziewczynom. Może rokują na oswojenie...


Budka stoi w (ogrodzonym) ogródku firmy, tam też koty przychodzą na karmienie.
Jedna z kotek czasem śpi w budce, druga zupełnie nie (są dwie budki, jedna stoi pusta).
Budkę planujemy przenieść nieopodal, w miejsce w którym również często przebywają.
Budki nie mogą zostać w obecnym ogródku. Właściciel budynku planuje sprzedać nieruchomość,
więc ciężko przewidzieć co i kiedy będzie się tam działo.

Gdy były złapane do sterylizacji, pobyt w klatce znosiły bardzo źle.
Były przerażone i bardzo panikowały. Nie chciały też jeść.
Liczyłysmy na to, ze moze wtedy troche sie oswoja i beda szanse na ich adopcje.
Jednak Fundacja, która ogarniala nam je weterynaryjnie, uznała, że jednak najlepiej będzie im w miejscu dotychczasowego bytowania.
Kotki mają około 2 lata, są zdrowe, zadbane, jedna nawet lekko grubawa :) Regularnie są odrobaczane. Nigdy nie chorowały.

KotyzChocimskiej

 
Posty: 14
Od: Pt gru 07, 2018 20:04

Post » Nie gru 09, 2018 16:09 Re: Warszawa - Mokotów - karmienie 2 wolnożyjących kotek

Prakseda pisze:
KotyzChocimskiej pisze:
Prakseda pisze:Ok, biorę piątek ale wieczorem.


Super, dzięki!
Będę na Chocimskiej 6 w najbliższą środę o 9:00 rano, a później o 18:30.
Pasowałoby Tobie, żeby się wtedy też spotkać i obgadać szczegóły?

Tak o 18:30.


Super, do zobaczenia w takim razie!

KotyzChocimskiej

 
Posty: 14
Od: Pt gru 07, 2018 20:04

Post » Nie gru 09, 2018 17:16 Re: Warszawa - Mokotów - karmienie 2 wolnożyjących kotek

KotyzChocimskiej pisze:
ana pisze:Czy teren, na którym bytują pozostanie niezmieniony, tzn. czy nie ruszy tam jakaś budowa, wycinka roślinności, itp.?
Jeśli tak, koty stracą swój azyl i może warto rozważyć zabranie ich do domu.
Czy wiecie jak reagowały na odłowienie i czasową niewolę po kastracji? Czy w klatkach jadły, korzystały z kuwet, czy reagowały paniką na zbliżającego się człowieka?

edit.
O! Praksado, super. Przyjrzyj się dziewczynom. Może rokują na oswojenie...


Budka stoi w (ogrodzonym) ogródku firmy, tam też koty przychodzą na karmienie.
Jedna z kotek czasem śpi w budce, druga zupełnie nie (są dwie budki, jedna stoi pusta).
Budkę planujemy przenieść nieopodal, w miejsce w którym również często przebywają.
Budki nie mogą zostać w obecnym ogródku. Właściciel budynku planuje sprzedać nieruchomość,
więc ciężko przewidzieć co i kiedy będzie się tam działo.

Gdy były złapane do sterylizacji, pobyt w klatce znosiły bardzo źle.
Były przerażone i bardzo panikowały. Nie chciały też jeść.
Liczyłysmy na to, ze moze wtedy troche sie oswoja i beda szanse na ich adopcje.
Jednak Fundacja, która ogarniala nam je weterynaryjnie, uznała, że jednak najlepiej będzie im w miejscu dotychczasowego bytowania.
Kotki mają około 2 lata, są zdrowe, zadbane, jedna nawet lekko grubawa :) Regularnie są odrobaczane. Nigdy nie chorowały.


Ja mam odmienne od stereotypu zdanie dotyczące oswajania dzkuskow. Metoda klatkowa powoduje, że kot czuje się zniewolony i bardziej się boi, jest spanikowany. U mnie nowy kot dostaje jedno pomieszczenie na czas kwarantanny, odrobaczenia, odpchlenia, itp. potem dostaje całe mieszkanie. Znajduje wtedy sobie bezpieczny kacik, obserwuje. Widzi inne koty
Zaczyna integrować się z nimi, potem z człowiekiem.

Bywa,że kiedy odbierałam kota od weta, miał opinie dzikusa. W domu szybko się socjalizowal, dawał się dotykać.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie gru 09, 2018 18:22 Re: Warszawa - Mokotów - karmienie 2 wolnożyjących kotek

Przecież nie chodzi o to, żeby z tych kotek zrobić miziaki, niech sobie żyją w domu na własnych warunkach. Nie będą się łasić, ale bać też się szybko przestaną i docenią bezpieczne życie w cieple z regularną michą. Te kotki przecież chyba podchodziły do karmicieli podczas rozstawiania jedzenia. I to samo będzie w domu. One są młode, jeszcze im zależy na zabawie, więc tym szybciej się przyzwyczają.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14684
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 415 gości